Niemka skazana za gwałt na ośmiu muzułmanach

Drodzy Czytelnicy, wprawdzie dzisiaj nie jest 1 kwietnia, ale poniższy artykuł jest tekstem satyrycznym. Przynajmniej na razie. Redakcja.

* * *

W Wassenbergu na zachodzie Niemiec kobieta została skazana w bezprecedensowej w skali Europy sprawie: za uwiedzenie i zgwałcenie ośmiu mężczyzn.

Osiemnastoletnia Maria Heidelsohn utrzymuje, że popołudniu 23 sierpnia 2012 roku została porwana z ganku, na którym się opalała. Ośmiu mężczyzn zabrało ją do małej szopy, gdzie została brutalnie wielokrotnie zgwałcona. Heidelsohn – według jej zeznań – wołała o pomoc, aż została związana i zakneblowana. Miała też zostać ciężko pobita, złamano jej obie ręce i nogę.

Komendant policji w Wassenbergu, Abdullah al Hussein utrzymuje, że nie ma pewności, czy Heidelsohn nie okaleczyła się sama lub nie poprosiła o to przyjaciela. Miałoby to na celu wrobienie jej rzekomych napastników. Nadmienił też, że żaden dorosły muzułmanin nie zgłosił się, żeby potwierdzić jej wersję wydarzeń, chociaż okolica ataku jest zamieszkana głównie przez muzułmanów. W mieście przegłosowano w zeszłym roku ogromną większością głosów nowe prawo. Zgodnie z nim czterech dorosłych mężczyzn muzułmanów musi stawić się jako świadkowie przestępstw, zgłaszanych przez kobiety – tak jak uznaje to prawodawstwo islamskie.

Niemka skazana za gwałt na ośmiu muzułmanach

Komendant policji al Hussein zauważył: „Maria Heidelsohn została co najmniej dwa razy uprzejmie poproszona o noszenie hidżabu, czyli o bardziej przyzwoite okrywanie swojego ciała, ale odmówiła. Miała również czelność odpowiedzieć, że 'nie jest muzułmanką’. Ta okolica jest już od jakiegoś czasu głównie muzułmańska, ale nie wyraziła ona żadnej chęci do przystosowania się do życzeń większości jej społeczności. Zyskała sobie również reputację dziwki z powodu picia kawy w towarzystwie mężczyzny, który ani nie był jej mężem, ani krewnym – i to w biały dzień. Wielu ludzi było świadkami tego zajścia. Widziano, jak uśmiechała się i chichotała jak nieczysta niewierna zdzira, którą w rzeczywistości jest”.

Sędzia prowadzący sprawę Marii Heidelsohn, Muhammed Akbar Khan, sam będący Niemcem i muzułmaninem o pakistańskich korzeniach, ogłosił w swoim orzeczeniu: „Dałem Marii Heidelsohn wspaniałomyślnie cztery dni na zgłoszenie dorosłych muzułmanów jako prawomocnych świadków w jej sprawie, ale nic takiego się nie wydarzyło. Niepodważalne jest to, że Maria Heidelsohn miała na sobie skąpy kostium kąpielowy – bikini. Tym samym zachęciła ona do kontaktów seksualnych wszystkich meżczyzn w zasięgu wzroku. Miała – co jest bardzo jasne – złe zamiary i jak ladacznica prowadziła grę uwodzenia. To ona jest tak na prawdę gwałcicielką, uwiodła mężczyzn, którzy nie byli w stanie oprzeć się jej nieprzyzwoitości. Zepsuła dobrych, religijnych muzułmanów przez sprowadzenie na nich grzechu cudzołóstwa za pomocą swoich spojrzeń oraz skąpego stroju”.

Natychmiast po orzeczeniu ośmiu mężczyzn pakistańskiego pochodzenia w wieku między 18 a 35 lat zwolniono z więzienia. Natomiast Heidelsohn została skazana na dożywotnie więzenie. Wzbudziło to oburzenie miejscowych muzułmanów, którzy domagali się dla niej kary śmierci za oczernianie mężczyzn z dobrych rodzin muzułmańskich – co najmniej dwóch z nich przygotowuje się do roli duchownego. Sędzia Akbar Khan zgodził się zmniejszyć wyrok do sześciu miesięcy pozbawienia wolności, jeśli winna przejdzie w więzieniu na islam i zgodzi się poślubić któregoś z mężczyzn, których uwiodła i zgwałciła.

Radykalne prawicowe partie polityczne o sympatiach neonazistowskich oraz islamofobiczne grupy zwolenników nienawiści podały sprawę Marii Heidelsohn jako przykład tego, że multikulturalizm w Niemczech zawiódł. Tymczasem członkowie największych niemieckich partii politycznych odbyli naradę z niemieckimi przywódcami muzułmańskimi. Zgodzono się na wprowadzenie prawodawstwa, które będzie mocniej walczyć z islamofobią oraz rasizmem w całej Europie, a w szczególności w Niemczech. Kanclerz Niemiec Angela Merkel zaproponowała zwiększoną kontrolę rządową oraz cenzurę mediów, w tym telewizji, prasy, a nawet blogów internetowych. Ma to na celu zapobieganie propagowaniu rasistowskich stereotypów oraz mowy nienawiści, szczególnie o naturze islamofobicznej.

Kilku przywódców muzułmańskich spotkało się z Angelą Merkel, ale mała grupa zaproszonych na spotkanie duchownych odmówiła z powodu płci pani kanclerz. Ich zdaniem rozmawianie z kobietą byłoby nieodpowiednie. Duchowni ci zaproponowali rozmowę z mężem Angeli Merkel. Na razie nie wiadomo, czy mąż pani kanclerz spotka się z przywódcami islamskimi.

Napięcia rasowe i religijne są w Niemczech silne – niespełna miesiąc temu młody Niemiec zaproponował pół kanapki z szynką swojemu muzułmańskiemu koledze z klasy, który zapomniał zabrać z domu lunch. Przywódcy muzułmańscy uważają, że sześciolatek z premedytacją wyśmiewał islam i wiedział, że muzułmanom nie wolno jeść wieprzowiny.

Prawnik Marii Heidelsohn zapowiedział odwołanie od wyroku. „To jest parodia sprawiedliwości, niemożliwa nigdzie w Europie jeszcze kilka lat temu. Musimy zadać sobie pytanie, jakim społeczeństwem się stajemy. Oczywiście potępiam rasizm i islamofobię, ale musimy zobaczyć, że tolerancja musi działać w dwie strony”.

Tłumaczenie Veronica Franco
Źródło: www.diversitychronicle.wordpress.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign