Turcja grozi UE. Konflikt o Cypr. „Obie strony powinny powstrzymać się od eskalacji”

Zmiana terminu przewodnictwa Cypru w Unii Europejskiej nie jest możliwa – tak Bruksela odpowiada na groźby Turcji pod adresem Wspólnoty.

Wicepremier tego kraju ostrzegł, że Ankara zamrozi relacje z Unią, jeśli w połowie przyszłego roku Cypr obejmie półroczne przewodnictwo, a do tego czasu nie uda się rozwiązać problemu wyspy podzielonej od 1974 roku. Jej grecka część, czyli Republika Cypru jest od 2004 roku w Unii, turecką część uznają jedynie władze w Ankarze.

Rzeczniczka Komisji Maja Kocijancić podkreśliła, że obecnie we Wspólnocie nie jest w ogóle rozważana zmiana terminu cypryjskiego przewodnictwa i zacznie się ono więc zgodnie z planem 1 lipca przyszłego roku. Przy tej okazji zaapelowała o konstruktywne podejście.

– Obie strony powinny wykazać się wstrzemięźliwością, powstrzymać się od eskalacji konfliktu i zrobić co w ich mocy, by ułatwić pozytywne rozwiązanie problemu – podkreśliła rzeczniczka Komisji.
Ale nieoficjalnie unijni urzędnicy przyznają, że problemu podzielonej wyspy nie uda się rozwiązać do przyszłego roku, co może pogorszyć relacje na linii Bruksela-Ankara.

Turcja od 2005 roku prowadzi negocjacje w sprawie członkostwa w Unii. Rozmowy utknęły, bo Wspólnota domaga się od Turcji uznania Cypru i chce, by Ankara zniosła blokadę portów i lotnisk dla cypryjskich statków i samolotów.

Więcej na: interia.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign