Uchodźcy jako źródła wywiadu – szanse i zagrożenia

Niemieckie agencje wywiadowcze posługują się poufnymi informacjami od uchodźców w walce przeciwko Państwu Islamskiemu.

Pochodzący z Syrii Masoud Aqil przekazał policji listę zwolenników ISIS, niektórzy jednak wątpią w wartość takiej informacji.

Aqil najdłużej uwięziony był na stadionie piłkarskim w syryjskiej Rakce, ówczesnym bastionie islamistów. Spędził tam około 100 dni.  W sumie przebywał w różnych miejscach tortur 280 dni. Po swoim uwolnieniu, w ramach wymiany więźniów, we wrześniu 2015 roku natychmiast uciekł do Europy.

Spędził w więzieniach dość czasu, żeby poznać zwolenników samozwańczego Państwa Islamskiego. W Europie zadeklarował, że rozpoznał niektórych z nich, dysponując pewną informacją na temat przynajmniej trzech i nazwiskami wielu innych, które wyszukał w Internecie. W Niemczech wręczył tak powstałą listę policji.

Aqil pracował prawie dwa lata jako dziennikarz wideo w Syrii i mówi o tym czasie również w dokumencie Deutsche Welle zatytułowanym „Lista Masouda”. Opisał swoje doświadczenia w książce, której tytuł można przetłumaczyć, jako: „Wśród nas: Jak uciekłem od tortur ISIS tylko po to, by dopadły mnie w Niemczech”. Niemiecki wywiad uważa, że ten rodzaj informacji jest coraz ważniejszy.

Cztery na pięć są prawdziwe

Niemieckie służby wywiadu wewnętrznego zorganizowały gorącą linię, która ma także za cel zapewnienie kontaktu z informatorami wewnątrz społeczności uchodźców. „Otrzymaliśmy setki poufnych informacji, część pochodzi od osób starających się o azyl. Zakładamy, że wiele z nich jest prawdziwych i należy iść ich tropem” – powiedział Hans-Georg Maassen, szef niemieckiej agencji wywiadu wewnętrznego.
h3>

CYTAT

Według Maassena około 80% poufnych informacji to istotne dane o potencjalnych terrorystach, w odróżnieniu od złośliwych pomówień. „Jedna grupa zawiera terrorystów ISIS, którym kazano przeprowadzać ataki w Europie; do tej pory zidentyfikowaliśmy przynajmniej 20 osób, które według nas przybyły do Europy z taką intencją. Inna grupa to bojówkarze ISIS, którzy chcą uciec od walki i mogą być winni zbrodni wojennych, a teraz przyjeżdżają udając osoby poszukujące azylu”. W rezultacie przestępcy i ofiary koegzystują teraz w niemieckich ośrodkach dla uchodźców.

Tropy z ośrodków dla uchodźców

Aqil, syryjski Kurd, po przybyciu do Niemiec w styczniu 2016 roku spędził wiele miesięcy w różnych miejscach pobytu dla uchodźców na północy kraju. Starał się nie rzucać w oczy, ale twierdzi, że rozpoznał tam swoich oprawców. Guido Steinberg z Stiftung Wissenschaft und Politik (SWP, Instytut Spraw Międzynarodowych i Bezpieczeństwa), regularnie pracuje dla niemieckich sądów  oceniając zeznania uchodźców.  Mówi, że informacje przekazanie przez Masouda Aqila nie są wyjątkiem.

Według Steinberga: „W trakcie exodusu uchodźców z północnej Syrii w latach 2014-2015 wiele osób z walczących tam ugrupowań, w tym ISIS, trafiło do Niemiec. Są liczne przykłady Syryjczyków mieszkających w domach dla uchodźców i  przekazujących władzom informacje o domniemanych lub rzeczywistych członkach ISIS”. Ten ekspert do spraw Bliskiego Wschodu jest jednak bardziej sceptyczny niż szef wywiadu. „Znaczna część poufnych informacji od uchodźców to celowe lub nieuzasadnione pomówienia i dlatego należy być ostrożnym w przypadku tych oskarżeń” – ostrzega Steinberg.

W czasach Zimnej Wojny agencja wywiadu zagranicznego (BND) utworzyła specjalną sekcję, by zbierać poufne informacje od uchodźców – wtedy głównie z komunistycznej Europy Wschodniej. Agenci z tego wydziału ściśle współpracowali z jego amerykańskimi współzałożycielami. Kiedy w 2013 roku wyszło na jaw, że agenci BND zostali oddelegowani do pomocy w amerykańskich działaniach z użyciem dronów (nielegalnych według niemieckiego prawa) sekcja została zamknięta.  Wywiad wewnętrzny wznawia teraz aktywne przepytywanie uchodźców, podczas którego agenci towarzyszą pracownikom wydziału imigracyjnego. Według Maassena potrzebnych będzie 250 nowych stanowisk pracy do 2019 roku.

Ile jest błędnych informacji

Jednak czerpanie informacji od uchodźców jest również krytykowane — szczególnie w przypadku Syrii i Iraku. „Często mamy tu do czynienia z różnymi interesami politycznymi” – mówi Wolfgang Kaleck, sekretarz generalny European Center for Constitutional and Human Rights (ECCHR). Kaleck ostrzega przez bezrefleksyjnym posługiwaniem się takimi informacjami. „Między uchodźcami znajdują się zwolennicy różnych stron syryjskiego konfliktu, którzy, jak podczas każdej wojny, będą mieli potem rachunki do wyrównania” – mówi.

Obecnie ECCHR reprezentuje byłego członka syryjskiej zbrojnej policji o kryptonimie “Caesar”, który przemycił zdjęcia miejsc tortur zorganizowanych przez reżim Assada.  W jego imieniu Centrum wniosło w Niemczech oskarżenia przeciwko wysokiej rangi członkom syryjskiej policji i agencji wywiadu. Wcześniej przeprowadzono szerokie badania porównawcze tych zdjęć i informacji pochodzących z innych źródeł. „Same pojedyncze tropy mogą też prowadzić do niewinnych osób będących na celowniku władz w Europie” mówi Kaleck. „Obawiam się również, że przeciwnicy imigracji wykorzystają jednostkowe przypadki podejrzanych wśród dużej syryjskiej społeczności, nawet jeśli znaczna większość uchodźców to bezpośrednie lub pośrednie ofiary przemocy.”

Masoud Aqil mówi, że jako ofiara tortur w więzieniach ISIS umocnił się w przekonaniu że, “walka z ISIS jest obowiązkiem”.

Oprac. Grażyna Jackowska, na podst.: http://www.dw.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign