Obama zatwierdził zaangażowanie USA w Jemenie

Amerykańscy wojskowi i przedstawiciele wywiadu są zaangażowani w tajne operacje prowadzone wspólnie z jemeńskimi siłami w Jemenie, w wyniku których w ciągu ostatnich sześciu tygodni zabito wielu bojowników, w tym sześciu z 15 najważniejszych liderów lokalnej Al-Kaidy – informuje „Washington Post”.

Anwar al-Awlaki

Anwar al-Awlaki

Zgodę na zaangażowanie amerykańskich sił wydał prezydent Barack Obama. Zatwierdził on m.in. przeprowadzony 24 grudnia 2009 roku atak na budynek, w którym miało trwać spotkanie radykalnego imama urodzonego w USA Anwara al-Awlakiego (Aulaqiego) z dowódcami Al-Kaidy na Półwyspie Arabskim. Chociaż imam nie był celem ataku i w nim nie zginął, jest od tego czasu na krótkiej liście obywateli USA, którzy mają zostać zabici lub schwytani przez amerykańskie połączone dowództwo operacji specjalnych (JSOC) – poinformowały gazetę źródła wojskowe.

„Washington Post” sprecyzował, że amerykańscy doradcy nie biorą udziału w atakach przeprowadzanych w Jemenie, ale pomagają w planowaniu misji, opracowywaniu taktyki, a także dostarczają broń. Stany Zjednoczone dzielą się ponadto z jemeńskimi siłami ściśle tajnymi informacjami wywiadowczymi, w tym trójwymiarowymi mapami, analizami na temat Al-Kaidy i innymi materiałami elektronicznymi i wideo.

„Jesteśmy bardzo zadowoleni z kierunku, w którym zmierza” współpraca – powiedział dziennikowi wysoki rangą przedstawiciel USA ds. bezpieczeństwa.

Więcej na: interia.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign