Szwecja poważnie zagrożona przez dżihadystów

Szef szwedzkich służb bezpieczeństwa alarmuje: kraj jest bardzo podatny na infiltrację i ataki terrorystów powiązanych z Al-Kaidą i ISIS.

Anders Thornberg, szef Säkerhetspolisen (Policja Bezpieczeństwa) – szwedzkiej służby specjalnej odpowiadającej za bezpieczeństwo wewnętrzne i kontrwywiad – przyznał, że kraj musi stawić czoła narastającemu zagrożeniu ze strony islamskich terrorystów. Thornberg powiedział, że w ciągu ostatnich trzech lat liczba Szwedów walczących w Iraku i Syrii wzrosła trzykrotnie.

Co więcej, ze względu na rekordową liczbę imigrantów, jaką Szwecja przyjmuje, kraj ten wystawia się na szpiegowanie przez bojówkarzy oraz na ataki terrorystyczne. Thornberg dodał, że w tym roku kraj przyjmie rekordową liczbę uchodźców z Iraku i Syrii – 90 000. Stanowi to dodatkowe ryzyko, nie tylko ze względu na duże obciążenie budżetowe, ale również ze względu na fakt, że część „uchodźców” przybywa z zamiarem infiltracji i przeprowadzania ataków terrorystycznych na terenie Szwecji.

Minister d.s. integracji Erik Ullenhag przemawia w Rinkeby, imigranckim getcie w Sztokholmie

Minister d.s. integracji Erik Ullenhag przemawia w Rinkeby, imigranckim getcie w Sztokholmie

„Jesteśmy świadkami zawiązywania się piekielnych sojuszy. Wcześniej mieliśmy do czynienia z różnymi grupami terrorystycznymi z Afryki Północnej, Somalii, Jemenu, Afganistanu. Ale teraz te grupy jednoczy wspólna sprawa: Syria i Irak”, powiedział Thornberg. Służby bezpieczeństwa w całej Europie zmagają się z wyjazdami dżihadystów do Iraku i Syrii oraz z ryzykiem, że niektórzy z nich po powrocie będą przeprowadzać w swoich krajach ataki terrorystyczne. Miesiąc temu duńska policja zabiła 22-letniego mężczyznę, który chwilę wcześniej zastrzelił dwie osoby pod synagogą w trakcie imprezy poświęconej wolności słowa. Tylko w styczniu islamscy terroryści zamordowali w samej Francji 17 osób.

Szwedzi długo byli przekonani, że są bezpieczni i nie staną się celem islamistów, jednak wydarzenia ostatnich lat przeczą temu. Tradycyjnie Szwecja starała się zachować neutralność w konfliktach międzynarodowych, długo nie stanowiła więc celu dżihadystów – co podkreślił lider Al-Kaidy Osama bin Laden w 2004 roku. W ostatnich latach Szwecja jednak zmieniła strategię i wzięła udział w misjach w takich krajach islamskich, jak Afganistan i Mali. W rezultacie islamiści zaczęli ją atakować. Cztery lata temu udało się udaremnić atak samobójczy w Sztokholmie, a w 2012 roku wyroki skazujące usłyszało troje obywateli Szwecji, którzy organizowali zamach na duńską gazetę w ramach zemsty za publikację karykatur Mahometa.

Wedle danych służb bezpieczeństwa do Syrii i Iraku przedostało się 300 Szwedów, którzy przyłączyli się do grup powiązanych z Al-Kaidą albo ISIS. Do tej pory zginęło 35 z nich, a około 80 wróciło do Szwecji. Co najmniej jednego bojówkarza przyłapano na tym, że wrócił do Szwecji tylko po to, żeby wyleczyć się w szpitalu z ran i jak najszybciej wrócić na pole walki. Co gorsza, tacy dżihadyści cieszą się dużym szacunkiem wśród muzułmanów, co stanowi dla wielu zachętę do wyjazdu.

GB na podst. http://uk.reuters.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign