Palestyński przemysł skarg i żalów

   Farid Ghadry

Czy kiedykolwiek mieszkaliście w kompletnie rozwalającym się i zarośniętym brudem domu, niemniej polecano wam, byście to ignorowali i zajęli się sprzątaniem domu sąsiada? Dla mnie jest to najkrótsze podsumowanie  „Sprawy Palestyńskiej”.

Wkrótce po utworzeniu Ligii Arabskiej w 1946 r. władcy arabscy zaczęli używać tego organu 22 państw arabskich (obecnie 21, od czasu zawieszenia w 2011 r. Syrii w prawach członka) do skupiania uwagi mas arabskich na doli Palestyńczyków, aby Arabowie nie skupiali się na krajowych problemach żyjących w tyranii społeczeństw arabskich. Ta akcja, prowadzona pod przewodnictwem Ligi Arabskiej, wyrządziła olbrzymie szkody społeczeństwom arabskim, bo Sprawa, co do której wielu Arabów jest przekonanych obecnie, że jest błędnym kołem, spowodowała zaniedbanie wszystkich własnych problemów. Jeśli Wiosna Arabska przyniosła cokolwiek wartościowego, to było naciśnięcie klawisza „reset” w kwestii służenia Sprawie, która wielu nie-Palestyńczyków odrzuca. Obecnie Liga Arabska ponownie próbuje skupić naszą uwagę na tej beznadziejnej Sprawie w nadziei odciągnięcia ludzi od kolejnej Wiosny Arabskiej.

Przez te wszystkie lata Sprawa Palestyńska była potężnym przemysłem skarg i żalów, umożliwiającym wyłudzanie i wymuszanie pieniędzy oraz wystarczającą masową atrakcyjność i sterowanie centralne, by kontrolować arabską opinię publiczną. Napędzanie tego przemysłu wymaga nieustannej produkcji wydarzeń na scenie światowej, pełnych nadinterpretacji i oszustw, co przyniosło w efekcie Mohammada al-Durę, Flotyllę Wolności do Gazy i inscenizacje pól bitewnych, żeby pokazać rzekome prewencyjne i umyślne zabijanie cywilów. Bez tych obrazów robiących wrażenie na arabskiej społeczności, Arabowie mogliby zaniedbać skupienia się na sprzątaniu domu sąsiada. i skupić się na budowaniu społeczeństw arabskich przez naciski dziesiątków milionów Arabów na 21 władców arabskich,

Historia pokaże, że Sprawa Palestyńska była najbardziej destrukcyjną kwestią polityczną w historii arabskiej. Zamiast skupić się na rzeczywistych problemach, kierowano uwagę na beznadziejną Sprawę, którą sami Palestyńczycy zamienili w bankomat. Wiosna Arabska, wywołana biedą, zabiła Sprawę Palestyńską i była na to najwyższa pora. Kto uwierzy, że Izrael jest wrogiem, po obejrzeniu scen zagazowania syryjskich kobiet i dzieci? Assad wyrządził tym wielką przysługę Izraelowi.

Ponadto, dlaczego jakikolwiek przywódca palestyński miałby chcieć pokoju, skoro konflikt dostarcza przykrywki dla zupełnie jawnych ekscesów? Dlaczego palestyński przywódca miałby chcieć odpowiedzialności za cokolwiek lub rezygnować z pławienia się we wspaniałym komforcie i uwadze świata? Przy obecnym status quo, jeśli cokolwiek się nie wiedzie, obwiniaj po prostu Amerykanów lub Izraelczyków.

Z państwem lub bez państwa życie Palestyńczyków nie zmieni się; jednak z powstaniem państwa palestyńskiego zachowanie i odpowiedzialność przywódców będą musiały zmienić się radykalnie i będą do nich przykładane znacznie wyższe standardy niż te, jakie przykłada się do „ofiar” okupacji.

Państwo palestyńskie jest mirażem, za którym gonią Palestyńczycy, bez zobowiązanie się do jego stworzenia. Daje im to więcej uwagi, niż otrzymuje jakakolwiek inna kwestia globalna, i pozwala na inkasowanie czeków z zysków za ropę naftową, a Lidze Arabskiej skupiania się na wszystkim poza własnymi problemami w krajach członkowskich.

Tłumaczenie Małgorzata Koraszewska

Artykuł ukazał się na Racjonalista.pl

 

Farid Ghadry  Syryjski intelektualista mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Urodził się w 1954 roku. Rodzina wyemigrowała z Syrii do Bejrutu w 1964 roku, a w 1975 do Stanów Zjednoczonych. Studiował ekonomię i zarządzanie na uniwersytecie w Waszyngtonie. Jest współzałożycielem działającej na emigracji Syryjskiej Partii Reform. O sobie pisze: „Mając lat 13 zobaczyłem Dachau i dowiedziałem się o historii holokaustu. Byłem wychowywany w duchu nienawiści do Żydów, widok Dachau zmienił moje życie. W wieku lat 17 byłem aresztowany przez syryjską bezpiekę za udział w pokojowym proteście, w wieku 34 lat byłem pobity przez saudyjską policję religijną. Osobiste doświadczenia i obserwacja doli innych mieszkańców arabskiego świata skłoniły mnie do poświęcenia mojego życia reformom w krajach arabskich.”

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign