Z Syrią byłoby trudniej niż z Libią. Asad ma silną armię

W Syrii od miesięcy reżim prezydenta Baszira el-Asada krwawo tłumi wystąpienia przeciw swej władzy. Do tej pory miało tam zginąć ponad 1400 cywili. W poniedziałek doradca premiera Turcji przestrzegł, że w Syrii może dojść do zagranicznej interwencji.

Jednak z tym krajem nie będzie tak „łatwo” jak z Libią, gdzie atak państw zachodnich praktycznie nie napotkał oporu. Asad jest zdecydowanie silniejszy niż Muammar Kaddafi, a NATO po wielu tygodniach nalotów na Libię wyczerpane.

Do niedawna w ogóle żadne państwo na świecie nie mówiło głośno o możliwości interwencji w Syrii w związku z krwawymi represjami. Nakładano dodatkowe sankcje na Damaszek, padały słowa o zaprzestaniu ataków na cywili i wezwania do reform. Ton wypowiedzi zmienił się w niedzielę, kiedy doradca prezydenta Turcji Ersat Hurmuzlu w wywiadzie telewizyjnym wspomniał o postawionym Asadowi ultimatum.

– Prezydent Syrii Baszar el-Asad ma mniej niż tydzień na przystąpienie do wprowadzania obiecywanych od dawna reform politycznych – powiedział Hurmuzlu. Jeśli tego nie zrobi, „rozpocznie się zagraniczna interwencja”.

W swoim poniedziałkowym wystąpieniu Asad nie zapowiedział jednak szybkiego przeprowadzenia reform. Ich projekt ma zostać przygotowany w ciągu miesiąca.

Groźne pomruki bez pokrycia

Ostra wypowiedź tureckiego polityka jest zaskakująca. Do tej pory Ankara zachowywała bardzo stonowane stanowisko wobec swojego sąsiada. Krytyka po ponad miesiącu represji ograniczała się do sugestii wprowadzenia reform.

Sytuacja zmieniła się, gdy przez granicę do Turcji zaczęły uciekać tysiące Syryjczyków. Wtedy Turcja skrytykowała sąsiada „za okrucieństwo wobec kobiet”. Informacja o ultimatum świadczy o dalszym zaostrzeniu stanowiska Ankary.

To co mówią i myślą przywódcy Turcji, ma dla Asada niebagatelne znaczenie. Północny sąsiad Syrii jest jego głównym partnerem handlowym. Ponadto Turcja posiada silną armię i bardzo długą granicę z Syrią. Oba kraje od długiego czasu utrzymywały dobre stosunki, a premier Turcji Recep Tayyip Erdogan często określał się jako przyjaciel Asada.

Więcej na: tvn24.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign