WikiLeaks o próbach przeniknięcia radykalnego islamu do Bułgarii

Stany Zjednoczone są zaniepokojone aktywnymi próbami przeniknięcia radykalnego islamu do muzułmanów bułgarskich – wynika z depeszy byłego ambasadora USA w Sofii Johna Beyrle z 2005 roku, według której islamski ekstremizm jest w Bułgarii realnym problemem.

Depeszę opublikowała bułgarska strona internetowa Biwoł, która współpracuje z WikiLeaks i otrzymuje od niej dokumenty związane z Bułgarią. Takich dokumentów jest prawie 1000. Dotychczas publikowano niewielką część z nich.

Różne zagraniczne organizacje i fundacje propagują w Bułgarii radykalny islam, a oficjalne islamskie instytucje w kraju są zależne od nich finansowo – stwierdza się w dokumencie. Według ówczesnego ambasadora bezrobocie i dyskryminacja muzułmanów ułatwiają przenikanie radykalnego islamu do Europy, w tym do Bułgarii, w której mniejszość muzułmańska stanowi około 10 procent ludności

Według analizy amerykańskiej najważniejszym dla radykalnego islamu celem jest około 200-tysięczna społeczność bułgarskich muzułmanów, zwanych Pomakami. Żyją oni w górskich miejscowościach w południowo-wschodniej i południowo-zachodniej części kraju. Przyczyną, by akurat tej społeczności udzielać najwięcej uwagi i środków finansowych, jest ich „europejski” wygląd w porównaniu z etnicznymi Turkami i Romami – podkreśla się w dokumencie.

Pomacy trzymają się konserwatywnych zasad i kryzysy po zmianach politycznych w 1989 roku doprowadziły do ich marginalizacji, co czyni ich społeczność podatną na zewnętrzne wpływy religijne – pisze ambasador.

Podkreśla on wyraźną różnicę między tradycyjnym i tolerancyjnym islamem w Bułgarii a radykalnymi tendencjami, które przywożą wracający ze studiów religijnych młodzi ludzie, kształceni w arabskich krajach na koszt różnych fundacji. Właśnie oni próbują wwieźć idee bliskie wahabizmowi – stwierdza depesza.

Jednym z czynników, ułatwiających przenikanie radykalnego islamu jest według ówczesnego ambasadora brak finansowego wsparcia dla tradycyjnego islamu ze strony władz Bułgarii. „Wpływy te ulegną redukcji, jeżeli rząd Bułgarii przekona się do udzielania subsydiów na muzułmańską edukację religijną i zwróci majątki należące do muzułmańskiej społeczności religijnej” – pisze Beyrle.

 

Więcej na: gazeta.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign