Wielka Brytania w sieci dżihadystówi

Raffaello Pantucci

Wojna z terrorystami w Zjednoczonym Królestwie nadal trwa, choć śmierć Anwara Al Awlakiego i Samira Khana mogła być poważnym ciosem dla dżihadystów na Zachodzie.

Tydzień przed doniesieniami o śmierci Awlakiego w Jemenie przeprowadzono operację przeciwko siedmioosobowej grupie mieszkańców Birmingham, której wynikiem było oskarżenie o spisek mający na celu przeprowadzenie akcji terrorystycznej w Wielkiej Brytanii, we współpracy z Pakistańczykami.

Ponadto postawiono zarzuty dwójce niemieckich dżihadystów (konwertytów), którzy próbowali wkroczyć na teren Zjednoczonego Królestwa, by porozumieć się tam z brytyjskimi radykałami – przyłapano ich na granicy z kopiami artykułów z magazynu Awlakiego i Khana „Inspire”.

Oba te aresztowania były rezultatem operacji wywiadu, co  pokazuje nie tylko jak bliska jest współpraca brytyjskich służb specjalnych z ich partnerami na całym świecie, ale także z jaką czujnością identyfikują oni potencjalne sieci terrorystyczne na terenie kraju. W obu przypadkach, zagraniczne powiązania wskazują, że obszar Zjednoczonego Królestwa pozostaje ośrodkiem radykalnej działalności w Europie.

Aresztowania w Birmingham były rezultatem długofalowej operacji lokalnej jednostki antyterrorystycznej MI5 mającej na celu namierzenie grupy osób, które najprawdopodobniej udzielały wsparcia siatkom terrorystycznym w Pakistanie i planowały „kampanię bombową”.

Aresztowani mężczyźni mają od 20 do 32 lat, a ich nazwiska świadczą o pakistańskim pochodzeniu. Bezpośrednio po aresztowaniach przedstawiciele policji powiedzieli jedynie, że mężczyźni ci byli częścią „dużej operacji zainspirowanej przez Al Kaidę” i że była to największa akcja antyterrorystyczna jaką przeprowadzono w tym roku.

Postawione zarzuty wskazują na powiązaną z Pakistanem siatkę, która planowała „samobójczy atak bombowy”. Według dokumentów sądowych, dwaj z mężczyzn: Irfan Nasser (30) i Irfan Khalid (26) od 25 grudnia zeszłego roku planowali popełnić „akty terroryzmu lub pomóc  w ich popełnieniu  na terenie Zjednoczonego Królestwa”.

Według źródeł policji z West Midlands mężczyźni ci prawdopodobnie podróżowali do Pakistanu w celu odbycia szkolenia „z zakresu przygotowania bomb, broni oraz trucizny” oraz wykazywali „chęć  stania się terrorystą samobójcą”. Mieli również kręcić filmy o męczennikach, planować kampanię bombową, nabywać środki chemiczne i sporządzać detonatory, jak również rekrutować innych i doradzać przyszłym dżihadystom jak podróżować do Pakistanu.

Kolejny z podejrzanych,  Ashik Ali (26), jest oskarżony o udział w spisku i wyrażenie „zamiaru zostania zamachowcem samobójcą” (nie odbył on jednak podróży do Pakistanu). Jego starszy brat Bahader (28) otrzymał zarzuty gromadzenia funduszy i nieujawnienia spisku władzom.

Dwudziestopięcioletni Rahin Ahmed jest oskarżony o pomoc w organizowaniu podróży do Pakistanu w celu szkolenia i zbierania funduszy. Mujahid Hussain (20), który otrzymał zarzut zbierania pieniędzy i niepoinformowania policji o planowanym spisku terrorystycznym, początkowo nie został aresztowany, ale tydzień później sam oddał się w ręce policji . Kolejna para – Mohammed Rizwan (32) oraz dwudziestodwuletnia kobieta, której nazwiska nie podano- również ma postawione zarzuty nieujawnienia spisku.

Biorąc pod uwagę problemy, jakie uprzednio napotykała policja chcąc postawić zarzuty osobom podejrzanym o terroryzm, mało prawdopodobne jest, że doszłoby do aresztowań, gdyby nie  istniały niepodważalne dowody świadczące przeciwko podejrzanym.

Nie jest do końca jasne, jak natrafiono na powiązania siatki z Pakistanem, jednak najprawdopodobniej intencje mężczyzn udało się ustalić na podstawie rozmów monitorowanych przez brytyjskie służby. Jednak uzyskanymi w ten sposób informacjami nie można posłużyć się w sądzie. Na obciążające podejrzanych dowody policja  natrafiła najpewniej podczas rewizji przeprowadzanych w ich mieszkaniach.

Podejrzani byli znani w swojej społeczności jako radykałowie, jednak nikt nie przypuszczał, że mogą być agresywni. W wywiadzie dla Daily Telegraph, jeden z sąsiadów Ashika Ali przyznał, że  był on „bardzo zasadniczy i głęboko religijny”.

Jedno z pierwszych przeszukanych przez policję mieszkań należało do człowieka powiązanego z siatką wspierającą talibów w Afganistanie i Pakistanie. Przywódca tej siatki, Parviz Khan (były piłkarz),  uknuł spisek mający na celu porwanie i ścięcie brytyjskiego wojskowego – muzułmanina. Mohammed Irfan, jeden z tych, których udało się Khanowi wciągnąć w spisek, był podobno zaangażowany w zarządzanie siatką wspomagającą przedsięwzięcie Khana. Odkrycie kolejnej siatki – oskarżonej o wysyłanie ludzi do Azji Południowej w celu odbycia szkoleń i zdobywania funduszy – w tym samym rejonie Birmingham, doprowadziło do wzrostu obaw o radykalizację muzułmanów na tym terenie.

W tym samym czasie sąd  w Londynie postawił zarzuty  dwóm  nawróconym na islam dżihadystom z Niemiec.. Podejrzewa się,  że zamierzali  dołączyć do grupy radykalnych islamistów z Anglii.  Christian Emde (28) i Robert Baum (23),  zostali zatrzymani w wyniku operacji wywiadu brytyjskiego, gdy próbowali wkroczyć na teren Zjednoczonego Królestwa w Dover. Podczas kontroli granicznej znaleziono w ich bagażu komputer i twardy dysk zawierający materiały związane z radykalnym islamem, m.in. artykuły z magazynu „Inspire”, publikowanego przez Al Kaidę na Półwyspie Arabskim (AQAP), zatytułowane „Niszczenie budynków” oraz „Jak zrobić bombę w domowej kuchni”.  Znaleziono także esej pt. „44 sposoby wspierania dżihadu”, autorstwa Anwara Al Awlakiego, który był szefem zagranicznych operacji AQAP, zanim został zabity w wyniku akcji przeprowadzonej przez CIA w Jemenie w zeszłym miesiącu. Aresztowani początkowo twierdzili, że próbowali dostać się z Brukseli do Egiptu, jednak zrezygnowali z tego zamiaru z powodu ceny biletów lotniczych.

W wywiadzie dla „Der Spiegel”, matka Bauma przyznała, że jej syn stopniowo ulegał radykalizacji. Ponoć jako dziecko chciał wstąpić do wojska i służyć w Afganistanie, jednak ostatecznie wylądował za biurkiem. W styczniu 2009 r. przeszedł na islam i od tamtej pory imał się różnych przypadkowych zajęć. W październiku 2010r. zapowiedział, iż zamierza udać się do Egiptu, aby razem z innymi muzułmanami uczyć się arabskiego. Matka Bauma, zaniepokojona tą nagłą zmianą w jego zachowaniu, zaalarmowała władze. Wizyta stróżów prawa nie zniechęciła Bauma – nadal działał on w kręgach salafitów oraz słuchał kazań radykalnego kaznodziei. Udał się także do Egiptu, skąd powrócił do Niemiec w lutym 2011 r.

Towarzysz podróży Bauma był aktywnym działaczem w lokalnych kręgach dżihadystów i pozostawał pod obserwacją niemieckiego wywiadu. Pewnego dnia policja zwróciła się do imama, na którego kazania regularnie uczęszczali zatrzymani, z ostrzeżeniem, iż mogą być oni ekstremistami. Imam poprosił ich, by przestali przychodzić do meczetu.

Nie jest do końca jasne, co Baum i Emde zamierzali robić w Wielkiej Brytanii, jednak według informacji niemieckiego dziennikarza  utrzymywali kontakt z brytyjskimi ekstremistami za pomocą takich serwisów jak Facebook czy Salafimedia.net. Ujawnione informacje pokazują, że brytyjscy ekstremiści zwracają się do szerszego grona radykałów w Europie, a Wielka Brytania jest doskonałym miejscem dla zagorzałych ekstremistów muzułmańskich.

Mimo że same działania zatrzymanych Niemców wydają się być stosunkowo niegroźne na skali działalności terrorystycznej, dowody zgromadzone przed ich aresztowaniem potwierdzają, że byli oni autentycznie zainteresowani współpracą z radykałami. Łącząc ten fakt ze sprawą z Birmingham, można wysnuć wniosek, że w środkowej Anglii działa grupa ekstremistów powiązana z radykalnymi ugrupowaniami z Pakistanu.
Jeśli faktycznie tak jest, oznaczałoby to, że Wielkiej Brytanii nie udało się wyeliminować wewnętrznego zagrożenia terrorystycznego. Mimo że ryzyko to jest słabsze pod względem jakościowym i ilościowym, to ciągle istnieje.(es)
Tłum. Totty

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign