Marsz Niepodległości, lewicowi hipokryci i profanacja pamięci ofiar Zagłady

Jeszcze tydzień temu Stowarzyszenie Europa Przyszłości zastanawiało się nad dołączeniem do Porozumienia 11 Listopada w proteście przeciwko marszowi ONR. Chociaż w trakcie naszej demonstracji przeciwko radykalnemu islamowi daliśmy wyraźnie do zrozumienia, że nie chcemy współpracować z ONR, nasze stanowisko zostało zignorowane, zwłaszcza w środowiskach lewicowych.

Niestety w polityce, a w polskiej polityce w szczególności, często jest tak, że stając przeciwko komuś, opowiadasz się również za kimś. Patrząc pobieżnie na skład Porozumienia 11 Listopada w większości reprezentowały je organizacje, z którymi nam nie po drodze, tak samo jak z ONR-em.

Nie chcemy być w jednym szeregu z tymi, który swój antysemityzm maskują nazywając go „antysyjonizmem”, zgodnie z opisem Alaina Finkielkrauta w książce „W imię innego. Antysemicka twarz lewicy.” Tu mała dygresja w 68 też krzyczano „Syjoniści do Syjonu” i nie był to antysyjonizm. Ludzie, którzy mienią się obrońcami Żydów i przeciwnikami faszystów, gładko są w stanie przełknąć islamskich radykałów na czele Flotylli Wolności oraz współpracę z Hamasem, dążącymi do unicestwienia państwa Izrael.

Zastanawiam się, gdzie w tym wszystkim jest logika i jak dalece można być hipokrytą? Jednym razem zaciekle broni się Ligi Muzułmańskiej należącej do stowarzyszenia organizacji, którym patronuje, cytujący Hitlera, antysemita Jusuf Al-Karadawi, by zaraz stroić się w szatki antyfaszystowskiej moralności z przebranymi w oświęcimskie pasiaki demonstrantami w tle? Przynajmniej część redakcji Gazety Wyborczej i Krytyki Politycznej, a Joanna Rajkowska w szczególności się pogubili. Przecież nie można krzyczeć, że jest się przeciwko faszyzmowi i wysyłać księży na roboty publiczne jak chciałaby ta ostatnia.

Wydarzenia jakie miały miejsce 11 listopada utwierdziły nas w podjętej decyzji. Tak ma wyglądać świętowanie z okazji odzyskania niepodległości – burdy na ulicach przypominające ustawki kiboli? Obydwie strony starały nas się przekonać, że stoją w obronie demokracji, a tymczasem brały udział w ordynarnej ochlokracji. TVN-owskie Fakty po Faktach dopełniły wizerunku. W studio kokietował nas Artur Zawisza próbując ukryć powszechnie znane wybryki ONR-u, a reprezentujący Porozumienie Maciej Wieczorkowski krzyczał, że nie pozwoli, by tacy ludzie chodzili po ulicach? Pozamyka ich? Reedukacyjne obozy pracy? Ludzie zdają się zapominać, że obydwa totalitaryzmy XX wieku mają ze sobą więcej wspólnego niż nam się wydaje.

Z żadną z tych grup nie jest nam po drodze, podobnie jak i większości społeczeństwa, które albo świętowało ten dzień patriotycznie, albo oddało się konsumpcji i takie też jego prawo, ponieważ współczesne państwo nie wymaga oddawania mu czci i ideologicznego zaangażowania.

Jan Wójcik

Przewodniczący Stowarzyszenia Europa Przyszłości

[youtube gfRomJTIPRA]

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign