Tunezja i Maroko: niechciany ramadan

Anna Mahjar-Barducci, R. Sosnow

Podczas islamskiego miesiąca ramadanu muzułmanom nie wolno jeść ani pić od świtu do zachodu słońca, poza tymi, którzy są chorzy, w podróży, są w ciąży, karmią piersią lub menstruują. Podczas postu zabronione jest także palenie i stosunki seksualne.

W Tunezji nie ma prawa, zabraniającego publicznego jedzenia i picia podczas dnia w tym trwającym miesiąc święcie i nie ma prawa zmuszającego kawiarnie i restauracje do zamknięcia w godzinach dziennych; jednak od czasu, kiedy islamistyczna partia El-Nahda zdobyła względną większość w wyborach tunezyjskich 2011 r. wiele sklepów zamyka się na godziny postu.

Z drugiej strony w Maroku, zgodnie z artykułem 222 Kodeksu Karnego, datującego się z czasów protektoratu francuskiego, muzułmanin, który publicznie łamie post podczas ramadanu, poza sytuacjami, na które pozwala islam, może zostać uwięziony na jeden do sześciu miesięcy, a także obłożony grzywną.

W obu krajach prowadzone są kampanie, żądające usunięcia wszelkich restrykcji publicznych. W Tunezji ta kampania przyjęła formę ostrego sprzeciwu wobec samozwańczego przywódcy religijnego Adela Almiego, który żądał zmuszania do podporządkowania się ograniczeniom religijnym i groził, że będzie fotografował tych, którzy je naruszają, podczas gdy w Maroku ruch Masayminch /Nie będziemy pościć broni praw tych, którzy wybierają nieprzestrzeganie postu.

Tunezja: paparazzi ramadanu

Tuż zanim ramadan się rozpoczął w połowie lipca, Adel Almi, przewodniczący Al-Jamia al-Wassatia Li-TawiaWal-Islah, czyli Centrowego Stowarzyszenia na rzecz Świadomości i Reform, ogłosił, że zamierza fotografować ludzi, którzy publicznie naruszają zakazy ramadanu. Wezwał także tunezyjskiego ministra spraw wewnętrznych Loftiego Ben Jeddou do zajęcia zdecydowanego stanowiska przeciwko tym ludziom. Almi twierdził także, że chodzenie na plażę dla przyjemności jest zabronione podczas ramadanu.

W reakcji na żądania Almiego 9 lipca 2013 r. rozpoczęto kampanię na Facebooku, zatytułowaną “Zdjęcia zrobione podczas ramadanu Chmeta Fi Adel Almi” [1] ; w chwili pisania niniejszego strona ma 12 469 „znajomych” [2] . Na stronie opisowej czytamy: “Ta strona jest otwarta dla wszystkich ludzi, którzy stawiają wyzwanie Adelowi Almiemu, w tym wypadku pójdziemy na plażę i zrobimy sobie zdjęcia”. Strona pokazuje zdjęcia przysłane przez tunezyjskich czytelników, żyjących albo w Tunezji, albo za granicą, jak jedzą, piją, palą lub naruszają inne zakazy ramadanu. Wiele zdjęć pokazuje twarze, a także podane są nazwiska dla pokazania, że w pełni popierają to żądanie tolerancji i wolności.

W dodatku do zamieszczania zdjęć Tunezyjczyków naruszających ramadan kampania facebookowa wzywa do uwolnienia tunezyjskiego Glogera Jabeura Mejriego, który 28 marca 2012 r. został skazany na siedem i pół roku więzienia za „popełnienie wykroczeń przeciwko moralności, szkalowanie i zakłócanie porządku publicznego” przez zamieszczenie karykatur na Facebooku, przedstawiających nagiego proroka Mahometa. Przeciwstawia się także zabójstwom politycznym w kraju.

Kampanię można także śledzić na Twitterze, używając hashtag #fater lub #fatar – to jest, ten, który nie pości.

Fotomontaż przedstawiający Adela Almiego na patrolu

Fotomontaż przedstawiający Adela Almiego na patrolu. Źródło: businessnews.com.tn

Adel Almi jest przewodniczącym Al-Jamia al-Wassatia Li-TawiaWal-Islah, czyli Centrowego Stowarzyszenia na rzecz Świadomości i Reform – dawniej znanego jako Al-Amr Bil Maârouf Wa Nahy An Al-Monkar, czyli Komitet Promowania Cnoty i Niedopuszczania do Występku [4] , który był organizacją islamskiej policji religijnej założonej po Rewolucji Tunezyjskiej przez samozwańczych stróżów cnót islamskich. Według tunezyjskiego portalu Kapitalis [5] organizacja ta zmieniła nazwę po zalegalizowaniu w 2012 r., żeby robić na ludności tunezyjskiej wrażenie mniej radykalnej. Almi był handlarzem warzywami i członkiem byłej partii rządzącej w Tunezji, Zgromadzenia Demokratyczno-Konstytucyjnego (RCD); stał się islamistą po Rewolucji Jaśminowej.

Maroko: Nie będziemy pościć

Ruch Masayminch/Nie będziemy pościć rozpoczął się w 2012 r. jako zamknięta grupa na FB o nazwie Masayminch; jego obecna strona facebookowa została otwarta 15 czerwca 2013 i w momencie pisania niniejszego ma 1965 “znajomych” [6] . W opisie tej strony czytamy, że ruch dąży do wolności religii, ale ta wolność nie nadejdzie bez determinacji ludzi, by ich głosy zostały usłyszane.

Portal internetowy Afrik [7] wyjaśnia, że Masayminch odgałęzieniem Alternatywnego Ruchu na rzecz Wolności Indywidualnych (znanego pod francuskim akronimem MALI), którego celem jest przekonanie władz marokańskich, że religia jest ściśle osobistym przekonaniem. W 2009 r. podczas ramadanu policja zatrzymała wielu działaczy MALI przed stacją kolejową w Mohammedii, zanim mogli demonstrować, zjadając publicznie posiłek. Masayminch mówi, że jego działacze to członkowie MALI, Collectif Marocain des Libertés Individuelles (Marokańskiej Grupy Wolności Indywidualnych), Conseil des Ex-Musulmans du Maroc (Rady byłych muzułmanów w Maroku) oraz działacze z Maroka, Algierii, Tunezji i Egiptu.

Afrik pisze: „Czasami całe rodziny nie poszczą podczas świętego miesiąca ramadanu. Nie generalizując, rodziny te w większości należą do wyższych klas w królestwie. Ponadto istnieją Marokańczycy, którzy nie wierzą albo nie praktykują regularnie. W istocie w Maroku można jeść podczas ramadanu, pod warunkiem, że jest to robione prywatnie. Z powodu moralności i tradycji uważa się za niestosowne jedzenie [w taki sposób], że każdy może to zobaczyć i wszyscy wiedzą. Niektóre restauracje królestwie, takie jak McDonald’s, odmawiają serwowania w swoich lokalach żywności dorosłym muzułmanom w godzinach dziennych podczas ramadanu. Powód: Artykuł 222 [marokańskiego Kodeksu Karnego, który zabrania publicznego jedzenia w godzinach postu]. Autoryzowana jest tylko sprzedaż na wynos …” [8]

„Żadne prawo nie zakazuje otwierania kawiarni i restauracji”

W artykule na tunezyjskim portalu internetowym Nawaat.org, zatytułowanym: „Ramadan w Tunezji: żadne prawo nie zakazuje otwierania kawiarni i restauracji”, Sana Sbouai, pisząca na kolektywnym blogu tunezyjskim Nawaat, wyjaśnia, że w Tunezji nie jest nielegalne otwieranie kawiarni i restauracji podczas ramadanu. Zanim partia islamistyczna Al-Nahda zdobyła stosunkową większość w wyborach tunezyjskich w 2011 r. każdy właściciel mógł decydować czy otworzyć swój lokal, czy nie. Przedtem, za rządów założyciela i pierwszego prezydenta Republiki Tunezji, Habiba Bourguiby (1957-1987), wszystkie kawiarnie i restauracje były otwarte. Sam Bourguiba wypił kiedyś sok pomarańczowy w programie telewizyjnym na żywo w samym środku ramadanu.

Tunezyjski portal internetowy Kapitalis [9] pisze, że w śródmieściu Tunisu większość kawiarni i herbaciarni zamyka sklepy aż do przełamania postu. To jednak nie przeszkadza, że niektóre kawiarnie i bistro pozostają otwarte lub dyskretnie serwują kawę i dostarczają miejsca do palenia dla tych, którzy nie zachowują postu oraz dla turystów; dodaje, że niektórzy przechodnie rzucają obelgi i przekleństwa na tych, którzy sobie na to pozwalają.

———————————————————————————————-

[1] http://www.facebook.com/pages/Photos-prises-durant-Ramadan-chmeta-fi-Adel-Almi/295136230632655 , accessed July 29, 2013.

[2] July 29, 2013.

[3] MEMRI has not posted any full-face photos, as we were unable to obtain permission from each individual.

[4] Kapitalis (Tunisia), February 20, 2012.

[5] Kapitalis (Tunisia), July 10, 2013.

[6] http://www.facebook.com/MASAYMINCH, accessed July 29, 2013.

[7] Afrik.com, July 12, 2012.

[8] Afrik.com, July 12, 2012. [9] Kapitalis (Tunisia), July 20, 2013.

————————————————————————————————-
Tłumaczenie Małgorzata Koraszewska

Źródło: http://www2.memri.org/bin/polish/articles.cgi?Page=archives&Area=ia&ID=IA100213

Tamże zdjęcia z kampanii na Facebooku
——————————————————-
Anna Mahjar-Barducci jest pracownikiem badawczym North African Studies w MEMRI; R. Sosnow redaktorem naczelnym w MEMRI.

Tytuł – red. Euroislam.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign