Węgierska skrajna prawica w sojuszu z islamem

Gabor Vona, szef węgierskiej partii Jobbik uważa, że islam jest ostatnią nadzieją ludzkości w ciemnościach globalizmu i liberalizmu.

Gabor Vona

Gabor Vona

Vona przyznał, że islam wpłynął na jego życie osobiste, że ma wielu muzułmańskich znajomych i przyjaciół, a jeden ze świadków na jego ślubie był Palestyńczykiem. Vona wygłosił cztery wykłady i poprowadził fora dyskusyjne na znanych tureckich uniwersytetach: Sakarya, Uniwersytecie Marmara w Stambule i Bilecik niedaleko Bursy.

Trzysta osób uczestniczyło w jego wykładzie dotyczącym przyszłości turecko-węgierskiej w Sakarya, 200 kilometrów od Stambułu. Podczas wykładu, Gabor Vona podkreślił, że przybył do Turcji aby rozmawiać o przyszłości przyjaźni turecko-węgierskiej oraz o możliwościach jakie ona ze sobą niesie.

Vona wspomniał również, że niektóre kraje Europy, szczególnie państwa azjatyckie, nadal pielęgnują wiele uniwersalnych dla ludzi tradycji. Ten zbiór uniwersalnych wartości należy jego zdaniem przystosować i dopasować do wyzwań naszego wieku, aby siła przeszłości i wyzwania przyszłości tworzyły synergię, zamiast ścierać się ze sobą.

Aby zbudować taką strategię i system wartości musimy, uważa Vona, zintegrować esencję europejskiej i azjatyckiej mentalności. Praktyczne podejście Europy oraz głębokie podejście Wschodu muszą nas wspólnie kształtować. „Widzę trzy kraje które mogą tego dokonać. Dwie wielkie siły Eurazji, Rosja i Turcja, oraz mój własny kraj, Węgry. Te trzy kraje są jednocześnie europejskie i azjatyckie, dzięki swojej historii, losowi i skłonnościom. Ich przeznaczeniem jest przedstawienie eurazjatyckiej alternatywy” – powiedział.

Jeśli chodzi o relacje turecko-węgierskie, przewodniczący Jobbik podkreślił, że były to bratnie kraje i ani religijne, ani historyczne sprzeczności nie mogą ich od tego odwieść: „W przyszłości Turcja musi być krajem, z którym potrzebujemy nawiązać więcej niż tylko bliższe relacje dyplomatyczne i ekonomiczne” (…) „Nie przyjechałem tu po to, by poprawiać tymczasowe stosunki dyplomatyczne i biznesowe, inni to zrobią. Przyjechałem tutaj by spotkać się z moimi braćmi i siostrami, by zaproponować braterskie przymierze i ogłosić nowinę: Węgrzy się budzą! To nasza wspólna misja i uniwersalne zadanie Turanu: zbudować pomost pomiędzy Wschodem i Zachodem, Muzułmanami i Chrześcijanami, i wspólnie walczyć o lepszy świat. Musimy pokazać, że chrześcijanie i muzułmanie nie są wrogami, lecz braćmi. Być może nikt inny poza nami, Węgrami i Turkami, nie może tego dokonać; my jednak możemy, ponieważ łączy nas wspólna krew.”