Nieznani sprawcy zabili terrorystę…

Zabójcy, przyczajeni w garażu przywódcy bojówek Hamasu, Mazena Faqha, działali tak cicho, że rodzina nie miała pojęcia, że coś się stało.

Agenci, którzy zabili Faqhę w piątkowy wieczór, włamali się do jego garażu i czekali przyczajeni przez godziny, aż dokonali zamachu, po którym nie pozostał żaden ślad poza martwym ciałem, relacjonuje palestyński dziennik „Al Quds”.

Faqha – były więzień Izraela, który nadzorował dokonywane przez Hamas usiłowania, by doprowadzić do ataków terrorystycznych na Zachodnim Brzegu – przyjechał wraz z żoną i córką pod dom o szóstej wieczorem. Nie było ich w domu przez kilka godzin. Dwoje członków rodziny wysiadło przed frontowymi drzwiami, a lider Hamasu pojechał zaparkować auto. Został zastrzelony, gdy tylko zamknęły się za nim drzwi garażu.

Zamachowcy użyli broni wyposażonej w tłumiki i postrzelili go cztery razy, pisze gazeta. Rzecznik hamasowskiego ministerstwa zdrowia, Ashraf al-Quidra, powiedział, że Faqha został postrzelony w głowę, a później dodał, że strzał „padł z bliskiej odległości”. Minęło półtorej godziny zanim ciało zostało odnalezione przez jednego z mieszkańców budynku.

Siły bezpieczeństwa Hamasu szybko pojawiły się na miejscu zamachu i przejrzały zapis z monitoringu, ale do tej pory nie są w stanie zidentyfikować zabójców. „Al Quds” sugeruje, że zabójcy mieli dokładną wiedzę o miejscu pobytu Faqha oraz o budynku, w którym mieszka i wiedzieli dokładnie, kiedy zastaną go samego. Dokonali zabójstwa w ustronnym miejscu, zostawiając sobie czas na ucieczkę.

Arabska gazeta z Londynu, „Al-Hayat”, podała, że sprawcy najpewniej dotarli na miejsce zdarzenia i opuścili je drogą morską.

Izrael nie przyznaje się do zabójstwa Faqha, ale przywódcy Hamasu wskazują na profesjonalizm całej akcji, co ma dowodzić zaangażowania Izraela. „Ten zamach nosi wyraźne ślady działania Mossadu” – powiedział prokurator generalny Hamasu Ismail Jaber.

Molek, na podst. http://www.timesofisrael.com/

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign