Wiadomość

Mam już po dziurki w nosie gadania o hidżabie

Pod koniec zeszłego roku zdecydowałam, że nie będę już zabierać głosu w sprawie hidżabu. Nowy rok dopiero się zaczął, a ja zabieram ponownie głos w tej idiotycznej sprawie. Dlaczego?

Dlatego, że celebrowanie hidżabu np. przez ogłaszanie Światowego Dnia Hidżabu szkodzi walce muzułmanek – reformatorek, takich jak ja i moje siostry. Muzułmanki są rutynowo, werbalnie nagabywane przez zwolenników takich propagandowych obchodów. Te, które porzuciły wiarę, ale nadal są kojarzone z islamem z powodu kultury i wcześniejszych doświadczeń, też są atakowane za to, że głośno wyrażają swoją opinię na ten temat.

Dlatego, że dyskutowanie o hidżabie odciąga nas od prawdziwych debat feministycznych, jakie powinny się toczyć w XXI wieku. Mam nadzieję, że jako reformatorka już po raz ostatni muszę mówić o hidżabie, przynajmniej w przewidywalnej przyszłości.

Hidżab jako narzędzie inżynierii społecznej

Chociaż większość ludzi zgodzi się, że kobieta ma prawo decydowania o swojej garderobie – i że hidżab jako część ubioru też powinien być jej wyborem – muzułmanki w USA są poddawane perwersyjnej inżynierii społecznej. W ciągu ostatnich kilku lat amerykańskie muzułmanki, które nie noszą hidżabu, narażają się na ryzyko ostracyzmu ze strony społeczności muzułmańskiej (ponieważ ta społeczność jest reprezentowana przez islamistów i ich sojuszników). Te muzułmanki walczą z alienacją i odmową postrzegania ich jako autentycznej reprezentacji muzułmańskich kobiet. To taki społeczny czy medialny odpowiednik burki, celowe wymazanie tożsamości i przynależności, ponieważ twój wygląd i postawa nie spełniają wszystkich kryteriów rzekomo definiujących muzułmańską kobietę.

Dzieje się tak z kilku powodów, w tym z powodu normalizacji hidżabu w USA i upartego pokazywania przez lewicowe media tylko odzianych w hidżab kobiet, kiedy w jakimś programie czy artykule jest mowa o muzułmankach; pokazywane w kampaniach reklamowych i społecznych muzułmańskie dziewczynki, nawet pięcio- czy czteroletnie, noszą hidżab. Jest to nie tylko łagodna forma znęcania się nad dziećmi, to również forsowanie idei, że jesteś muzułmanką jedynie wtedy, kiedy zakrywasz włosy. Wezwania do globalnej akceptacji hidżabu, takie jak np. Światowy Dzień Hidżabu, jeszcze bardziej normalizują hidżab jako kluczową kwestię feministyczną i religijną, chociaż nie jest on żadną z nich.

Mówiąc o hidżabie nie wspominamy o…

Decyzja o noszeniu hidżabu nie jest kwestią religijną, ponieważ islam nie nakazuje noszenia  go. Podobnie jak okaleczanie kobiecych genitaliów, małżeństwa dzieci i zabójstwa honorowe, jest to praktyka kulturowa, która połączona została z samą wiarą. Mitem jest także twierdzenie, że noszenie hidżabu jest jakąś kluczową kwestią feministyczną. Kluczowe kwestie, którymi powinny zajmować się feministki to: okaleczanie kobiecych genitaliów, przymusowe małżeństwa, małżeństwa dzieci, zabójstwa honorowe, niewolnictwo seksualne, pedofilia, wyrwanie dzieci z rąk matek posyłanych do chińskich obozów reedukacyjnych dla muzułmańskich Ujgurów, zmuszanie do powrotu do Arabii Saudyjskiej kobiet (zwłaszcza byłych muzułmanek) po próbie ucieczki z tego kraju, kobiety i dziewczynki będące uchodźcami narażone na dostanie się w ręce handlarzy żywym towarem na niebezpiecznych szlakach przemytu imigrantów.

Ważne kwestie feministyczne dotyczą sytuacji, kiedy twoja istota i tożsamość, twój byt i prawo do życia są tłamszone, kiedy jesteś niszczona, a nawet unicestwiana po prostu za to, że istniejesz.

Nie są kluczową kwestią dla feministek uczucia niektórych muzułmanek, zranione z tego powodu, że niemuzułmanie nie rozumieją albo nie akceptują ich decyzji o noszeniu hidżabu. Podobnie jak nie jest kluczową kwestią dla feministek to, że moje prawo do bycia postrzeganą w przestrzeni publicznej jako feministka i muzułmanka jest ograniczane przez tych, którzy wspierają hidżab jako jeden z symboli feminizmu. To są powody do żalów, pretensji czy irytacji, ale nie są to kluczowe kwestie feministyczne, jak usiłuje się je przedstawiać.

Nie obchodzi mnie czy nosisz hidżab czy nie. Obchodzi mnie, że nadal dyskutujemy o hidżabie.

Jeśli chcesz wziąć udział w prawdziwej walce, to powyżej wymieniłam jej dziewięć frontów, a jeśli chcesz wyjść poza feminizm, znajdziesz ich o wiele więcej. Odłóżcie na bok łatwą debatę, przydającą tylko hidżabowi więcej uwagi i niezasłużonego splendoru. Dołączcie do tych frontów, gdzie toczy się prawdziwa wojna.

Tłum. Rolka na podst. https://clarionproject.org

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Shireen Qudosi

Muzułmańska reformatorka, analityczka amerykańskiego think tanku Clarion Project, pisarka, autorka podcastów o religii i tożsamości.

Inne artykuły autora:

Islamski reformator: islamizm i BLM są z tej samej gliny

Radykalizacja młodzieży ubocznym skutkiem kwarantanny?

Czy wolne kobiety wygrały ze „Światowym Dniem Hidżabu”?