„Wobec frustracji i fanatyzmu” otwórzmy oczy

Egipt: "Koptyjskie dzieci są zmuszane do opuszczenia rodzin i przejścia na islam, ponieważ prawo mówi, że muzułmanie są lepsi od chrześcijan"

Jan Wójcik

„Kościół katolicki bardzo się stara, by konflikt cywilizacyjny nie był traktowany jak wojna religijna”, pisze we wstępniaku do „Tygodnika Powszechnego” (45/2014) ksiądz Adam Boniecki.

Egipt: "Koptyjskie dzieci są zmuszane do opuszczenia rodzin i przejścia na islam, ponieważ prawo mówi, że muzułmanie są lepsi od chrześcijan"

Egipt: „Koptyjskie dzieci są zmuszane do opuszczenia rodzin i przejścia na islam, ponieważ prawo mówi, że muzułmanie są lepsi od chrześcijan”

„Tygodnik Powszechny” „Wobec frustracji i fanatyzmu”, jak zatytułował swój tekst Boniecki, stara się natomiast nie widzieć za wiele.

Zamiast spojrzeć prawdzie w oczy, woli tłumaczyć terroryzm „frustracją kulturową” muzułmanów, którzy po wiekach przeświadczenia, że są najlepszą religią, obudzili się w XIX wieku zdominowani przez europejskie siły. Czy tak wielkiej wymaga to znajomości historii, żeby zadać odwrotne pytanie: a co, jeżeliby to wielowiekowe starcie wygrała cywilizacja muzułmańska? Przypomnijmy również, że odpowiedzi na przegraną w rywalizacji były dwie, jedna: podążyć tą samą drogą co my, druga: uciec we frustrację. Na problemy rodzone przez islam fundamentaliści odpowiedzieli „więcej islamu”!

Kościół brzydzi się przemocą

Co z tym zrobić? Boniecki podkreśla, że „Kościół mimo prześladowań w niektórych krajach muzułmańskich dystansuje się od użycia siły”. Holenderskie wojsko pod banderą ONZ w Srebrenicy pomimo „prześladowań” muzułmanów także zdystansowało się od użycia siły – zginęło osiem tysięcy ludzi. Patrzymy na rzeź i czystkę etniczną, a nie na jakieś tam prześladowania.

Jak to ma się do słów papieża Franciszka odnośnie chrześcijan w Iraku i Syrii: „Wzywam społeczność międzynarodową, żeby położyła kres temu dramatowi, objęła ochroną ludzi zagrożonych przemocą i dostarczyła im niezbędną pomoc.”? Czy też do innej wypowiedzi z tego roku: „W tych przypadkach, gdy mamy do czynienia z niesprawiedliwą napaścią, mogę jedynie powiedzieć, że dopuszczalne jest powstrzymanie niesprawiedliwego agresora. Podkreślam słowo »powstrzymanie«. Nie mówię bombardować, prowadzić wojnę, ale powstrzymać go”. Jak to zrobić bez użycia siły?

2

Nasi sąsiedzi

Regułą, przy każdorazowym omawianiu zbrodni popełnianych w imię islamu, jest napominanie, że muzułmanie „to nasi sąsiedzi”. Tu jednak „Tygodnik Powszechny” dość nieszczęśliwie w „Proroctwie o śnieżnym kraju” Marcina Żyły buduje tę sąsiedzką reprezentację. W polskiej galerii sąsiadów przedstawia Waleeda Abumoammara, lekarza, który mówi cichym, spokojnym głosem i „stara się o islamie zaświadczać swoim zachowaniem”. To zdanie o nim potwierdziła w prywatnej rozmowie Ewa Kaleta. Tylko, że ten obraz runie, gdy wejdzie się na jego profil na Facebooku: zdjęcia palestyńskich męczenników z Brygad Al-Kassam, podpisywanie się pod fundamentalistyczną i nietolerancyjną ideologią Bractwa Muzułmańskiego wyłożoną przez Saida Kutba, deklaracje obcięcia języka tym, co źle mówią o Aiszy (żonie Mahometa) adresowane do szyitów. Może Abumoammar jest tylko internetowym pieniaczem i Ewa Kaleta zna go osobiście lepiej. To jednak nie jest ten wzorzec pokojowego muzułmanina, który wciska nam „TP”.

Na drugim końcu „Tygodnik” stawia salafitę – Omar Konrad Wójcik, który chciałby kalifatu, ale ten stworzony przez ISIS jest nieprawdziwym kalifatem. A jednak dziennikarz Marcin Żyła nie dopytuje, czy w prawdziwym kalifacie będzie można obciąć apostatom głowy i karać cudzołożników.

Na to pytanie odpowiada jednak Ali Abi Issa, przewodniczący Ligi Muzułmańskiej w RP, której meczet powstaje przy Rondzie Zesłańców Syberyjskich. W swoim komentarzu do czterdziestu uważanych za najważniejsze hadisów akceptuje zabijanie apostatów. Dziennikarz, pozostając w spokojnej niewiedzy, pozostawia otwartym pytanie: „Co będzie nauczane” w tym meczecie?

A skoro te trudne pytania nie są postawione i wyjaśnione, to tym łatwiej zrównać islamskich radykałów z ludźmi, którzy takiego islamu słusznie nie chcą i nie tolerują. Żyła dodaje, że islamskich radykałów jest garstka, a antyislamskich można liczyć w tysiące. Nie uważam, żeby wszystkie antyislamskie strony były łagodne. Tam też dochodzi do wezwań do przemocy wobec muzułmanów i trzeba uważać, czy wahadło przemocy za chwilę nie odbije w drugą stronę, co widać już u naszego sąsiada w Niemczech. Na znak równości pomiędzy jednymi a drugimi, w świetle Iraku i Syrii, jest jednak jeszcze dużo za wcześnie.

Co zaciemnia umysł?

Temat numeru mógłby ratować artykuł Dariusza Rosiaka „Suma wszystkich strachów”, który bez złudzeń uderza w wielokulturowość jako przyczynę europejskiego zamętu. Nawet jednak, gdy autor maluje prawdziwy obraz asertywnego islamu wobec zagubionej w postmodernizmie i wielokulturowości, wypieranej przez silniejszego, tożsamości europejskiej, to i tak na koniec pyta dlaczego „wizja milionów ludzi marzących, by do nas dołączyć” budzi w nas strach, który „paraliżuje i zaciemnia umysł”.

"Jezus to niewolnik Allaha"; "Islam podbije Rzym"

„Jezus to niewolnik Allaha”; „Islam podbije Rzym”

Może dlatego, że nie jest tak, jak chciałby autor, że muzułmanie przyjechali mieszkać w świecie „w którym szanowane są prawa człowieka, panuje tolerancja, wolność jednostki”, lecz przyjechali za pracą, pieniędzmi, dobrobytem, bez głębszej świadomości skąd one wynikają. Ich ciągłe podkreślanie własnej odrębności, a nawet wyższości moralnej trudno odczytać jako próbę dołączenia.

„Właśnie przysiadł się do nas imam nowego meczetu, 31-letni Jemeńczyk. Uśmiechnął się na powitanie, lecz rozmowa jest utrudniona. Jeszcze nie nauczył się dobrze polskiego”, kończy przedstawianie muzułmańskich sąsiadów red. Żyła. I to już powinno nas zaalarmować. Kaznodziejami stają się ludzie z obcych kultur, nie znający nawet naszego języka, a to wymóg, który w Europie Zachodniej był podnoszony jako pierwszy krok do ograniczenia radykalizacji muzułmanów. Tego „Tygodnik Powszechny”, jak i wielu innych aspektów sprawy, stara się nie widzieć.

Obserwuj autora na @jasziek 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign