Wybory w Turcji: Erdogan wygrał mniej niż sądził, że wygra. „Dobrze, skończy się arogancja”

Partia konserwatystów AKP wygrała wybory w Turcji, ale konstytucji samodzielnie zmienić nie może. – I dobrze. Porozumie się z opozycją. W ostatnich kilku latach partia Erdogana stała się bardzo arogancka – powiedział Adam Balcer, ekspert Centrum Strategii Europejskiej „Demos Europa”

o przeliczeniu wszystkich głosów wiadomo już, że po raz trzeci Turcją będzie rządzić Partia Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP). Liberalni gospodarczo konserwatyści uzyskali 49,95 proc. poparcia. AKP zdobyła o ok. 3 proc. więcej głosów, ale ma mniej miejsc w parlamencie niż poprzednio, 326 w porównaniu 341 sprzed 4 lat.

Jednocześnie premier Tayyip Recep Erdogan nie ukrywa, że po wygranej w wyborach prezydenckich chciałby zostać obdarzony takimi kompetencjami, jak prezydent Francji. – To nie byłoby dobre rozwiązanie, bo ten kraj potrzebuje decentralizacji, nie na odwrót – powiedział specjalista „Demos Europa” i dodał, że wynik wyborów pokazał też, że największa mniejszość w kraju – Kurdowie, którzy mieszkają głównie w południowo – wschodniej części Turcji – zdobyła najlepszy wynik w historii. – Ich posłowie niezależni w skali całego kraju dostali 7 proc. głosów, a w niektórych miejscach po kilkanaście procent. Rośnie świadomość kurdyjska – powiedział Adam Balcer.

Specjalista „Demos Europa” uważa, że podstawą rządów AKP jest złoty okres gospodarczy, który Turcy odczuwają od 2002 roku. Turcja świętuje tez sukcesy w polityce zagranicznej, wzrastają jej wpływy w sąsiednich państwach. Turcy są coraz bardziej dumni z siebie, więc hasła „myśl w sposób wielki” padają na dobry grunt.

Więcej na: www.wiadomości.gazeta.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign