Wolność słowa znowu przed sądem

We Francji trwa process Erica Zemmoura, dziennikarza oskarżonego o wygłaszanie rasistowskich stwierdzeń. Zemmour pochodzi z Algierii, pracuje w „Le Figaro”.

eric zemmour

Wypowiedź z marca 2010 roku, która może go kosztować w najlepszym wypadku sporo pieniędzy, a w najgorszym utratę wolności, brzmiała tak: „Imigranci we Francji są obserwowani uważniej niż inni, ponieważ większość handlarzy narkotyków to czarni lub Arabowie. To jest fakt. (…) Pracodawcy mają prawo odmówić zatrudnienia czarnym bądź Arabom”.

Dziennik Le Monde doniósł następnie, że sprawę przeciwko Zemmourowi wniosła organizacja SOS-Racisme, do której dołączyły MRAP, LICRA i UEJF (Ruch Przeciwko Rasizmowi i na Rzecz Przyjaźni Między Ludźmi; Międzynarodowa Liga Przeciwko Rasizmowi i Antysemityzmowi, Unia Studentów Żydowskich we Francji). Według nich, uwagi Zemmoura „łączą przestępczość z pochodzeniem ludzi”, co jest rodzajem dyskryminacji ściganej przez prawo.

Eric Zemmour powołał na świadków m.in. dziennikarza Erica Naulleau i Roberta Menarda, byłego sekretarza generalnego organizacji Reporterzy bez Granic. Jeszcze w marcu wystosował list do LICRA, oświadczając w nim, że jest mu przykro, jeżeli jego uwagi kogoś zdenerwowały, ale nie odstępuje od nich. Zemmoura poparł znany prokurator z paryskiego sądu apelacyjnego, Philippe Bilger, który musiał się potem z tego tłumaczyć przed prokuratorem generalnym. Na swoim blogu Bilger napisał: „Nie wszyscy czarni i Arabowie są handlarzami narkotyków, lecz wielu handlarzy narkotyków to czarni i Arabowie.” Wspomniał o statystykach, które usiłują „zakamuflować coś, co mamy tuż przed nosem” oraz o „cenzurze, która nie pozwala jasno mówić o takich kwestiach”.

”Człowieka, który opisuje rzeczywistość, oskarża się o przestępstwo”, oświadczył dziennikarz podczas pierwszego dnia rozprawy. Zachowując wojowniczą postawę dodał: „Nie prowokuję, jestem zwolennikiem swobody wypowiedzi”. Zemmour jest jednym z najbardziej znanych publicystów we Francji; jego zdaniem organizacje „antyrasistowskie” nie robią niczego poza „kryminalizacją słów, które nie poddają się politycznej poprawności”.

„Dla tych panów rzeczywistość nie istnieje”, stwierdził, komentując zachowania aktywistów tych organizacji. „Muszą więc znajdować schronienie w ideologiach, które stworzyli trzydzieści lat temu. (…) Ci, którzy od tego odchodzą, są traktowani w najlepszym razie jako prowokatorzy, w najgorszym jako naziści”.

Portal Rue 89 przytacza inny ciekawy aspekt procesu – list w obronie Zemmoura, napisany przez byłego ministra spraw wewnętrznych Francji, Jean-Pierre Chevènementa. Prawnik SOS Racisme, Paul Klugman, postarał się o to, żeby list nie został dopuszczony jako dowód, ponieważ jego autor nie złożył przysięgi sądowej. Oto kluczowy fragment listu:
„Wystarczy zrobić to, co ja zrobiłem – obejrzeć wykazy DCS (Centralnego Biura Bezpieczeństwa) oraz ministerstwa spraw wewnętrznych. Okaże się wtedy, że ponad 50% zgłoszonych przestępstw popełniają młodzi ludzie noszący nazwiska o brzmieniu afrykańskim bądź z Maghrebu”.

Sędzia zwrócił się do Zemmoura takimi słowami: „SOS Racisme opisuje pana jako prowokatora, który wygłasza nieprzychylne uwagi na temat homoseksualistów, imigrantów i sędziów”. „Nie jestem prowokatorem”, replikował dziennikarz. “Mówię to, co myślę, w co wierzę i co widzę.” (…) „Moje uwagi nie są nieodpowiednie, są brutalne. Ale brutalne jest życie, rzeczywistość”. Stwierdził też, że antyrasizm jest tylko listkiem figowym dla lewicy, która podporządkowała się globalizacji i ekonomii rynkowej. Zapytany przez sędziego o swoje uwagi na temat przestępczości i rasy, przyjął za nie pełną odpowiedzialność i dodał, że nie rozumie ludzi, którzy zarzucają mu, że nie wspomina od przyczynach ekonomicznych i społecznych, które pchają imigrantów na drogę przestępstwa. „Sprawa jest skomplikowana. Przecież równie dobrze przyczyną mogą być struktury rodzinne”.

Swego poparcia udzieliło Zemmourowi m.in. stowarzyszenie JADF (Młodzi Azjaci Francji), które oświadczyło, że organizacje antyrasistowskie powinny się raczej zająć osobami wygłaszającymi obelgi w rodzaju “pie…..na Francja” oraz dyskryminującym i brutalnym zachowaniem wymierzonym w inne religie. „Te „antyrasistowskie” stowarzyszenia nie okazały żadnych uczuć wobec społeczności chińskiej w Paryżu”, głosi oświadczenie. „Pan Zemmour jest kozłem ofiarnym, człowiekiem który nie wyrzekł się swej wolności wypowiedzi i należy mu się za to tylko szacunek. (…) JADF w pełni popiera Erica Zemmoura i ma nadzieję, że uda się pokazać, iż można mieć inny kolor skóry, urodzić się poza Francją, kochać swój kraj, a jednocześnie mieć obiektywne spojrzenie, takie jak on.”

Rozprawa zakończyła się 13 stycznia, wyrok zostanie ogłoszony 18 lutego.

Opr. PJ

http://galliawatch.blogspot.com/2011/01/eric-zemmour-on-trial.html

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign