Niemcy: muzułmanie urażeni propozycją współpracy z rządem

Minister Spraw Wewnętrznych Niemiec Hans-Peter Friedrich powiedział, że muzułmanie powinni pomagać w wykorzenianiu islamistów ze swoich społeczności.

Friedrich ogłosił nową inicjatywę wymierzoną w ekstremistów, takich jak ten, który niedawno zastrzelił amerykańskich żołnierzy we Frankfurcie. Konserwatywny minister, prezentując swoje plany muzułmańskim ugrupowaniom podczas spotkania rządowej tzw. Konferencji Islamskiej w Berlinie, poinformował, że planuje promocję bliższej współpracy pomiędzy służbami bezpieczeństwa, a społecznością muzułmanów.

hans-peter-friedrichPo niedawnym zamordowaniu dwóch amerykańskich żołnierzy wojsk lotniczych na lotnisku we Frankfurcie, dokonanym przez islamistę zradykalizowanego prawdopodobnie już w Niemczech, Friedrich powiedział, że powinno się robić więcej, aby zrozumieć sekretny świat dżihadystów, a rząd i muzułmanie powinni współpracować, aby zwalczyć brutalny ekstremizm.

Jednak muzułmańscy liderzy i członkowie socjalistycznej partii Linkspartei oskarżyli Friedricha o nadużywanie Konferencji Islamskiej, która została zainicjowana w 2006 roku jako próba otwarcia bardziej zdrowego dialogu z liczącą sobie 4 miliony społecznością muzułmanów żyjących w Niemczech i zintegrowania ich z resztą społeczeństwa.

Sevim Dagdelen, rzeczniczka ds. imigracji w Linkspartei powiedziała, że zmiana Konferencji Islamskiej w konferencję bezpieczeństwa zakrawa na dyskryminację. Dodała, że takie podejście spowoduje raczej wyłączenie ze społeczeństwa niż integrację.

Szef Centralnej Rady Muzułmanów (ZMD), Aiman Mazyek, nazwał spotkanie zamaskowaną konferencją i debatą na temat bezpieczeństwa. Jego organizacja opuściła Konferencję Islamską kilka miesięcy temu i od tego czasu, jak uważa, nie było żadnych istotnych kroków ku ustanowieniu równości muzułmanów w tym społeczeństwie.

Prowadząc Konferencję po raz pierwszy, nowy minister użył bardziej pojednawczego tonu niż na początku swego urzędowania, gdy na nowo rozognił ostrą debatę na temat islamu. Powiedział wówczas, że religia ta „nie przynależy” do Niemiec, co wywołało żądania, aby zrezygnował z przewodzenia dialogowi pomiędzy rządem a muzułmanami. Tym razem Friedrich przyznał, że islam jednak należy do Niemiec. Jednak później, na antenie publicznej stacji ARD stwierdził, że nadal uważa, iż duchową, religijną i kulturową tożsamość naszego kraju definiuje zachodnie chrześcijaństwo.

Sekretarz generalny tureckiego zrzeszenia DITIB, Ihsan Unlu, powiedział agencji prasowej DAPD, że wypowiedzi Friedricha były niefortunne i niezbyt pożyteczne dla Konferencji. Jednocześnie Ehrhart Korting, minister spraw wewnętrznych miasta Berlina, także skrytykował Friedricha mówiąc, że postąpił niefortunnie i zadziałał wbrew celowi konferencji.

Natomiast zastępca przewodniczącego organizacji AABF zrzeszającej tureckich alawitów, Ali Ertan Toprak, zaapelował do krytyków, żeby uspokoili się i nie „przeceniali” komentarzy nowego ministra, lecz dali najpierw szansę zarówno jemu, jak i Konferencji.(p)

Tłum. MM

http://www.thelocal.de/national/20110329-34045.html

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign