Osiedlą się u nas Afgańczycy

Większość ankietowanych nie interesuje się wydarzeniami w krajach arabskich – ale i tak uważają oni islam za coś groźnego

Według sondażu TNS OBOP dla Fundacji na rzecz Studiów Europejskich (FEPS) we Wrocławiu negatywny stosunek do islamu ma ponad 55 proc. Polaków. Tylu ankietowanych zgodziło się w październiku z opinią, że między islamem i kulturą Zachodu „konflikt jest nieunikniony”.

Tylko 20,5 proc. wybrało alternatywę: kompromis jest możliwy. Od 2007 roku, kiedy takie pytanie zadawano po raz pierwszy w międzynarodowym sondażu, odsetek nieprzejednanych wobec islamu w Polsce wzrósł o ponad 30 punktów procentowych. A dzieje się to w kraju, który w ostatnich stuleciach nie miał żadnego konfliktu z islamem, gdzie muzułmanie byli szanowaną mniejszością religijną. Byli dopuszczeni do stanu szlacheckiego, a imigracja muzułmańska była minimalna. Trudno wytłumaczyć, skąd się bierze niechęć Polaków do islamu. Na pewno nie bierze się ona z zamachów 11 września. Jeszcze kilka miesięcy po nich absolutna większość Polaków kojarzyła islam neutralnie i bez emocji, jako obcą religię. W sondażu OBOP z 2001 roku tylko 3 proc. ankietowanych miało negatywne skojarzenia z islamem, a zaledwie 18 proc. wiązało islam z terroryzmem. W Polsce dotychczas nie było zamachu terrorystycznego, ale poziom niechęci jest tu wyższy niż w krajach, gdzie były takie zamachy. Być może polska islamofobia jest reakcją na światowe trendy. Wiele społeczeństw stało się w ostatnich latach, czy to pod wpływem wojny w Iraku, czy wojny w Afganistanie, antymuzułmańskich. Informacje o konfliktach wewnętrznych, o problemach integracji społeczności muzułmańskich w Holandii, Francji i Niemczech docierają też do Polski.

Paradoksalnie wojna w Afganistanie nie ma tu większego wpływu. Polacy co prawda bardzo tej wojny nie lubią i w ciągu ostatnich dziesięciu lat udział przeciwników wśród ankietowanych zwiększył się z 14 proc. do prawie 70 proc. (te dane też pochodzą z sondażu TNS OBOP z października). Media i rząd starają się, jak mogą, aby unikać wrażenia, że polscy żołnierzy prowadzą tam jakąś wojnę. W doniesieniach prasowych żołnierze zostają ranni i giną w wyniku wybuchów min, ale talibowie bardzo rzadko występują w tych artykułach jako wrogowie.

Większość ankietowanych uważa, że polskie wojsko znajduje się w Afganistanie, aby pomagać Stanom Zjednoczonym w zwalczaniu terroryzmu (28 proc.) albo po to, aby wzmocnić pozycję Polski w NATO i UE (38 proc.), co jest w dużej mierzy zgodne ze stanowiskiem kolejnych ministrów spraw zagranicznych, niezależnie od ich przynależności partyjnej. Gdyby rząd jasno deklarował, że Polska prowadzi w Afganistanie wojnę przeciwko talibom i media zaczęły przedstawić konflikt jako walkę Polaków przeciwko talibom, poparcie społeczne dla interwencji pewnie by wzrosło.

Więcej na: gazeta.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign