Na szczęście islam jest religią pokoju

Grzegorz Lindenberg

Według najnowszych danych, w ubiegłym roku spadła na świecie liczba ofiar zamachów terrorystycznych. Było ich 38 tysięcy, o 5 tysięcy mniej niż rok wcześniej. To dobra wiadomość.

Ale jest wiadomość jeszcze lepsza: nie wszyscy terroryści na świecie to muzułmanie. Wśród dwudziestu pięciu najbardziej krwawych zamachów ubiegłego roku aż dwa były dziełem nie-muzułmanów lecz separatystów ukraińskich. Na liście dziesięciu grup terrorystycznych, które mają na sumieniu najwięcej ofiar śmiertelnych, jest aż jedna, która nie ma nic wspólnego z islamem – separatyści z Doniecka. A oto ta lista, wraz z łączną liczbą zabitych w zeszłym roku:

Państwo Islamskie-ISIS       8420
Boko Haram (Nigeria)          6299
Al Shabaab (Somalia)          1586
Dżihadyści Huti (Jemen)     1306
Al Nusra (Syria)                       924
ISIS na Synaju                         604
Rebelianci z Doniecka           597
Dżihadyści Fulani (Nigeria)   572
Tehrik-i-Taliban (Pakistan)    368

Dobrze, że islam jest religią pokoju. Strach pomyśleć, co by się działo na świecie, gdyby był religią wojny

Nie wiemy, dlaczego nie ma na liście afgańskich talibów, którzy też swoje zabili no i nie możemy na razie policzyć ile dokładnie było ofiar innych terrorystów niż islamskich bo szczegółowa baza, którą sprządza Global Terrorism Project nie jest jeszcze dostępna online. W ubiegłym roku sprawcami 15% zamachów nie byli muzułmanie, w 2013 7% osób padło ofiarą terrorystów nie-muzułmańskich. Sądząc z tego, co już opublikowano, śmiało możemy przypuszczać, że i w roku ubiegłym z 10% osób zabitych przez terrorystów padło ofiarą nie-muzułmanów.

Zaniepokojonych tymi faktami co jakiś czas zachodni polityk uspakaja, że islam jest religią pokoju. Ostatnio uspakajał kanadyjski minister spraw zagranicznych. “Islam jest religią pokoju, która szanuje życie ludzkie”, powiedział minister Stephane Dio. Jest ministrem, więc na pewno wie lepiej niż muzułmańska pisarka Taslima Nasreen, która w roku 1994 uciekła z Bangladeszu do Indii bo otrzymywała I otrzymuje groźby śmierci. Nasreen powiedziała po ostatnim ataku w stolicy Bangladeszu: “Żeby stać się terrorystą nie potrzebna jest bieda, analfabetyzm, frustracja, amerykańska polityka zagraniczna ani spisek izraelski. Potrzebny jest islam”.

Dobrze, że islam jest religią pokoju. Strach pomyśleć, co by się działo na świecie, gdyby był religią wojny.

Na podstawie http://fivethirtyeight.com

Nasze artykuły z danymi z roku 2013 i 2014

Dane Global Terrorism Database można sobie ściągnąć i sprawdzić, kto, kiedy i gdzie zabijał

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Grzegorz Lindenberg

Socjolog, dr nauk społecznych, jeden z założycieli „Gazety Wyborczej”, twórca „Super Expressu” i dwóch firm internetowych. Pracował naukowo na Uniwersytecie Warszawskim, Uniwersytecie Harvarda i wykładał na Uniwersytecie w Bostonie. W latach '90 w zarządzie Fundacji im. Stefana Batorego. Autor m.in. „Ludzkość poprawiona. Jak najbliższe lata zmienią świat, w którym żyjemy”. (2018), "Wzbierająca fala. Europa wobec eksplozji demograficznej w Afryce" (2019).

Inne artykuły autora:

Uwolnić Iran z rąk terrorystów i morderców

Afganistan – przegrany sukces

Pakistan: rząd ustępuje islamistom