Obrońcy islamu zakłócili debatę

Na uniwersytecie ULB w Brukseli doszło do zamachu na wolność wypowiedzi – twierdzi jego rektor i wielu belgijskich polityków.

Grupa około 50 muzułmanów uniemożliwiła przeprowadzenie debaty o skrajnej prawicy, a mówczyni wychodziła w towarzystwie ochroniarzy.

Chodzi o debatę, która odbyła się we wtorek wieczorem na Wolnym Uniwersytecie Brukselskim (ULB) i została przerwana zaledwie po kilku minutach. Belgijskie media od dwóch dni pełne są emocjonalnych komentarzy i zadają pytania o wolność słowa w kraju.

W debacie zatytułowanej „Czy ze skrajną prawicą należy rozmawiać” miała zabrać głos francuska dziennikarka Caroline Fourest, autorka m.in. autobiografii Marine Le Pen, kandydatki Frontu Narodowego w zaplanowanych na kwiecień-maj wyborach prezydenckich we Francji. Jednak około 50 osób, głównie wywodzących się ze wspólnoty arabsko-muzułmańskiej, jak relacjonuje „Le Soir”, uniemożliwiło gromkimi krzykami debatę, oskarżając uczestników debaty o „islamofobię”.

Fourest, zanim jeszcze rozpoczęła wykład, musiała opuścić salę pod opieką dwóch ochroniarzy. Całe zajście obserwowało około 500 zgromadzonych w auli osób, które kupiły bilety, by posłuchać odczytu.

 

więcej na rp.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign