Z historii islamu: bitwa pod Ajn Dżalut

Po tej bitwie islam mógł znaleźć się w poważnych kłopotach. Zalicza się ją do najważniejszych w dziejach świata. W 1260 roku terytorialna potęga wszechczasów, Państwo Mongolskie, dotąd niezwyciężone, przegrało kluczową bitwę pod Ajn Dżalut w Dolnej Galilei. Sukces oznaczałby rozszerzenie imperium o cały Lewant, Półwysep Arabski oraz północną Afrykę.

Sławosz Grześkowiak 

W drugiej połowie XIII wieku państwa krzyżowców na terenie dzisiejszego Bliskiego Wschodu odchodziły już prawie w zapomnienie. Kwitnące księstwa i królestwa zamieniły się w dwie, przylgnięte do Morza Śródziemnego drobne, rozdzielone plamki – Królestwo Jerozolimskie, lecz już bez Jerozolimy oraz Księstwo Antiochii. Otaczały je sułtanaty, wkrótce wchłonięte przez wywodzący się z Egiptu i rosnący w siłę Sułtanat Mamelucki. Na północy, w Anatolii rozciągała się armeńska Cylicja, a potężne niegdyś Bizancjum wypchnięte zostało przez nacierających seldżuckich Turków daleko, ku Europie.

Setki kilometrów na wschód ostatnie tchnienie wydawał Bagdad, stolica 500-letniego Kalifatu Abbasydzkiego. Przez ostatnie dwa wieki wyczerpywany zewnętrznymi wojnami oraz wewnętrznymi podziałami terytorialnymi, teraz dogorywał. I wówczas z dalekich, azjatyckich stepów nadciągnęła nieprzebrana konnica skośnookich potomków Czyngis-chana.

Impet mongolskich podbojów nie był już tak silny, lecz wciąż groźny nawet dla największych potęg. Po trwających w Karakorum sporach dynastycznych państwo Mongołów podzieliło się na mniejsze. Wnuk Czyngis-chana Hulagu-chan zajął szmat Azji od Półwyspu Indyjskiego po Anatolię, założył własną dynastię Ilchanidów, a w roku 1256 zapragnął zdobyć ziemie za Eufratem po wybrzeże Morza Śródziemnego, oraz Egipt, skąd władzę dzierżył Sułtanat Mamelucki. Przed podjęciem decydujących starć, w interesie Mongołów było wyeliminowanie dwóch pomniejszych graczy, izmailskiej sekty asasynów na północnym wschodzie Syrii oraz Kalifatu Abbasydzkiego ze stolicą w Bagdadzie.

Można powiedzieć, że na tym wstępnym etapie Mongołowie przysłużyli się i samym muzułmanom. Asasyni, zwani mordercami stanowili szyicki odłam izmailitów-nizarytów, których taktyką działania były skrytobójcze morderstwa, najczęściej za pomocą sztyletów. Swoje siedziby rozmieścili w około stu górskich zamkach na terenie północnego Iranu i stamtąd przez dwa wieki terroryzowali inne nurty islamu. Mongołowie zmietli ich z powierzchni ziemi w ciągu kilku miesięcy.

Do podbicia Bagdadu przygotowali się bardzo pieczołowicie. Na przestrzeni kilku tysięcy kilometrów, od Chin po rzekę Tygrys, poszerzyli drogi i pobudowali bądź zreperowali mosty. Wprowadzono zakaz wypasu zwierząt, by pozostawić trawę dla armijnych koni. W Chinach zamówiono potężne maszyny oblężnicze i wraz z liczącą tysiące ludzi obsługą pociągnięto je przez całą Azję pod Bagdad. W ciągu kilku tygodni stycznia i lutego 1258 r. intelektualne centrum muzułmańskiego świata przestało istnieć, a Mongołowie musieli szybko opuścić ruiny z powodu fetoru rozkładających się setek tysięcy ciał.

Religia u Mongołów nie była jednolita. Chana intrygował buddyzm, lecz nie wyrzekł się szamanizmu swoich przodków. W XI wieku na mongolskie stepy dotarło nestoriańskie chrześcijaństwo i wielu członków mongolskich elit było teraz jego wyznawcami. Należała do nich także żona Hulagu-chana, Dokuz-chatun, otwarcie okazująca wstręt do islamu. Zdecydowanie pragnęła przyjść z pomocą wszystkim chrześcijanom. Dlatego po zdobyciu Bagdadu do armii mongolskiej przyłączyli się Ormianie, Gruzini, a także ok. 16 tys. krzyżowców. Ci ostatni zdawali sobie również sprawę, że stawianie oporu stepowej potędze mijało się z celem. Tym sposobem siły chana wzrosły do ok. 300 tys. wojowników i podążyły w kierunku Aleppo, które bez trudu zdobyły.

Wobec nadchodzącej nawałnicy sułtan Syrii An-Nasir II Jusuf zwrócił się o pomoc do Mameluków. Ci jednak nie odpowiedzieli, sami za to zaczęli przygotowywać się do jej odparcia. Sułtan oddał Damaszek w marcu 1260 r. i uciekł do Mameluków, a po ulicach tego miasta po raz pierwszy od 600 lat swobodnie przechadzali się chrześcijańscy władcy, król Armenii oraz książę Antiochii. Nastąpił dziejowy moment, w którym islam mógłby zostać stamtąd wygnany, a autochtoniczni wyznawcy Chrystusa powrócić do nieskrępowanego wyznawania swojej wiary.

Skośnookie spojrzenie Hulagu-chana skierowało się już teraz bezpośrednio na Sułtanat Mamelucki. Rozpoczęto zbrojne przygotowania, gdy tymczasem z Karakorum dotarły wieści o śmierci Wielkiego Chana imieniem Mongke. Hulagu jako potencjalny następca udał się do Mongolii zabierając z sobą większość armii. Na miejscu, by chronić zdobytą Syrię, pozostawił raptem 30 tys. wojowników pod wodzą chrześcijańskiego wodza Najmana Kitbuki.

Przed przebywającym w Kairze sułtanem Kotuza otworzyła się więc niebywała okazja uprzedzającego natarcia. Zebrał szacunkowo ok. 120 tys. zbrojnych, zarówno z własnych rezerw, jak i uciekinierów z przegranych wcześniej batalii. Ofertę przyłączenia do sułtana otrzymali także łacińscy krzyżowcy. Jednak zdania wśród nich były podzielone. Wielki Mistrz Kawalerów Mieczowych obstawał za współpracą z Mongołami, inni z kolei obawiali się ekskomuniki ze strony papieża za ich wspieranie. W rezultacie zdecydowano się jedynie na umożliwienie Mamelukom swobodnego przemarszu przez swoje ziemie oraz udzielenie im logistycznego wsparcia.

Awangarda muzułmańskiej armii pod wodzą Az-Zahira Bajbarsa ruszyła z Kairu z końcem lipca. Wieści szybko dotarły do Kitbuki, przygotował się więc do starcia, lecz jego wyjście opóźniło się z powodu nagłej rebelii w Damaszku. Z doniesień szpiegów wiedział o pięciokrotnej przewadze mameluckiej, mimo to z siłą 25 tys. zbrojnych, głównie chrześcijan, Mongołów, Gruzinów i Ormian postanowił stawić im czoła. 3 września 1260 roku przekroczył Jordan i ruszył równiną Esdrelon między górami Gilboa a wzgórzami Galilei. Obie armie spotkały się w pobliżu wsi Ajn Dżalut, tam gdzie Dawid zabił Goliata.

Pod naporem mongolskiej jazdy straż przednia Mameluków załamała się i pierzchła w stronę swoich sił głównych. W tym momencie Kitbuka popełnił błąd wpadając w sidła własnej, od lat stosowanej u Mongołów taktyki – ruszył w pościg. Odwrót muzułmanów okazał się symulowany, Kitbuka dał się wciągnąć w zasadzkę. Po drodze natknął się na stojące w poprzek doliny wojska Bajbarsa. Sułtan Kotuz, który także brał udział w bitwie, był ostrożny i wstrzymywał się z ofensywą na skrzydła Mongołów. Kitbuka z pułapki nie mógł już się wycofać, uderzył więc frontalnie, ale część wojsk posłał na prawo i zaatakował lewe skrzydło Mameluków doprowadzając do jego załamania. Próby jego odbudowy trwały wiele godzin i zakończyły się sukcesem. Teraz mając silną jazdę na obydwu flankach, Kotuz postanowił wykorzystać dogodny moment. Wystąpił przed szeregi swoich gwardzistów i poprowadził ich do końcowego natarcia. Mongołowie zostali okrążeni. Na polu bitwy zginęło ich ok. 15 tys. Reszta rozpierzchła się, części z nich udało się dotrzeć na północ znajdując schronienie w Armenii.

Można powiedzieć, że wojska mongolskie trafiły na bratniego sobie przeciwnika. Mamelucy to dawni niewolnicy pochodzenia tureckiego, a więc dość zaznajomieni ze sposobami walki wroga. Mit o niezwyciężoności mongolskich armii upadł. Bitwa stała się też decydująca w dziejach świata. Sułtanat Mamelucki był jedyną siłą zdolną obronić muzułmanów przed ekspansją Mongołów. W przypadku zwycięstwa, ci zatrzymaliby się zapewne dopiero nad brzegiem Morza Arabskiego na południu i u afrykańskich wybrzeży Atlantyku na zachodzie.

Sułtanat stał się teraz jeszcze potężniejszy. Rok po bitwie Bajbars zamordował Kotuza i sam zasiadł na jego tronie. 30 lat później, w 1291 r. kolejni następcy zwyciężyli ostatnich krzyżowców likwidując ostatnią ich siedzibę w Akrze. Przez całe te trzy dekady co rusz dochodziło jednak do starć między dwoma potęgami. Mongołowie nie byli w stanie zebrać odpowiednich sił, szukali więc sojuszników. Niemal co roku słali poselstwa do papieża, królów Francji, Anglii oraz innych z propozycjami współpracy w wygnaniu mahometan z Lewantu. Czasem brakowało zapału, czasem środków, a czasem polityczne zawirowania w relacjach między władcami europejskimi uniemożliwiały zorganizowanie kolejnej, kto wie, może tym razem skutecznej krucjaty.

W 1295 roku, 4 lata po śmierci gotowego do współpracy z chrześcijanami mongolskiego ilchana Arguna, było już za późno. Nowy władca, Mahmud Ghazan formalnie przeszedł na mahometanizm i ogłosił się Padyszachem czyli królem islamu. Islam zwyciężył.

Sławosz Grześkowiak – historyk, filolog angielski oraz absolwent Studium Literacko-Artystycznego UJ. Interesuje się islamem oraz terroryzmem islamskim.

Bibliografia:

  • Carey Brian T., Wojny średniowiecznego świata. Techniki walki
  • Runciman Steven, Dzieje wypraw krzyżowych, t. III

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign