Muzułmański reformator pisze do papieża

Prezentujemy list otwarty do papieża Franciszka w sprawie islamu, od zaniepokojonego muzułmańskiego reformatora.

Papież Franciszek i jordański książę Ghazi bin Muhammad

Papież Franciszek i jordański książę Ghazi bin Muhammad

Drogi papieżu Franciszku,

Na początku chciałbym przyłączyć się do milionów witających Pana w Stanach Zjednoczonych – wyjątkowym kraju, zbudowanym na świętej zasadzie wolności sumienia. To państwo, w którym katolik może zostać otwarcie powitany przez mnie, muzułmanina, w tym samym czasie, kiedy wspólnota żydowska może swobodnie obchodzić swoje największe święto, a my muzułmanie świętujemy Eid al-Adha ku czci naszego wspólnego przodka Abrahama.

Piszę z głębokimi wyrazami szacunku dla Pana pozycji przywódcy religijnego przeszło 1,2 miliarda katolików na całym świecie. Jako muzułmanin, którego społeczność religijna również liczona jest w miliardach, uznaję Pański autorytet jako posiadający moc inspirowania zmian ponad granicami podziałów religijnych przecinających naszą planetę.

Uznaję także Pańskie zaangażowanie w dawanie odmiennego przykładu religijnego przywództwa, polegającego na nie zgadzaniu się z [innymi] watykańskimi przywódcami w kwestiach, które uważa Pan za istotne. Jako dysydent pragnący zmian w mojej społeczności religijnej, szanuję Pańską wytrwałość i troskę o ludzkość. (…)

Z powodu tej troski piszę nie tylko po to, żeby ofiarować pokorne powitanie w naszym kraju, który zapewnił mojej rodzinie wolność od opresji syryjskiego baasizmu, ale także, żeby prosić o Pańską moralną odwagę w sprawie islamizmu (politycznego Islamu), który jest głównym źródłem radykalnego islamu.

Islamizm, teokratyczno-polityczna ideologia inspirująca wszystkie islamskie państwa (pełnoprawne czy quasi-wyznaniowe), która dąży do podporządkowania sobie, a nawet zabicia, wszystkich tych, którzy nie zgadzają się z jej barbarzyństwem, jest niezaprzeczalnie największą groźbą dla bezpieczeństwa i pokoju w dzisiejszym świecie. To głęboko zakorzeniony rak, toczący Dom Islamu, gdzie ma miejsce kosmiczna batalia pomiędzy siłami sunnickiego islamu, szyickiego islamu oraz świeckim faszyzmem.

Te siły wspólnie ponoszą odpowiedzialność za opresje, tortury i morderstwa niezliczonej liczby muzułmanów i nie-muzułmanów. Możemy nadal z klapkami na oczach litować się nad rozprzestrzenianiem tej bitwy na naszej planecie poprzez nienawiść, terroryzm czy uchodźców. Albo możemy otworzyć oczy i skupić się na głównej przyczynie. Nadszedł historyczny czas, kiedy muzułmanie i islam muszą dojść do porozumienia z współczesnym światem.

Historyczne więzi pomiędzy Pana i moją wiarą są niezaprzeczalne. Z powodu tych więzi oraz Pana wpływu, jest Pan w doskonałej pozycji, żeby uświadomić muzułmańskiemu światu na czym polega popierane indywidualnej wolności jednostki i obrona uniwersalnych praw człowieka, z których najważniejszym jest wolność sumienia, która może być zagwarantowana tylko wtedy, gdy panuje rozdział religii i państwa. To właśnie ta prawda, która nie zakorzeniła się na Bliskim Wschodzie.

Islamizm jest problemem wewnątrz Domu Islamu i wymaga rozwiązań zainicjowanych przez samych muzułmanów; dlatego my dysydenci bardzo potrzebujemy wsparcia płynącego spoza naszej społeczności.

Piszę do Pana z prośbą o zajęcie bardziej zdecydowanego i otwartego stanowiska przeciwko islamizmowi oraz opowiedzenie się za rozdziałem religii i państwa. Dzięki Pańskiemu wpływowi świat może z większą pilnością odpowiedzieć na groźbę islamizmu i wykazać większą gotowość na współpracę z antyislamistycznymi muzułmanami, by go pokonać.

Dzięki swojej pozycji może Pan przyspieszyć proces uświadamiania ludzi na całym świecie. By to osiągnąć, musi Pan także zaangażować się w promowanie rozdziału wiary od polityki. Polityczne wywieranie nacisku w sprawach zmian klimatycznych może być dla niektórych atrakcyjne, ale sądzę, że Pański głos człowieka religijnego jest bardziej potrzebny w sprawach takich, jak prawo kobiet do decydowania o swoim ciele, prawo dzieci do bycia wolnymi od molestowania seksualnego, przymusowe małżeństwa i inne okropności. Problemem jest także plaga prześladowań chrześcijan, żydów, muzułmańskich reformatorów, ateistów i dysydentów na Bliskim Wschodzie. W skrócie, musi Pan jasno pokazać swoje oddanie dla idei rozdziału kościoła od państwa, co ośmieli wolnomyślicieli na całym świecie i zachęci do wspierania rozdziału meczetu od państwa. (…)

Ma Pan wybór: zabrać głos w sprawie swoich braci i sióstr, dysydentów muzułmańskich w społeczeństwach zdominowanych przez muzułmanów, cierpiących i zamykanych w więzieniach, których ciężka sytuacja odzwierciedla los wszystkich mniejszości w opresyjnych islamistycznych społeczeństwach; albo zachować milczenie, podczas gdy islamiści radykalizują młodzież, wpierani przez milionerów eksportujących jadowitą interpretację islamu, która przeczy wszystkim wartościom, za którymi się Pan opowiada.

Jeszcze raz, papieżu Franciszku, to dla mnie zaszczyt pisać do Pana i powitać Pana w tym wspaniałym, błogosławionym kraju. Mam nadzieję, że moje słowa zostaną odebrane w takim duchu, w jakim je wyraziłem: duchu braterstwa, wspólnych wartości i wzajemnego szacunku.

Niech jedyny Bóg Pana błogosławi.

W wolności,
Dr. Zuhdi Jasser

Tłum. Mole, na podst. www.journal.ijreview.com

2
Dr. Zuhdi Jasser, doktor medycyny, jest prezydentem Amerykańskiego Forum Islamskiego na rzecz Demokracji i autorem książki „Bitwa o duszę islamu”. Jest byłym komandorem podporucznikiem marynarki wojennej USA i lekarzem prowadzącym prywatną praktykę w Phoenix, w Arizonie.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign
Zuhdi Jasser

Zuhdi Jasser

Autor jest założycielem i przewodniczącym American Islamic Forum for Democracy oraz współzałożycielem Muslim reform Movement. Współpracuje również z Center for Security. Służył w stopniu komandora podporucznika w amerykańskiej marynarce wojennej, był również wiceprzewodniczącym amerykańskiej komisji ds. międzynarodowej wolności religijnej.

Inne artykuły autora:

Czy rząd amerykański będzie zwalczał „islamofobię”?

Powinniśmy stworzyć „Radio Wolny Islam”