Warto się upominać o prawa chrześcijan

Kilka lat temu jechałem palestyńskim mikrobusem między dwoma miastami na Zachodnim Brzegu Jordanu.Na szybie obok kierowcy znajdował się duży plakat, na którym umieszczono logo kilkudziesięciu czołowych duńskich firm. Znajdujące się obok arabskie napisy – jak wyjaśnili mi współpasażerowie – wzywały do bojkotu ich produktów.

Takie same plakaty widziałem w innych arabskich urzędach i sklepach. Akcja podobno odniosła pożądany skutek, duńskie firmy odnotowały na Bliskim Wschodzie znaczny spadek obrotów. Rzecz działa się po opublikowaniu słynnych karykatur Mahometa przez kopenhaski dziennik „Jyllands-Posten”, co wywołało falę zamieszek w świecie islamu.

Zamach terrorystyczny na kościół w Iraku

Zamach terrorystyczny na kościół w Iraku

Protestowały także rządy krajów muzułmańskich, na czele z umiarkowaną Turcją. To właśnie z powodu karykatur Ankara próbowała zablokować wybór Duńczyka Andersa Rasmussena na sekretarza generalnego NATO. Rządy islamskie podobnie ostro reagują na każdą prawdziwą lub urojoną obrazę proroka czy wyznawców Allaha w krajach Zachodu.

W tym samym czasie w wielu państwach muzułmańskich wyznawcy Chrystusa atakowani są nie za pomocą ołówka rysownika, ale z użyciem bomb, karabinowych kul, maczet, noży i pałek. Padają ofiarą terrorystów (ostatnie zamachy na kościoły w Iraku i Egipcie), ale także działań władz. W Pakistanie „za bluźnierstwo” skazano na śmierć chrześcijankę Asię Bibi, a w Arabii Saudyjskiej nie można nawet nosić krzyżyka.

Państwa muzułmańskie, upominając się na arenie międzynarodowej o prawa swoich mieszkających na Zachodzie współwyznawców, powołują się na takie wartości, jak swoboda wyznania czy szacunek dla religijnych przekonań innych. Warto, aby same wzięły sobie to do serca.

Więcej na: rp.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign