Nowy dżihad – niebezpieczne zagrożenie porządku świata

Qanta Ahmed
 
Wrześniowy atak na centrum handlowe Westgate w Nairobi oznajmił głośno i wyraźnie, że zajadły islamizm dotarł do centrum handlowego w twoim pobliżu.

Sprawdziły się najgorsze obawy ekspertów do walki z terroryzmem, kiedy szczytowy symbol świeckiej konsumpcji zachodniej — luksusowe, wielokulturowe, skoncentrowane na rodzinie centrum handlowe — stało się najnowszym celem islamistycznego dżihadyzmu.

Witajcie w nowym dżihadzie.

Filmy wideo ze smarfonów udokumentowały przesłuchania ofiar, nie widziane od czasów Trzeciej Rzeszy Hitlera, kiedy islamiści zatrzymywali kupujących z żądaniem dowodu, że są rzeczywiście muzułmanami. Niepowodzenie oznaczało egzekucję. Bez wyjątku.

Uzbrojeni policjanci pomagają kobiecie z dzieckiem dojść
do bezpiecznego miejsca, ścigając równocześnie uzbrojonych bandytów, którzy wpadli w szał zabijania w centrum handlowym Westgate w Nairobi,

Nasze samozadowolenie, nasza niezdolność zrozumienia, że groźba islamistyczna jest wszędzie, jest bardziej niż niebezpieczna. Nowy dżihad jest brutalniejszy, bardziej wdzierający się w życie i dzieje się bliżej nas niż cokolwiek, czego byliśmy świadkami w epoce po 11 Września. Dzisiaj pola bitwy nie są w Mosulu, Malakandzie, Helmandzie lub Hindukuszu, ale w centrum handlowym przy głównej ulicy w twoim sąsiedztwie.

Dżihadyści z Westgate pogwałcili swoimi czynami najgłębsze zasady islamu. Jako praktykująca muzułmanka chcę powiedzieć wyraźnie: żaden czyn nie jest bardziej nie-islamski niż zniszczenie życia ludzkiego. Żaden atak nie jest bardziej obraźliwy dla islamu (który uświęca wolną wolę) niż zmuszanie do wiary. Żadne prawo wojny w islamie nie jest bardziej pogwałcone niż obieranie za cel nieuzbrojonych mężczyzn, kobiet i dzieci.

Islamiści są tymi właśnie, przed którymi Koran ostrzegał muzułmanów — „Munafiqun” („hipokryci”). Żaden wróg nie zagraża muzułmanom bardziej niż Munafiqun i tylko my jako muzułmanie możemy ich zdemaskować. Twierdzą oni, że nas reprezentują, podczas gdy nas niszczą.

Stoimy przed przerażającym wrogiem. Polityczny islamizm jest nawet bardziej niebezpieczny niż nazistowska supremacja — ideologia, która była najniższym punktem w historii ludzkości.

Chociaż obie te ideologie są śmiercionośne, islamizm, z powodu swojego fałszywego, ale bardzo potężnego zapału religijnego, jest zdecydowanie groźniejszy.

Podobnie jak wielu muzułmanów zastanawiam się: czy islam może przetrwać islamistów?

Dwanaście lat po 11 Września polityczni islamiści nadal rozszerzają swoje wpływy. Są śmielsi, bardziej okopani globalnie i coraz bardziej innowacyjni w działaniu. Codziennie hańbią islam w oczach całej ludzkości. Niemniej, mimo zdobywania przez nich coraz szerszych terenów, na Zachodzie nadal zaprzeczamy prawdzie. Nalegamy na nazywanie czynów radykalnych islamistów terroryzmem, a sprawców Westgate „wojownikami”.

Etykietkując czyny radykalnych islamistów jako zaledwie „terroryzm”, sugerujemy, że jest tam pięta achillesowa do odsłonięcia — żądanie polityczne lub zdobycz terytorialna, którą da się przehandlować, za którą możemy ich obłaskawić.

Rzeczywistość jest zupełnie inna. Ich cele są nihilistyczne i nie podlegają negocjacjom: chcą całkowitej eliminacji wszystkich, którzy nie są z nimi. Nairobi było chyba najwyraźniejszym tego pokazem.

Nasze samozadowolenie, nasza niezdolność zrozumienia, że groźba islamistyczna jest wszędzie, jest samobójcza, niemniej ewidentna jest wszędzie nasza odmowa uznania tego niebezpieczeństwa.

W Wielkiej Brytanii jednym z niedawnych przykładów jest niechęć do zidentyfikowania dekapitacji brytyjskiego żołnierza w Woolich (na południu Londynu) jako aktu radykalnych dżihadystów islamskich

W Stanach Zjednoczonych zamachowcy bostońscy wywołali lawinę spekulacji prasowych co do ich motywów, równocześnie ledwie przyznaje się, że głównym motywem była narracja islamistyczna — przywrócenie islamu do fikcyjnej chwały poprzez przemoc.

Co gorsza, w szczytowej perwersji kulturowej, Dżocharowi Carnajewowi, zamachowcowi, który przeżył, dodano splendoru na okładce „Rolling Stone”, prezentując jego zdjęcie, na którym wygląda jak romantyczny młodzieniec. To prezent dla zachodnich dżihadystów, walących teraz tłumnie na nowe pola bitwy w Mali i Syrii.
5

Nie wolno dać nam się zastraszyć oskarżeniami o islamofobię. Musimy rozpocząć trudną pracę formułowania prawdy. Zamiast unikać problemu, nie-muzułmanie muszą przyznać, że przemoc islamistyczna wyłania się z głęboko przesyconej religią ideologii skorumpowanego islamu. Muzułmanie zaś muszą przyznać, że mamy do uczynienia olbrzymi i unikatowy wkład w tę dyskusję. Pluralistyczni muzułmanie, przywiązani do postawy antyislamistycznej, muszą krzyczeć przeciwko potwornościom, jakie widzimy.

Od Westgate do Woolwich, musimy demaskować te czyny jako to, co one naprawdę sobą reprezentują: nowy dżihad, piętno Munafiqun. Jeśli my, jako antyislamistyczni muzułmanie, nie zdemaskujemy ich, nikt inny tego nie zrobi i nowy dżihad będzie nadal zdobywał nowe obszary.

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska
Artykuł ukazał się na Racjonalista.pl

———————————————-

Qanta Ahmed

Qanta Ahmed
Profesor medycyny, zatrudniona w State University of New York (Stony Brook). Autorka słynnej książki 'In the Land of Invisible Women’ (Sourcebooks 2008), przez kilka lat pracowała w Arabii Saudyjskiej, od 2009 roku prowadzi swój blog przy Huffington Post gdzie zajmuje się głównie politycznym islamem, Bliskim Wschodem i terroryzmem. Jest i pierwszym lekarzem, i pierwszą Muzułmanką, która została zaproszona do programu Fundacji Templetona dla dziennikarzy. Badania mają na celu wzbudzenie publicznej dyskusji dotyczącej relacji między nauką i religią. Pochodzi z Pakistanu.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign