Raymond Ibrahim: Ciągłość Islamu

Formalnie nie związane ze sobą, dwie książki, które niedawno skończyłem czytać –Frank M. Rega: St. Francis of Assisi and the Conversion of Muslims (Św. Franciszek z Asyżu i Konwersja Muzułmanów) oraz Zakaria Botross: Defying Death ( Sprzeciwiając się śmierci)  – uzupełniają się bardzo dobrze, w szczególności poprzez wskazanie ciągłości między średniowiecznym i nowożytnym islamem oraz przez pokazanie długiego rodowodu islamskiej nietolerancji.

zakaria-botrossNa przykład, po tym jak św. Franciszek i jego towarzysze wyzwali sułtańskiego mędrca na debatę teologiczną, mającą wykazać wyższość chrześcijaństwa nad islamem, ten odmówił  i zamiast tego zażądał by, zgodnie z islamskim prawem, pozbawiono ich życia [poprzez ścięcie]. (str. 60 )

Wygląda na to, że średniowieczni muzułmanie musieli mieć takie same czułe punkty, jak obecni. Jeden ze współczesnych zauważył: Saraceni traktowali z wielkim okrucieństwem tych chrześcijan, którzy mówili źle o prawie Mahometa (str. 90). Z innych anegdot wynika, że muzułmanie tolerowali chrześcijan o ile ci nie kwestionowali Mohameta. Przypomina to sytuacje dzisiejszych nie-muzułmanów, którzy często wpadają w tarapaty lub – co gorsza – zostają pozbawieni życia, za każdym razem, gdy nawiązują do proroka islamu – czy to poprzez cytowanie historii, publikowanie rysunków, czy też poprzez nazywanie pluszowych misiów imieniem Mohamet.

Sułtan poproszony przez  św. Franciszka, by przeszedł na chrześcijaństwo przyznał: Nie mógłbym tego zrobić. Moi ludzie ukamienowaliby mnie (str. 65).  Rzeczywiście, w końcu Sułtan został zaatakowany za tolerancyjną postawę wobec chrześcijan i oskarżony o niewywiązywanie się z obowiązków 'gorliwego muzułmanina’. (Str. 75). Te dwie sytuacje przypominają, że dzisiejszy odstępca od islamu, nie inaczej niż jego średniowieczny odpowiednik, musi zostać stracony – co możemy zaobserwować w codziennych nagłówkach gazet. Podobnie wygląda sprawa z muzułmanami zbyt przyjaźnie nastawionymi do niewiernych – mogą zostać oskarżeni o apostazę, gdyż stoi to w bezpośredniej sprzeczności z Koranem (3:28).

Czytelniku, jeśli nadal uważasz, że to co opisałem powyżej jest wypaczonym lub nieaktualnym postępowaniem muzułmanów, inna książka- Zakaria Botross: Defying Death (2007) wyjaśnia niezmienność i zażartość takich zachowań. Doświadczenia Botross’a, koptyjskiego duchownego, który spędził swoje życie nawracając muzułmanów, są jak lustrzane odbicia doświadczeń św. Franciszka. Po tym, jak rozpoczął nauczać muzułmanów w Egipcie, został zamknięty w więzieniu, gdzie go torturowano, a następnie deportowano. Gdy muzułmanie rzeczywiście zaczęli się nawracać, na jego życie – zgodnie z prawem islamskim, które potępia zarówno nawróconego jak i nawracającego – zapadł wyrok.

Obecnie, w wieku ponad 70 lat, Batross jest gospodarzem bardzo popularnego Arabskiego programu satelitarnego, poświęconemu badaniu islamu vis-à-vis chrześcijaństwa – gdzie głównie poprzez analizę pism, stara się podważyć ten pierwszy. I jak robił to św. Franciszek tak i on  zaprasza wciąż muzułmańskich uczonych  do debaty. Rezultat jaki odniósł to – groźby śmierci oraz wielomilionowa nagroda za jego głowę.

Botross często bada tajemne arabo-islamskie teksty. Wiele z nich zawiera niepochlebne materiały dotyczące Proroka – ostatnio prowadził serię poświęconą dokumentacji perwersyjnych nawyków seksualnych Proroka. Reakcja muzułmanów, w tym wściekłych widzów obiecujących ściąć mu głowę – jest jak zza czasów z św. Franciszka i potwierdza, że Mohamet, zarówno wtedy jak i teraz, stanowi czuły punkt.

Podobnie jak sułtan, który zastanawiając się nad możliwością przejścia na chrześcijaństwo, stwierdził: Nie mógłbym tego zrobić. Moi ludzie ukamienowaliby mnie, tak i teraz wielu nawróconych muzułmanów dzwoniących i występujących w programie Botross’a ujawnia, że odstępstwo od islamu uczyniło z nich wygnańców – żyjących w ukryciu, uciekających przed śmiercią, często ściganych przez własne rodziny.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign