Sarkozy przeciwko przekształcaniu kościołów w meczety

Były francuski prezydent Nicolas Sarkozy podpisał petycję wystosowaną po propozycji głowy paryskiego meczetu, by niewykorzystane kościoły mogły być przekształcane w meczety

1

Jak wykazał sondaż, ponad dwie trzecie Francuzów jest stanowczo przeciwko takiemu pomysłowi

Podpisy na petycji znanej jako „Ręce precz od mojego kościoła!” złożyli między innymi pisarz i dziennikarz polityczny Éric Zemmour czy filozof Alain Finkielkraut, a także Jeannette Bougrab, partnerka Stéphana Charbonniera, zamordowanego redaktora „Charlie Hebdo”.

Petycja, opublikowana w prawicowym czasopiśmie „Valeurs Actuelles”, pojawiła się po tym, jak Dalil Boubakeur, rektor Wielkiego Meczetu w Paryżu, powiedział, że jest za zmianą przeznaczenia niewykorzystanych kościołów w meczety z powodu poważnego niedostatku miejsc kultu dla muzułmanów. „Jest to delikatny temat, ale dlaczego nie”, powiedział w zeszłym miesiącu w radiu Europe 1. „Ten sam Bóg, obrzędy podobne, zbieżne. Myślę, że muzułmanie i chrześcijanie mogą współistnieć i żyć razem.”

Petycja mówi, że Francuz nigdy „nie zgodziłby się na pomysł, by w jego kościele miały miejsce inne praktyki religijne niż katolickie. Kościół to nie jest meczet, a twierdzenie, że 'rytuały są takie same’ jest skandalicznym zaprzeczeniem rzeczywistości”.

Valéry Giscard d’Estaing, kolejny były prezydent Francji i Edouard Balladur, były premier, także odpowiadając na propozycję Boubakeura poparli apel czasopisma, żeby „uratować tych strażników francuskiej duszy”. „Kościoły katolickie od dziesięciu wieków są częścią historycznego dziedzictwa francuskiego społeczeństwa”, napisał Giscard d’Estaing. Z kolei Balladur podkreślił konieczność ocalenia „tradycji, która w dużej mierze buduje wizerunek naszego narodu i jest częścią jego kultury”.

We Francji jest około 40.000 kościołów przy liczbie praktykujących katolików wynoszącej około czterech milionów osób.

W kraju istnieje obecnie około 2500 meczetów, a kolejnych 300 jest w trakcie budowy, przy czym we Francji mieszka ponad pięć milionów muzułmanów, co jest ich największym skupiskiem w Europie. Boubakeur i inni imamowie poinformowali w zeszłym miesiącu o konieczności podwojenia liczby meczetów do roku 2017.

Chrześcijańscy hierarchowie francuscy udzielili poparcia dla potrzeby pojawienia się większej liczby meczetów, nazywając to „uzasadnionym żądaniem”. „Muzułmanie powinni, jak chrześcijanie czy Żydzi, mieć możliwość praktykowania swojej religii”, powiedział kardynał Ribadeau-Dumas, rzecznik Konferencji Episkopatu Francji.

Jednak ponad 67 procent Francuzów sprzeciwia się temu pomysłowi. Co więcej, według sondażu przeprowadzonego przez Francuski Instytut Opinii Publicznej Ifop, jest dwa i pół razy bardziej prawdopodobne, że powiedzą, iż są „zdecydowanie przeciwni”, niż „generalnie przeciwni”. „Nawet jeśli Francja jest głęboko zdechrystianizowana już od lat 60′ XX wieku, istnieje autentyczne przywiązanie do chrześcijańskich korzeni i ich symboli”, powiedział magazynowi Jerome Fourquet, dyrektor ds. Opinii i Strategii Ifop.

W kwietniu, Thierry Mandon, socjalistyczny minister ds. reform, powiedział, że brak „godnych” miejsc kultu dla francuskich muzułmanów częściowo jest przyczyną tego, że niektórzy z nich zwracają się ku radykalnemu islamowi. „Im bardziej pozwalamy, by francuscy muzułmanie modlili się w piwnicach i garażach, tym wyraźniej pokazujemy dyskryminację, która jest podstawą dla gniewu i tworzy podatny grunt dla radykalizacji”, powiedział minister.

Sarkozy, który ma nadzieję poprowadzić swoją konserwatywną partię Republikanów w wyścigu prezydenckim w roku 2017, wzmocnił swoje krytyczne poglądy wobec islamu. Ostatnio nawoływał do rozszerzenia zakazu noszenia islamskich chust we francuskich szkołach także na uniwersytety i wezwał do zaprzestania serwowania w szkołach posiłków halal.

Od wejścia w życie w roku 1905 zasady rozdziału kościoła od państwa, Francja nie finansuje budowy budynków sakralnych. Z drugiej strony pojawia się niepokój związany z tym, że wiele nowych meczetów we Francji jest finansowanych przez państwa muzułmańskie, w których krzewi się czasem radykalne poglądy religijne.

Anouar Kbibech, nowy szef Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego, powiedział, że „jest to zadaniem francuskich muzułmanów właśnie, żeby wziąć za ten obszar odpowiedzialność”. Rozwiązaniem jest jego zdaniem prowadzenie „projektów na skalę lokalną, które mogą być finansowane przez samych wierzących”, a nie budowanie monumentalnych rozmiarów meczetów. Powinny one „harmonijnie wpasować się we francuskie dziedzictwo architektoniczne”, powiedział Kibibech.

BL na podst: www.telegraph.co.uk

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign