Londyn, ostoja dżihadystów

Wielka Brytania niedawno podwyższyła stopień zagrożenia terrorystycznego do poziomu poważny na skutek napływających raportów o planowanych atakach Al Kaidy.

jihadKraj ten jednak stoi być może w obliczu większego zagrożenia wewnętrznego, do którego powstania przyczynił się rząd. Stacja CBN News wybrała się ostatnio do Londynu, aby przeprowadzić wywiady z islamskimi radykałami, którzy osiedlili się w tym mieście za pełną wiedzą rządu brytyjskiego.

Brytyjski azyl dla radykałów

Zaledwie rok wcześniej, przed nieudaną próbą wysadzenia w powietrze samolotu nad Detroit, podejrzany Umar Farouk Abdulmutallab studiował inżynierię na Londyńskim University College. Podczas pobytu na uczelni utrzymywał kontakty ze znanymi islamskimi radykałami. Służby bezpieczeństwa sądzą, że nawiązał kontakty w Al Kaidzie.

Abdulmutallab jest tylko jednym z wielu islamskich terrorystów powiązanych z Londynem. Niektórzy z nich żyją w tym mieście z pomocy socjalnej państwa. Na przykład Yasser al-Siri, który został skazany na karę śmierci w Egipcie. Albo Anjem Choudary. Do dziś nie został oskarżony o terroryzm, chociaż jego prodżihadystyczne poglądy skłoniły wielu do nazwania go najbardziej znienawidzonym człowiekiem w Wielkiej Brytanii. Wielu ludzi uwielbia ideę dżihadu, wiecie? Chcą się w to zaangażować – powiedział Choudary reporterom CBN News.

Radykalny islamista może znależć w Londynie wszystkiego po trochu: eksdżihadyści, aktywni dżihadyści, kandydaci na dżihadystów – są tam wszyscy. Jak do tego doszło? W latach 80-tych i 90-tych władze brytyjskie udzieliły azylu wielu islamskim terrorystom, poszukiwanym w ich własnych krajach. Wszystko to działo się przy założeniu, że jeśli pozwolimy tym ludziom działać w Londynie i robić, co im się będzie podobało, to nie będą oni atakować Brytanii. – wyjaśnia Peter Neumann, ekspert w dziedzinie terroryzmu.

Neumann jest autorem książki zatytułowanej Old and New Terrorism (Stary i nowy terroryzm) oraz szefem International Centre for the Study of Radicalization (Międzynarodowego Ośrodka Badań nad Radykalizmem). Rząd był cynicznie przekonany, że to co miało miejsce w innych krajach, cokolwiek ci ludzie planowali, nie dotyczyło to rządu brytyjskiego – mówi.

Krótkowzroczna polityka

7 lipca 2005 roku eksplozje w londyńskim metrze pokazały, że rządowa strategia otwartych drzwi była koszmarnym błędem. Terroryści powiązani z Al-Kaidą zabili 52 osoby w serii eksplozji w miejskim systemie masowego transportu. Rok później Londyn był centrum spisku Al-Kaidy mającego na celu wysadzenie w powietrze dziesięciu samolotów linii transatlantyckich. Dopiero wtedy zmieniono politykę. Jednakże ziarna radykalnego islamu zostały posiane – twierdzi Neumann.

Yasser al-Siri mieszka w Londynie od 1994 roku. W Egipcie należal do terrorystycznej organizacji pod przywództwem Aymana al-Zawahiri, numeru dwa w Al-Kaidzie. W 1993 roku został uznany winnym nieudanego zamachu na życie ówczesnego premiera Egiptu i skazany na śmierć. Jego niedawny wywiad w CBN News jest pierwszym występem się w amerykańskiej sieci telewizyjnej. Rząd brytyjski zna moje poczynania i sytuację. Wszystko jest jasne i nie zrobiłem niczego wbrew prawu – twierdzi al-Siri.

Rząd aresztował go w 2001 roku, ale został uniewinniony i wypuszczony, niemniej urzędnicy amerykańscy nadal chcą go dostać w swoje ręce. W 2005 roku sąd federalny USA uznał go winnym pomocy Omarowi Abdel Rahmanowi w zdetonowaniu bomby pod World Trade Center w 1993 roku.

Fałszywe oskarżenia?

Zarówno USA jak i Egipt próbowały przez lata ekstradycji al-Sirriego. Utrzymuje on, że jest niewinny: Rząd amerykański wiele razy używał niewłaściwych ludzi w wywiadzie do pozyskania informacji. Niektórzy prowadzą interesy z FBI i CIA i udzielają im złych informacji, na podstawie których podejmowane są złe decyzje – twierdzi. Al-Sirri nie pomógł sobie jednak, kiedy został sfotografowany w 2008 roku na londyńskiej ulicy podczas spaceru z Abu Katadą, duchowym liderem Al-Kaidy w Europie. Katada otrzymał azyl w Londynie w 1993 roku i żył z państwowego zasiłku przez całe lata. Obecnie przebywa w więzieniu oczekując na deportację do Jordanii, gdzie został skazany za działalność terrorystyczną.

Mahan Abedin, oksfordzki ekspert od terroryzmu, twierdzi: Istniało środowisko przychylne takim osobom. Wielu cudzoziemców, na przykład bojowników innych narodowości oraz ideologów, osiedlało się w Londynie i znajdowali oni podatnych słuchaczy.

Aaad al-Faqih jest poszukiwany w swojej ojczyżnie, Arabii Saudyjskiej za domniemaną próbę obalenia reżimu saudyjskiego. CBN News przeprowadził z nim wywiad poza kamerą w jego domu w Londynie. Al-Faqih został w 2004 roku uznany przez USA i ONZ za globalnego terrorystę za powiązania z Al Kaidą, ale utrzymuje, że jest niewinny. Twierdzi, że regularnie spotyka się z urzędnikami rządu brytyjskiego, którzy szanują jego pracę. Wierzy, że w niedalekiej przyszłości będzie miała miejsce konfrontacja Zachodu ze światem islamskim, nie wyłączając ataków terrorystycznych większych niz w 2001 roku.

Brytyjscy urzędnicy naciskają na deportację ludzi takich jak al-Faqih i al-Sirri do krajów ich pochodzenia, jednak Unia Europejska oraz sędziowie brytyjscy blokują te wysiłki zasłaniając się prawami człowieka. Przez lata, a być może i dekady, cała subkultura dojrzała i wydoroślała. Stawić jej czoła przy użyciu organów ścigania i wywiadu jest bardzo trudno. Subkultura dżihadu wciąż istnieje – mówi Neumann.

W kwietniu 2008 roku brytyjski sekretarz stanu powiedział, że wywiad monitoruje ok. 2000 osób oraz 200 radykalnych islamskich organizacji i około 30 aktywnych spisków terrorystycznych. W zeszłym miesiącu na podstawie prawa anytyterrorystycznego rząd uznał za nielegalną grupę Anjema Choudary’ego, zwaną Islam4UK. Choudary wzywa do wprowadzenia szariatu w Wielkiej Brytanii. Jego grupa wychwalała sprawców zamachów z września 2001 roku jako wspaniałą dziewiętnastkę. Zdaniem Choudary’ego, wśród brytyjskich muzułmanów istnieje ogromne poparcie dla ludzi takich jak Osama bin Laden i Ayman al-Zawahiri.

Tykająca bomba zegarowa?

Choudary, który żyje z rządowego zasiłku twierdzi, że jego grupa jest ruchem polityczno-ideologicznym, nie używającym przemocy. Tyle tylko, że kilku jej byłych członków zostało skazanych za działania terrorystyczne. Wielu młodych ludzi kontaktuje się z nami i przychodzi na nasze spotkania, i mają oni różne pomysły. Możemy się postarać, żeby ich energia została skierowana na dyskusję, dialog, interakcję. Jeśli jednak z tego obrazu usunie się nas, wtedy sytuacja stanie się bardzo niestabilna.
To nie jest groźba, tylko ostrzeżenie, konfrontacja z rzeczywistością – dodał.

Mahan Abedin mowi, że w Londynie od roku 2005 nastąpiła poprawa i że rząd podjął ważne kroki w sprawie zwalczania radykalizmu wśród młodzieży islamskiej: Przychylne radykałom środowisko, które istniało do 7 lipca 2005 roku, juz nie funkcjonuje. Radykalni kaznodzieje i przywódcy, tacy jak Abu Hamza czy Omar Bakri Mohammed, opuścili londyńską arenę zdarzeń. Zostali deportowani, uwięzieni bądź wydaleni.

Inni jednak, tacy jak Anjem Choudary, nadal chodzą po ulicach Londynu jako wolni ludzie. Myślę, że rząd brytyjski siedzi na beczce prochu – mówi Choudary. Mają zapałki w rękach i zachowują się bardzo nonszalancko. Nie radzą sobie z sytuacją w sposób właściwy. To wszystko może im wybuchnąć prosto w twarz i sytuacja stanie się nie do opanowania.

Tłum. Nina N. Miller, autorka blogu „Notatki na mankietach”

Źródło:
www.cbn.com

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign