Sayeeda Hussain-Warsi, przewodnicząca Partii Konserwatywnej, musi odpowiedzieć na pytania o swoje interesy.
Śledztwo przeprowadzone przez „Sunday Telegrach” ujawniło, że Lady Warsi, najwyżej postawiona w brytyjskiej polityce muzułmanka, minister bez teki w rządzie Davida Camerona, nigdy nie zgłosiła władzom posiadania większości udziałów w firmie produkującej przyprawy. Stoi to w sprzeczności z przepisami, które nakazują członkom Izby Lordów rejestrowanie swoich interesów, szczególnie, jeśli są oni największymi udziałowcami.
Baroness Warsi
Warsi nie zgłosiła też dochodów z czynszu za swoją posiadłość. Jej zdaniem było to „przeoczenie”. Członkini Izby Lordów miała także żądać dodatku pieniężnego na zakwaterowanie w domu w zachodnim Londynie, chociaż jej gospodarz – jeden z darczyńców partii – oświadczył, że nie pobierał od niej czynszu.
Rozliczenia firmy baronessy, Rupert’s Recipes, wskazują, że Warsi posiada 60% udziałów w firmie, a jej partner biznesowy, Abid Hussain, 40%. Sayeeda Hussain-Warsi została wymieniona jako dyrektor firmy od momentu jej powstania w lutym 2009 roku aż do 6 lipca 2010 roku – dwa miesiące po wejściu do rządu. Kodeks postępowania Izby Lordów wymaga zgłoszenia „zajmowania niepłatnych stanowisk dyrektorskich”, jako że „pewne niezwiązane finansowo interesy mogą w dużym stopniu wpływać na to, jak członkowie Izby Lordów wywiązują się ze swoich obowiązków.” Warsi twierdzi, że zgłosiła stanowisko we wszystkich stosownych urzędach.
Przeszłość wspólnika Warsi, Abida Hussaina, również wygląda kontrowersyjnie. „The Telegraph” ujawnił szczegóły jego zaangażowania w radykalną grupę islamską Hizb ut Tahrir, założoną przez kaznodzieję nienawiści, Omara Bakri Muhammada, wydalonego później z UK. Baronessa twierdzi, że nic o tym nie wiedziała. Hussain oraz Lady Warsi byli w bliskich stosunkach od lata 2009 roku. Towarzyszył jej w dwóch podróżach do Pakistanu i wziął udział w przynajmniej dwóch spotkaniach organizowanych przez brytyjskie MSZ. Rzecznik brytyjskiego wysokiego komisarza w Delhi powiedział, że rząd nie płacił za jego wizytę: “Abid Hussain nie był członkiem oficjalnej delegacji”.
Laburzyści żądają ujawnienia, czy Hussain przeszedł kontrolę bezpieczeństwa. Ich zdaniem jego udział w podróżach przypomina przypadek Liama Foxa, który musiał zrezygnować ze stanowiska sekretarza obrony gdy wyszło na jaw, że podczas podróży zagranicznej towarzyszył mu nieoficjalny doradca, Adam Werritty.
Ujawniono również szczegóły podróży zagranicznych baronessy. Od lipca 2010 roku odbyła ich siedemnaście. Za osiem zapłacił rząd, za dwie Arabia Saudyjska, a za jedną grupa emigrantów z Azerbejdżanu. Sześć podróży odbyło się w tym roku, ich rozliczenia nie zostały jeszcze opublikowane.(p)
Tłumaczenie Veronica Franco
Udostępnij na
