Obama chce kontrolować wszystko oprócz meczetów

Biały Dom zapewnia, że śledzi każdy telefon i każdy ślad klawisza w komputerach po to, żeby powstrzymać terrorystów. Jednak nie będzie kontrolować  meczetów, w których ci terroryści często przebywają.

Permanentna rządowa inwigilacja naszych najbardziej osobistych kontaktów omija fabryki dżihadu, w których domorośli terroryści podlegają radykalizacji. Od października 2011 meczety znajdują się poza zasięgiem agentów FBI. Koniec z inwigilacją czy tajnymi operacjami bez specjalnej akceptacji specjalnej komórki nadzorczej Departamentu  Sprawiedliwości, o nazwie Sensitive Operations Review Committee (Komitet Nadzoru Operacji Wrażliwych).

Kto wchodzi w skład tej komórki i w jaki sposób podejmuje ona decyzje? Nikt nie wie; nazwiska szefa, członków i pracowników są tajne. Wiemy, że panel został powołany pod presją grup islamistycznych, które narzekały na angażowanie się FBI w meczetach. Kilka miesięcy przed powołaniem SORC, Rada ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich (CAIR) wspólnie z ACLU (Amerykańska Unia Wolności Obywatelskich) oskarżyła FBI o pogwałcenie praw obywatelskich muzułmanów w Los Angeles poprzez zatrudnienie agenta do obserwowania meczetów.

Meczet w Bostonie, w którym modlił się terrorysta Carnajew

Meczet w Bostonie, w którym modlił się terrorysta Carnajew

Zanim wykluczono meczety z szerokiej sieci wywiadowczej, jaką administracja zarzuciła na kraj, FBI przeprowadziło kilkadziesiąt zakończonych powodzeniem operacji przeciwko domorosłym dżihadystom – wewnątrz meczetów – oraz rozbiło kilkadziesiąt spisków przeciwko krajowi. Gdyby pozwolono agentom kontynuować działanie, możliwe, że ofiary zamachu podczas bostońskiego maratonu nie straciłyby życia. FBI nie sprawdzało wcześniej bostońskich meczetówi i nie sprawdziło radykalnego meczetu, do którego uczęszczali zamachowcy. Zrobiono to dopiero cztery dni po zamachu.

Biuro nie skontaktowało się nawet z przywódcami meczetu z prośbą o pomoc w zidentyfikowaniu zdjęć zamachowców z kamer i telefonów komórkowych. Jeden z zamachowców podczas modlitw wygłaszał ekstremistyczne przemowy, jednak ponieważ meczet nie był monitorowany, nasilająca się przed atakami radykalizacja nie zaalarmowała FBI. Jest to szczególnie niepokojące w świetle niedawno przeprowadzonych niezależnych badań amerykańskich meczetów, które ujawniają, że około 80 procent z nich głosi agresywny dżihad lub rozprowadza wśród wiernych pisma w tym duchu.

Tłumaczenie: ND

Źródło: http://news.investors.com/ibd-editorials/061213-659753-all-intrusive-obama-terror-dragnet-excludes-mosques.htm

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign