O Arabskich Rewolucjach z Jerzym Haszczyńskich

Wydawnictwo Czarne wydało właśnie zbiór jego reportaży z przeżywających gwałtowne zmiany państw muzułmańskich pt. „Mój brat obalił dyktatora”.

W środę od ostrzału w syryjskim mieście Hims zginęli Marie Colvin, słynna dziennikarka, korespondentka wojenna „Sunday Times” i Remi Ochlik, laureat World Press Photo. Czy Syria będzie następną, upadającą kostką domina? 

Gdy giną sławni dziennikarze z ważnych mediów, na chwilę wzrasta oburzenie światowej opinii publicznej. Chcieli pokazać okrucieństwo reżimu dławiącego bunt i zapłacili za to najwyższą cenę. Prawdopodne, że oddziały Baszara Asada specjalnie zaatakowały prowizoryczne centrum prasowe w Hims, by odstraszyć media zagraniczne. Pozbyć się świadków. 

Po upadku trzech kostek domina – w Tunezji, Egipcie i w Libii – i dodatkowo czwartej w Jemenie (choć tam dyktator zawarł porozumienie z opozycją i wywalczył sobie nietykalność) kilka innych się nie przewróciło. Nacisk był zbyt mały. Czy tą następną kostką będzie syryjska? — Prezydent Baszar Asad na pewno sam nie ustąpi. Raczej uczyni trwającą tam wojnę domową w jeszcze bardziej krwawą. W obronie własnego życia i swoich popleczników może dokonać czynów, jakich jeszcze nie widzieliśmy od początku wiosny ludów arabskich.

„Al Kaida podniosła nas, Arabów, z kolan. Wydobyła z bagna upodlenia. Dała nam poczucie siły” mówi jordański inżynier, jeden z bohaterów Pana reportażu. Czy wielu Arabów tak myśli?

Jest to dosyć powszechny pogląd, ale nie dowodzący jednoznacznego poparcia dla Al Kaidy. Natomiast na pewno Arabowie, a nawet nieco szerzej – muzułmanie, bo dotyczy to również Turków – przez wiele lat byli urzędowo zapatrzeni w Zachód i mu się poddawali. Ten Jordańczyk mówi, że akurat w Jemenie służono albo Brytyjczykom, albo Amerykanom, albo komunistom z Moskwy. Al Kaida spowodowała, że muzułmanie z Bliskiego Wschodu poprawili sobie samopoczucie, poczuli się silniejsi. Ale to nie oznacza, że każdy Arab jest zwolennikiem Al Kaidy. Powiedziałbym nawet, że ich zdecydowana większość nie jest. Inne są jednak te proporcje w Jemenie, gdzie Al Kaida jest silna i panuje nad częścią kraju, a inne w Egipcie czy Tunezji.

więcej na salon24.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Avatar photo

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Islamski radykalizm we Francji ma się dobrze

Wojna Izraela z Hamasem: błędy, groźby i antyizraelskie nastroje

Dzihadyści zaatakowali w Rosji

Warto przeczytać

Szwajcarzy przeciwko burce

Przytłaczającą większością głosów Szwajcarzy w regionie Ticino opowiedzieli się za zakazem noszenia burek. 1 Muzułmanki nie mogą dłużej nosić okrywającego całe ciało stroju w sklepach, restauracjach i budynkach publicznych, a każda kobieta łamiąca ten zakaz może zostać ukarana grzywną w wysokości ok. 9000 franków. Lokalne władze w kantonie Ticino zatwierdziły referendum po tym, jak parlament szwajcarski orzekł, że zakaz nie narusza prawa federalnego. Dwóch na trzech głosujących w kantonie wsparło ten zakaz, a miażdżący wynik referendum jest następstwem podwyższonego alarmu antyterrorystycznego w całej Europie. Prawo stosować sie będzie jedynie do zasłon okrywających ciało od stóp do głów, noszonych przez 40 000 muzułmanek szwajcarskich, a także przez wiele muzułmańskich turystek odwiedzających ten region. Inne okrycia twarzy jak maski, kominiarki czy kaski, są dozwolone. W trakcie głosowania podwyższono środki bezpieczeństwa wokół parlamentu i zainstalowano wykrywacze metalu, kontrolujące wchodzących do budynku. Autor projektu Giorgio Ghiringhelli powiedział, że wynik głosowania stanowi wiadomość dla “islamskich fundamentalistów” w Szwajcarii. “Ci, którzy chcą się integrować, są mile widziani niezależnie od swej religii. Ale ci, którzy odrzucają nasze wartości i budują równoległe, oparte na religijnych zasadach społeczeństwo i chcą je postawić ponad naszym społeczeństwem, nie są mile widziani”, oświadczył polityk. Amnesty International nazwała nowe regulacje “klęską” praw człowieka w Ticino. Prawo wzorowało się jednak na podobnym zakazie francuskim, który został utrzymany w mocy w 2014 przez Europejski Trybunał Praw Człowieka. Francuski parlament uchwalił zakaz noszenia burek w 2010, przeciw czemu protestowały grupy islamskie, nazywając go dyskryminującym. We Francji, która ma największą społeczność muzułmańską na Zachodzie, kobiety noszące burki mogą zostać ukarane grzywną do 150 funtów. W zeszłym roku próba cofnięcia francuskiego zakazu podjęta przez brytyjski zespół prawników została odrzucona. Sędziowie europejscy orzekli, że środek wymierzony w powstrzymanie kobiet od zakrywania ich twarzy w miejscach publicznych jest całkowicie usprawiedliwiony, ponieważ takie ubranie stwarza zagrożenia dla prawa człowieka do “wspólnego zamieszkiwania”. Podobne prawo uchwalono niedawno w Belgii i Holandii.