Krytycy islamu nie chcą skrajnej prawicy

Wygląda na to, że między europejskimi partiami krytykującymi islam zawiązuje się nie tylko głęboka przyjaźń, ale również i sojusz, któremu daleko do skrajnej prawicy.

Szwajcarska gazeta „Tagesanzeiger” cytuje krytyka islamu, Geerta Wildersa: „Stoimy u progu czegoś naprawdę wielkiego“. Takie stwierdzenie wygłosił przewodniczący holenderskiej Partii Wolności (PVV), podczas nieformalnej konferencji prasowej wraz z politykiem Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP), Oskarem Freysingerem, 16 czerwcaw Hadze.

„Tagesanzeiger” pisze, że Wilders inspiruje się przykładem Szwajcarii:  „Chcemy zwiększyć liczbę naszych inicjatyw. Stoimy u progu czegoś naprawdę wielkiego – powiedział holenderski polityk. Szczególnie ważna jest dla niego inicjatywa przeciw minaretom. Oprócz islamu, politycy poruszyli również temat długów zaciągniętych przez Grecję i Portugalię. Była też mowa o przyszłej współpracy – Freysinger planuje wrześniową wizytę Wildersa w Szwajcarii, rozważana jest też m.in. wspólna podróż polityków po Europie.”

Wspólnie wystąpią trzeciego września w Berlinie podczas imprezy organizowanej przez Partię Wolności w ramach kampanii wyborczej. Wygląda na to, że pomiędzy osobami dzielącymi podobne poglądy zawiera się coraz bliższa przyjaźń. W całej Europie zwolennicy Wildesa, Freysingera i Stadtkiewicza tworzą masowe ruchy.

Szwajcaria bacznie przygląda się politykowi SVP, Oskarowi Freysingerowi, który zacieśnia związki z krytycznymi wobec islamu patriami. W artykule „Samozwańczy minister spraw zagranicznych SVP” gazeta „Neue Zürcher Zeitung” donosi, iż pojawił się on podczas spotkania założycielskiego bawarskiego oddziału Partii Wolności (Die Freiheit).

„Podczas tego spotkania przewodniczący SVP Oskar Freysinger zrobił furorę. Z przyjemnością opowiedział zgromadzonym siedemdziesięciu uczestnikom o „przełomowym wydarzeniu jego życia“, jakim było rozpoczęcie inicjatywy przeciwko minaretom 23 listopada 2009 r. Mimo że wszyscy spodziewali się zobaczyć na wizji przegranego ksenofoba i rasistę, zamiast tego Freysinger przedstawił się jako „postępowiec walczący o wolność wyznania, tolerancję i równouprawnienie oraz prawa człowieka“.

Wiele łączy Szwajcara Freysingera, Holendra Wildersa i Niemca Stadtkiewitzza. Wszyscy oni uważają islam za największe zagrożenie dla demokracji i wolności. Podobnie widzą również przyszłość Europy. „Neue Zürcher” komentuje:

„Oskar Freysinger podkreśla, iż tak wiele partii zaczęło przesuwać się na lewo, że pojawiło się wiele przestrzeni dla obywatelskich partii prawicowych. Kilka lat temu odrzucił możliwość współpracy z prawicową nacjonalistyczną grupą z zagranicy, ponieważ wówczas było w niej zbyt wiele dążeń do totalitaryzmu, a wpływy neonazizmu okazały się zbyt silne.Freysinger potwierdził, że program Partii Wolności jest niemalże zgodny z programem SVP. Co więcej, jeśli zechce propagować szwajcarski model bezpośredniej demokracji jako przeciwieństwo systemu unijnego, spotka się z dużym zainteresowaniem za granicą. Freysinger ufa Wildersowi i Stadtkewitzowi i podkreśla, że jeśli chodzi o prawicowy ekstremizm, są oni wolni od podejrzeń. Szef SVP planuje również wystąpić wraz z Wildersem w Hadze, ponieważ zaplanowana wizyta Holendra w szwajcarskim kantonie Wallis nie doszła do skutku.

Freysinger nie ma zamiaru współpracować z francuskim Frontem Narodowym czy Austriackimi Nacjonalistami, gdyż ma do nich zastrzeżenia.”

Gazeta „Berner Zeitung” również interesuje się działalnością Freysingera na polu polityki zagranicznej oraz powiązaniami między krytykującymi islam politykami.

„Po konferencji w Hadze Freysinger i Wilders powrócą do dyskusji o ich przyszłej współpracy. Obaj prawicowi politycy dążą do utworzenia europejskiej sieci, łączącej osoby o podobnych im poglądach. Wśród liderów można wymienić również przewodniczącego niemieckiej Partii Wolności, René StadtkewitzaFreysinger i sieć bliskich mu osób zamierzają nie tylko wyprzeć islam z Europy, ale też propagować nowy system w Unii Europejskiej: bardziej bezpośrednią demokrację i konfederację opartą na modelu szwajcarskim”.

Tymczasem Heinz-Christian Strache z Wolnościowej Partii Austrii (FPÖ) uwikłał się w niepotrzebne dyskusje, dotyczące domniemanego honorowego obywatelstwa Hitlera w kilku austriackich miastach. Wziął on udział w spotkaniu Frontu Narodowego i Wolnościowej Partii Austrii, zorganizowanym przez Andreasa Mölzera, podczas którego lekceważąco wypowiadał się o Wildersie („odniósł chwilowy sukces“, “jedyne o co mu chodzi, to autopromocja“, “przeciętny“, “jego wypowiedzi na temat islamu przynoszą więcej szkody niż pożytku“) a pozytywnie na temat islamu, co wprowadziło wiele zamieszania. W styczniu 2010 r. Mölzer stwierdził: „Islam jest jedną z wielkich religii światowych i należy mu się największy szacunek i uznanie.“

Dopóki Wolnościowa Partia Austrii i Front Narodowy nie obiorą kierunku wyraźnie krytycznego wobec islamu, czy też takiego, który wyraźnie odcina się od skrajnej prawicy, bliska współpraca z tymi partiami nie jest możliwa. Inaczej sprawy się mają w przypadku Szwedzkich Demokratów, Duńskiej Partii Ludowej czy Prawdziwych Finów, którzy raczej są skłonni opowiedzieć się za Wildersem, Freysingerem i Stadtkewitzem. Również belgijska partia Vlaams Belang (Interes Flamandzki) jest sceptycznie nastawiona do islamu, co dokumentuje wywiad z jej liderem, Filipem Dewinterem, nakręcony w Jerozolimie 8 grudnia 2010. Aczkolwiek 7 maja 2011 r. w Kolonii członkowie Interesu Flamandzkiego uczestniczyli w Marszu Wolności zorganizowanym przez niemiecką Partię Praworządnej Ofensywy (PRO) i Wolnościową Partię Austrii.

W świetle coraz silniejszej islamizacji Europy, kiedy coraz częściej wyraźnie widać konsekwencje islamskiego światopoglądu, pojawienie się w ruchów reprezentujących jasny stosunek do islamu w całej Europie jest tylko kwestią czasu. Ruchy te staną się sojusznikami Wildersa, Freysingera i Stadtkewitza.(pj)

Tłum.GB na podstawie http://www.pi-news.org/2011/06/we-are-at-the-beginning-of-something-great/

 

 

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign