Nowe fakty o działaniach Hezbollahu w Europie

Podczas rozprawy przed sądem w Limassol na Cyprze, która przeszła niemal bez echa, członek Hezbollahu przedstawił nieznane fakty o potajemnej, globalnej wojnie między Iranem a Izraelem.

Hossam Taleb Yaacoub przyznał się do szpiegostwa na rzecz Hezbollahu, dla którego działał w Europie jako kurier, a także oznaczał w portowym Limassol miejsca, które zwykli odwiedzać Izraelczycy.

Łamiąc tajemnicę i żelazną dyscyplinę grupy Yaacoub opisał, jak był prowadzony przez zamaskowanego mężczyznę znanego mu tylko z imienia Ayman. Początkowo wykonywał proste zadania: odebranie dwóch toreb w Lyonie, czy przewiezienie z Amsterdamu do Libanu telefonu, dwóch kart SIM i tajemniczej paczki zawiniętej w gazetę. Podczas czerwcowego aresztowania miał z sobą notes z numerami rejestracyjnymi dwóch autobusów dowożących Izraelczyków na wakacje do okolicznych kurortów.

Yaacoub twierdził, że nic z tego nie miało związku z planowaniem zamachu, o co jest  oskarżony. Jednak niecałe dwa tygodnie po jego aresztowaniu, zdetonowana na bułgarskim lotnisku w Burgas bomba zabiła pięcioro izraelskich turystów i bułgarskiego kierowcę. Eksperci twierdzą, że atak przypominał ten, który Yaacoub wydawał się planować i który bułgarskie władze powiązały z Hezbollahem.

Zeznania Yaacouba przyniosły nowe informacje o tajnych operacjach Hezbollahu, ujawnione przez aktywnego działacza. Mają też potencjalnie duże znaczenie dla Unii Europejskiej, która do tej pory powstrzymywała się przed nazywaniem Hezbollahu organizacją terrorystyczną, tak jak zrobił to Waszynton. Jak twierdzą eksperci, wyrok skazujący w tej sprawie mógłby Unię do tego zmusić.

– Europejscy ministrowie spraw zagranicznych bacznie się temu przyglądają, ponieważ wielu Europejczyków, a zwłaszcza Niemcy, uznaje, że materiał dowodowy wystarcza, aby tak Hezbollah nazwać – powiedział Daniel Benjamin, do niedawna odpowiedzialny za walkę z terroryzmem w Departamencie Stanu.

HezbollahEksperci  w sprawach bezpieczeństwa podejrzewają, że Yaacoub odgrywał małą, choć potencjalnie decydującą rolę w znacznie ważniejszym wątku, na który, jak twiedzą Izraelczycy i Amerykanie, składa się kilka spisków Iranu i Hezbollahu przeciw Izraelowi i jego sprzymierzeńcom.

– Dowody przekonują, że Yaacoub nadzorował atak bombowy identyczny z tym, który miał miejsce w Bułgarii – powiedział Matthew Levitt, kierownik programu antyterrorystycznego i wywiadowczego w Washington Institute for Near East Policy oraz autor książki o globalnym zasięgu działalności Hezbollahu.

W pisemnym zeznaniu Yaacoub opisał, jak był trenowany w użyciu broni i jak pełnił rolę kuriera na terenie Unii Europejskiej. Mając szwedzki paszport był idealnym kandydatem do takich misji. Przyznał się również do oznaczania miejsc, w których Izraelczycy zbierają się w grupach: parkingu za szpitalem w Limassol oraz hotelu Golden Arches. Zaprzeczył jednak, by uczestniczył w ataku na życie izraelskich turystów. „Nawet gdyby poproszono mnie o wzięcie udziału w akcji terrorystycznej, odmówiłbym” – powiedział. „Nie mógłbym tego zrobić. Szkolono mnie jedynie, bym bronił Libanu”.

Cypr ma tradycyjnie silne więzy z Izraelem, choć jeszcze silniejsze ze światem arabskim. Wyspę uznaje się za miejsce bezpieczne dla biznesu, nieformalnie postrzegane jako strefa zawieszenia broni w regionalnych konfliktach, uważa Petros Zarounad, ekspert stosunków międzynarodowych w Nikozji. „Uważają to miejsce za neutralny grunt, na którym każdy ma dostęp do cypryjskiej ziemi, poczucia bezpieczeństwa, spokoju” – powiedział Zarounad.

Ostatnio jednak kraj ten zbliżył się do Izraela, pogłębiając ekonomiczne z nim więzy. Podobnie jak Bułgaria, Cypr jest popularnym celem turystycznym – w 2012 roku odwiedziło go blisko 40 tys. Izraelczyków.

Zarówno oskarżyciel jak i obrona odmówili komentarza przed werdyktem, oczekiwanym na początku marca. Wstępne orzeczenie stwierdza jednak, że oskarżyciel dostarczył dość dowodów, by procedować we wszystkich ośmiu przypadkach, między innymi spiskowania w celu popełnienia przestępstwa, uczestnictwa w organizacji przestępczej i przygotowaniach do zbrodni.

Yaacoub, mający szwedzki i libański paszport, powiedział, że był członkiem Hezbollahu od 2007 roku i pracował dla niego przez cztery lata. Ponadto prowadził firmę handlową w Libanie. Po raz pierwszy odwiedził Cypr w 2007 roku, ale w celach biznesowych przybył dopiero w grudniu 2011 roku. Handlował butami, ubraniami i akcesoriami ślubnymi, i chciał rozszerzyć działalność na import soków owocowych.

Pierwsze zeznanie wyjaśniło, jak nawiązał kontakt z człowiekiem o imieniu Ayman. Yaacoub powiedział, że był obecny na „poprzednich misjach Hezbollahu” w Anatolii na południowozachodnim wybrzeżu Turcji oraz w Holandii i Francji. W czerwcu 2012 roku odbył podróż do Szwecji, gdzie przedłużył ważność paszportu. Wrócił na Cypr przez lotnisko Heathrow w Londynie. Ayman prosił go o obserwację parkingu i hotelu Golden Arches. Liczne wyjazdy na lotnisko Larnaca, które władze uznają za próby kontaktu z prowadzącym go agentem, Yaacoub tłumaczył koniecznością zwrotu wypożyczonego samochodu, w którym zepsuła się klimatyzacja.

Oskarżony próbował wyjaśnić, jak doszło do tego, że zanotował numery rejestracyjne autobusów. Powiedział, że przy pierwszym przesłuchaniu był „zastraszony, przerażony i zdezorientowany”, skarżył się na policję, która groziła mu wyrokiem dożywocia i zmusiła do poddania się testowi na wykrywaczu kłamstw.

Daniel Benjamin, były urzędnik Departamentu Stanu, uważa, że zaangażowanie z jakim Cypr wyjaśnia sprawę jest niezwykłe.„Dziesięć lat temu oczekiwano by wyciszenia sprawy”, mówi. „Cypryjczycy są zagrożeni bliskością Libanu, ale dokonali właściwego wyboru”.

Tłumaczenie LO/p
Źródło: www.nytimes.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign