Sądy szariackie w Wielkiej Brytanii bezprawne

Raport brytyjskiego think tanku Civitas na temat sądów szariackich nie poprzestaje na wykazaniu liczby sądów działających w Wielkiej Brytanii. Idzie dalej twierdząc, że tzw. Muzułmańskie Trybunały Arbitrażowe (MAT) działają niezgodnie z brytyjskim prawem arbitrażowym.

Zastosowania szariatu: Mediacja czy arbitraż

W 2008 roku, kiedy zarówno Arcybiskup Canterbury jak i Lord Najwyższy Sędzia wypowiadali się za zastosowaniem Alternatywnego Rozwiązywania Dysput (ADR) wprowadzili w swoich wypowiedziach pojęcie mediacji. Później w październiku ministerstwo sprawiedliwości potwierdziło, że MAT działają w ramach przepisów Ustawy o Arbitrażu z 1996 roku.

Problem w tym, że dochodzi tu do pomieszania pojęcia mediacji i arbitrażu. Istotnym punktem mediacji jest to, że nie działa na podstawie żadnych przepisów prawnych, a zamiast tego szuka rozwiązania, z którym obydwie strony mogłyby żyć. Natomiast arbitraż jest inną formą procesu przed „sędzią”, który tutaj nie jest mianowany przez państwo, a uzgodniony przez obydwie strony.

Ta różnica nie jest tylko filozoficzna, powoduje ona inne procedury prawne. Mediacja prowadzi do ugody a nie do wyroku, a więc mediator nie może narzucić rozwiązania. Jednocześnie mediacja ma wtedy moc prawną, kiedy jest zarejestrowana w sądzie, który musi uznać, że jest to rzeczywiście ugoda między stronami. W tym przypadku jak widać nie mieszczą się sądy szariackie, które nie polegają na szukaniu ugody, lecz są zastosowaniem prawa religijnego, a ich sędziowie narzucają wyroki zgodne z tym prawem, a nie będące wynegocjowanym porozumieniem.

Arbitraż wydaje się bardziej pasować do tej roli, ponieważ polega on na rozsądzeniu sprawy według jakiegokolwiek systemu prawnego przyjętego we wcześniej podpisanej umowie arbitrażowej. Może to być także i prawo koraniczne lub jakiekolwiek inne prawo religijne. Wyrok takiego sądu może być zarejestrowany w sądzie cywilnym i wyegzekwowany tak jak inny wyrok w sprawie cywilnej. Ta cecha spowodowała, że ogłoszono, iż prawo szariatu zostało uznane przez brytyjski system prawny.

Zapomniano o jednej rzeczy, że Ustawa o Arbitrażu nie rozciąga się na niektóre obszary: sprawy kryminalne, rozwodowe i kwestie dotyczące opieki nad dziećmi. To właśnie to niezręczne sformułowanie Lorda Najwyższego Sędzi doprowadziło do pomieszania: Nie ma powodu by zasady prawa szariatu, czy innego religijnego kodeksu, nie były podstawą dla mediacji.

W rzeczywistości, kiedy trybunały szariackie stosują przepisy kodeksu religijnego nie prowadzą mediacji, lecz stosują arbitraż. I możliwe, że nie byłoby problemu, ale 90% spraw to sprawy rozwodowe – wyłączone z Ustawy o Arbitrażu. Na swoich stronach MAT przedstawiają się jako instytucje mediacyjne: Jeżeli strony są w stanie wynegocjować rozwiązanie między sobą, na które obydwie się zgadzają, nie powinno stanowić to większego problemu. Lecz dalej czytamy, że Niniejszym MAT, po raz pierwszy, oferują muzułmańskiej społeczności prawdziwą możliwość rozwiązywania spraw w zgodzie ze Świętym Prawem Islamskim – a to już jest arbitraż.

Szariat sprzeczny z prawami człowieka

W przypadku rozwodu i decyzji o przyznaniu opieki nad dzieckiem, wyrok zapadłby w sądzie szariackim. Sąd cywilny nie ma tu prawa narzucić wykonania wyroku, ponieważ po pierwsze nie jest to prawdziwa mediacja, a po drugie wyrok zapada w zgodzie z przepisami religijnymi, które są sprzeczne z prawami człowieka.

I są już dwa wyroki dotyczące sprzeczności szariatu z prawem europejskim. Jednym jest sprawa z 2008 roku, w której Libanka chciała uniknąć deportacji do Libanu wraz z dwunastoletnim synem, który zgodnie z szariackim prawem przeszedłby pod opiekę porywczego i używającego przemocy ojca. Prawo to stanowi, że chłopcy powyżej wieku siedmiu lat zostają z ojcami bez względu na okoliczności (chyba, żeby nie był muzułmaninem). Izba Lordów zadecydowała, że prawa szariackie dotyczące opieki nad dziećmi są sprzeczne z Konwencją Praw Człowieka i są również dyskryminujące, ponieważ odmawiają kobiecie opieki nad dziećmi, kiedy te osiągną wiek zmiany opiekuna, tylko dlatego, że jest kobietą.

Drugi wyrok wydał Europejski Trybunał Praw Człowieka w sprawie Refah Partisi przeciwko Turcji. W uzasadnieniu ETPC stwierdza: Trudno deklarować swój szacunek dla deklaracji i praw człowieka, jednocześnie wspierając reżim oparty na szariacie, który wyraźnie różni się od wartości Konwencji, w szczególności co do prawa kryminalnego i procedury kryminalnej, jego przepisów dotyczących legalnego statusu kobiet i sposobu w jaki ingeruje we wszystkie sfery życia prywatnego i publicznego z perspektywy religijnej. Jednocześnie Ustawa Praw Człowieka z 1998 roku stwierdza, że bezprawne jest, by publiczne instytucje działały w sposób niezgodny z prawem Konwencji.

Autorzy raportu stwierdzają: I chociaż swobodnie wybrany arbitraż pomiędzy równorzędnymi stronami w ograniczonych obszarach prawa jest od długiego czasu ustanowiony w Wielkiej Brytanii, to próba rozszerzenia arbitrażu szariackiego na sprawy rodzinne pod wprowadzającym w błąd tytułem „mediacji” jest potencjalnym nadużyciem zarówno prawa arbitrażowego jak i rodzinnego.

Szariat w Kanadzie

Podobne kontrowersje pojawiły się w kanadyjskiej prowincji Ontario. W roku 1991 uchwalono Ustawę o Arbitrażu, pozwalającą na używanie religijnych zasad przy stosowaniu arbitrażu. W 2003 roku utworzono Islamski Instytut Sprawiedliwości Cywilnej, który oferował arbitraż m.in. w sprawach rodzinnych, w zgodzie z szariatem. W 2004 roku były Prokurator Generalny Marion Boyd napisał raport, zalecający arbitraż w zgodzie z islamskim prawem. Rozgorzała debata prowadzona przez muzułmanki, które twierdziły, że po to wyjechały do Kanady, żeby uciec od szariatu. W 2006 roku przeszła poprawka, która skutecznie zakończyła sprawę religijnego arbitrażu i arbitrażu według praw innych państw w sprawach rodzinnych.

Równoległe społeczeństwo

foto-056

Wydaje się, że nic bardziej niż szariackie sądy nie prowadzi do budowania wypaczonej wizji wielokulturowości, czyli społeczeństwa równoległego. Od długiego czasu Stowarzyszenie Prawników Muzułmańskich (AML), czy Muzułmańska Rada Wielkiej Brytanii (MCB) starały się o wprowadzenie tego prawa. Powołując się na Europejską Konwencję Praw Człowieka, która nakazuje respektowanie prawa do praktykowania religii, twierdziły, że zawiera to także obowiązek zabezpieczenia tych praw przez włączenie muzułmańskiego prawa cywilnego do krajowego prawa Zjednoczonego Królestwa, włączając to prawne uznanie muzułmańskich małżeństw, rozwodów i dziedziczenia.

Abstrahując od legalnej ekspertyzy, autorzy raportu pytają do czego miałoby to doprowadzić? Do wprowadzenia w Wielkiej Brytanii prawa cywilnego chińskiego dla chińskich imigrantów, a indyjskiego dla Hindusów? Jeżeli ktoś decyduje się na obywatelstwo brytyjskie, przyjmuje również brytyjskie prawo cywilne. W przypadku zaistnienia wielu praw dla różnych religijnych społeczności, jak rozstrzygano by sprawy rozwodowe pomiędzy Hindusami a muzułmanami? Które prawo byłoby stosowane?

Stopniowe wprowadzanie szariatu

Jednocześnie raport wyraża obawę przed stopniowym wprowadzaniem szariatu do Wielkiej Brytanii. Nie są to jedynie obawy zrodzone w głowach autorów. W roku 2005 Jusuf Al-Qaradawi, przewodniczący Europejskiej Rady Fatwy i Badań tak pisał o stopniowym postępowaniu:

Stopniowość musi być przestrzegana jeżeli chodzi o stosowanie szariatu w dzisiejszym życiu, kiedy muzułmanie zostali najechani społecznie, prawnie i kulturowo (…) Stopniowość odnosi się do przygotowania ludzi ideologicznie, psychologicznie, moralnie i społecznie do zaakceptowania i przyjęcia zastosowania szariatu w każdym aspekcie życia.

Badania opinii publicznej z roku 2007, przeprowadzone przez brytyjski think-tank Policy Exchange pokazują, że 50%-60% muzułmanów nie zgadza sie z różnymi prawami szariatu. Niepokojąca jest jednak pewna tendencja: im młodsze pokolenia muzułmanów było badane, tym większa była ich skłonność do faworyzowania rozwiązań koranicznych. Co więcej, 70% muzułmanów uważających, że kobieta nie może poślubić niemuzułmanina, a jednocześnie dopuszczających poligamię lecz nie dopuszczających wyjścia za mąż bez zgody opiekuna, twierdzi, że kobiety nie są dyskryminowane przez prawo religijne.

Jan Wójcik na podst. Sharia Law or „One Law for All” – Civitas

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Dzihadyści zaatakowali w Rosji

Izolacja rządu talibów już nie działa

Niemcy: czy deportacja imigrantów będzie sprawniejsza?