To on stoi za zamachem w Bombaju

Prawie dwieście osób zabitych, ponad 300 rannych. To bilans ostatnich zamachów terrorystycznych w Bombaju. Kto za nimi stoi? Saeed – były profesor i gorliwy pakistański muzułmanin. Z roku na rok, zamiast zwijać skrzydła, stawał się coraz potężniejszy – czytamy w DZIENNIKU.

Po 11 września Amerykanie wymusili na rządzie w Islamabadzie delegalizację księstwa Saeeda. Pakistańczycy spełnili prośbę sojusznika zza oceanu, jednak gdy Saeed – po zmianie szyldu organizacji – nadal prowadził swoją działalność, nikt specjalnie go nie niepokoił.

Zdobył sobie szacunek Pakistańczyków, pomagał wszystkim tym, którzy byli w potrzebie. Niech pan tylko spojrzy na jego zdjęcie; to bardzo miły człowiek, o dobrym, spokojnym usposobieniu, otwarty na innych i gościnny – opowiada DZIENNIKOWI o Hafizie Saeedzie jeden z jego najbliższych współpracowników Abdullah Muntazir. Widzieliście zdjęcie? Czy nie wygląda poczciwie? – przekonuje. Jego szef to w tej chwili jedna z najbardziej znienawidzonych osób w Indiach. Nowy Osama bin Laden, który miał zafundować Bombajowi hinduską wersję 11 września i doprowadzić na skraj wojny dwa atomowe mocarstwa. Kierowana przez Saeeda fundacja Jama’at ud’Da’wah jest podejrzewana o związki z organizacją Lashkar-e-Taiba (Armia Pobożnych). Właśnie ludzie z Lashkar mieli zorganizować wyrafinowany kilkudniowy rajd na ponad trzynastomilionową metropolię, w którym zginęły 183 osoby. Barwiący henną brodę Saeed w niczym jednak nie przypomina tych, których na Zachodzie kojarzy się z terroryzmem.

Czytaj więcej na: dziennik.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign