Le Pen w łazience, Sarkozy wszędzie

Oficjalne reklamówki wyborcze kandydatów na prezydenta Francji są nudne jak flaki z olejem. Za to w internecie François Hollande’a w rytmie hip hopu zachwalają muzułmańscy imigranci, a przeciwnicy Marine Le Pen pokazują ją w łazience.

 

22 kwietnia i 6 maja Francuzi wybiorą w dwóch turach prezydenta. Reguły prowadzenia kampanii w tradycyjnych mediach są nad Sekwaną bardzo surowe. Kandydatom nie wolno publikować reklam wyborczych w radiu, telewizji ani w prasie. Na dwa tygodnie przed pierwszą turą dostają, tak jak jak w Polsce, darmowy czas antenowy w publicznej telewizji i radiu. Tym razem każdy z 10 kandydatów ma do wykorzystania 43 minuty.

Oficjalne klipy są do siebie łudząco podobne: kamera pokazuje kandydata lub kandydatkę podczas przemówienia, do tego migawki z wieców, a obraz okala mglista ramka w narodowych kolorach Francji.

To czego nie ma w telewizji, można zobaczyć w sieci. Na youtube wynajęci przez sztaby profesjonaliści i amatorzy prześcigają się w fantazji, by w lepszym świetle pokazać swoich kandydatów. A przeciwnicy próbują ich ośmieszyć.

Dwójka reżyserów nazywających siebie 2H12Crew sfilmowała wizytę socjalisty Francoisa Hollande’a (sondaże wróżą mu zwycięstwo w pierwszej, a także drugiej turze nad obecnym prezydentem Nicolasem Sarkozym) na imigranckich przedmieściach Paryża. W rytmie hip hopu pokazują niegasnący entuzjazm ciemnoskórych obywateli Francji dla socjalistycznego kandydata. – François prezydentem inszallah [jeśli Allah zechce] – mówi jedna z kobiet. To jeden z najciekawszych klipów tej kampanii.

więcej na wyborcza.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign