Wzrok Allaha

Piotr Ślusarczyk

Koncepcja Boga etycznego, obrońcy słabych i grzeszników, to idea chrześcijańska. W islamie mamy raczej do czynienia z Bogiem uświęcającym podboje.

Widomym znakiem bożej opieki są zwycięstwa. Zdaniem muzułmanów Bóg nie mógł umrzeć na krzyżu, gdyż słabość ta byłaby dla niego hańbą.

Parę tygodni temu Marta Urzędowska na łamach „Gazety Wyborczej” przyznała, że islamscy terroryści z państwa muzułmańskiego napędzani są apokaliptyczną wizją zderzenia sił dobra (islamu) i zła (zepsutej cywilizacji Zachodu i fałszych muzułmanów).

„Choć polityczna poprawność każe nam powtarzać, że [islamscy terroryści] nie mają nic wspólnego z islamem, z przerażającą dokładnością odwołują się do Koranu i tradycji proroka Mahometa. Brylują, stosują cytaty ze źródeł muzułmańskiego prawa i nie bacząc na to, że powstały one w średniowieczu, narzucają je innym w XXI wieku” – czytamy na pierwszej stronie Gazety z 21 marca. Od tego czasu parokrotnie obiegły światowe media informacje o kolejnych egzekucjach, samobójczych zamachach oraz terytorialnych sukcesach fanatyków z ISIS.

Marta Urzędowska swój artykuł zatytulowała: „Allah odwrócił wzrok”. Myśl zasygnalizowana w tytule rozwinęła następująco: „Barbarzyńcy z kalifatu niezachwianie wierzą, że są bezkarni. Bo kiedy zostaną przyparci do muru, wystarczy, że poproszą, a Allah przyjdzie im w sukurs. A ja, patrząc, jak ścinają i palą niewinnych, jestem pewna, że Allah właśnie w tym momencie odwrócił wzrok”.

Niestety myślę, że nie odwrócił.

Allah

Źródło: allah.org

Koncepcja Boga głoszona przez muzułmanów znacznie odbiega od tej wyrosłej na gruncie cywilizacji europejskiej. Bóg uczłowieczony i miłosierny, ten, który głosił, że „ostatni będą pierwszymi” to odkrycie chrześcijaństwa. Bóg pojęty jako gwarant ludzkiej wolności w zasadzie zrodził się wraz z epoką odrodzenia. To w „Mowie o godności ludzkiej” Pico della Mirandola przekonywał, że człowiek powołany został do istnienia po to, by kontemplować doskonałe Dzieło Stworzenia. Niszczenie piękna, zdaniem renesansowego myśliciela, stanowić musi zatem wykroczenie przeciw Bogu.

Filozofowie oświeceniowi widzieli w Absolucie poręczyciela uniwersalnych prawd moralnych. Kto zabijał, przeciwstawiał się porządkowi natury, uświęconej przez Boga. To Leszka Kołakowskiego niepokoiły moralne konsekwencje ateizmu, właśnie dlatego, że Bóg swoim majestatem wzmacniał prawdy etyczne. Historia europejskiej myśli teologicznej w zasadzie stanowi proces odchodzenia od Boga niedostępnego, karzącego, stającego po stronie zwycięzców – ku Bogu etycznemu i miłosiernemu. Na drodze tej zdarzały się także okresy regresu – kontrreformacja, wojująca ewangelizacja sięgająca po przemoc, czy upiorni bogowie totalitaryzmów.

Istota stosunku muzułmanów do Boga wyraża się w historii Abrahama. Na tę wiernopoddańczą postawę powoływała się publicznie konwertytka Agnieszka Witkowska. W ten sposób wyjaśniała swoje słynne oświadczenie: „Jeśli Koran karze obciąć głowę mojemu synowi, ja za tym idę”. Słusznie Gustaw Herling-Grudziński w „Rozmowach w Neapolu” przekonywał, że historię Abrahama można odczytać jako matrycę wszelkich fundamentalizmów. Ten Bóg domaga się bezwzględnego podporządkowania, zerwania z moralnym odruchem miłości, a także zawieszenia norm etycznych, tak jakby one stanowiły jedynie igraszkę w rękach Najwyższego.

Islam znaczy dosłownie „podporządkowanie się”. Podporządkowanie się nie normom etycznym (tak Boga rozumie współczesne chrześcijaństwo), lecz sile sprzyjającej silniejszym. Muzułmanie negują mękę Chrystusa, gdyż śmierć na krzyżu musiałaby być dla syna Boga hańbiąca. Allah, zdaniem muzułmanów, nie może uświęcić słabości, gdyż jego istotą jest siła, dlatego też wierzą, że Bóg przechytrzył Żydów i ocalił Jezusa. Na krzyżu, zgodnie z przekazami islamu, zginąć miał przechodzień Szymon Cyrenejczyk. Bóg według islamu działa bowiem nie tylko za pomocą siły, ale także i przebiegłości.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign