360 milionów dolarów z pieniędzy amerykańskich podatników trafiło w ręce talibów i skorumpowanych urzędników
Proceder polegał na tym, że fundusze od rządu w Waszyngtonie trafiały do rąk przedsiębiorców zatrudnianych przez armię do świadczenia usług transportowych, budowlanych itp., oni zaś przekazywali je licznym podwykonawcom. Na końcu łańcucha znajdowali się skorumpowani komendanci afgańskiej policji, watażkowie, przedstawiciele lokalnych władz oraz talibowie i kryminaliści.
Podwykonawcy musieli dawać im regularnie łapówki, dzięki czemu uzyskiwali między innymi gwarancje bezpiecznego przejazdu konwojów. Problem korupcji wśród Afgańczyków nie jest nowy, ale pierwszy raz przeprowadzono kontrolę, w ramach której członkowie specjalnej grupy amerykańskiej armii sprawdzili setki kontraktów. Według agencji AP wcześniej wojska koalicji w Afganistanie miały niewielkie pojęcie o skali powiązań afgańskich firm – którym przyznawały kontrakty – oraz ich podwykonawców z talibami i zwykłymi kryminalistami.
Z przygotowanego przez wojskowych raportu wynika tymczasem, że część amerykańskich pieniędzy trafiała w końcu do rąk tych, z którymi Stany Zjednoczone i sojusznicy walczą od dziesięciu lat. Podobny proceder opisał pod koniec lipca dziennik „Washington Post”, informując, jak skorumpowany komendant policji uzyskanymi pieniędzmi dzielił się z rebeliantami, przekazując im gotówkę, broń i materiały wybuchowe.
więcej na rp.pl