Kim jest imam z Ground Zero?

Imamem meczetu Ground Zero ma zostać Feisal Abdul Rauf. Niemuzułmańscy zwolennicy budowy tego meczetu mówią o nim, że jest umiarkowany, a nawet reformatorski. Przeciwnicy z kolei uważają go za konserwatystę lub też fundamentalistę. Czy rzeczywiście Feisal Abdul Rauf to właściwy człowiek do  prowadzenia Dialogu Cywilizacji, w cieniu zburzonych wież World Trade Center?

Imam Feisal Abdul Rauf

Imam Feisal Abdul Rauf

Fareed Zakaria, wydawca Newsweeka, broni go jako reformatora, lecz uważa jego wypowiedzi dotyczące polityki zagranicznej za kontrowersyjne. W książce: „Co jest właściwe w islamie jest właściwe w Ameryce”, na którą powołuje się Zakaria, Rauf dowodzi, że „Stany Zjednoczone są w rzeczywistości ideałem islamskiego społeczeństwa, ponieważ zachęcają do różnorodności i promują wolność jednostki oraz wszystkich religii”.

Tymczasem jak odkrył Andrew McCarthy z National Review Online, książka Raufa miała wcześniejszą edycję w Malezji pod innym tytułem, brzmiał on:  „Wezwanie do modlitwy z gruzów World Trade Center: Islamska Dawa [misjonowanie – przyp. redakcji] w sercu Ameryki po 9. września”. W tym znaczeniu Dawa jak pisze McCarthy nie ma tylko znaczenia duchowego, ale również rozszerzanie islamskiego systemu politycznego.

Książkę, o której mowa powyżej promowała Hizb at-Tahrir (Partia Wyzwolenia) na konferencji w Kuala Lumpur w roku 2007. Organizacja ta zakazana jest w Niemczech, a także w wielu krajach na Bliskim Wschodzie.

Zdaniem Raufa (wyrażonym jeszcze w 2001 roku) ataki na World Trade Center były „reakcją polityczną przeciwko amerykańskiemu rządowi, ktry opowiada się za zasadami demokracji i prawami człowieka,… a sprzymierza się z opresyjnymi reżimami w wielu z tych krajów. (…) [Amerykańska] polityka jest współwinna przestępstwu, które się wydarzyło”.

„W(…) najbardziej bezpośrednim znaczeniu, Osama bin Laden został stworzony przez USA,” podtrzymuje oskarżenia wobec Stanów Zjednoczonych o sprowokowanie zamachów na WTC.

To nie jedyne usprawiedliwienia dla tego typu aktów. W 2004 roku dla The Sidney Morning Herald  Rauf przedstawił kontrowersyjny pogląd usprawiedliwiający zamachy terrorystyczne: „Stany Zjednoczone i Zachód muszą uznać szkody jakie uczyniły muzułmanom nim terroryzm się skończy”.

Jednocześnie okrucieństwo świata przypisuje chrześcijanom: „Islamska metoda prowadzenia wojny to nie zabijać niewinnych cywili. A to przecież chrześcijanie w czasie II Wojny Światowej bombardowali cywili w Dreźnie i Hiroszimie”.

W 2006 roku zorganizował w Kopenhadze konferencję dla Muzułmańskich Przywódców Jutra, na której oprócz osób o liberalnych poglądach wystąpił Yasir Quadhi częsty gość Islamic Society of North America, amerykańskiej organizacji Bractwa Muzułmańskiego oraz Dhaba “Debbie” Almontasser należąca do Council on American Islamic Relations (CAIR), organizacji „nie postawionej w stan oskarżenia w związku ze sponsorowaniem terroryzmu”.

Nawet nazwa Instytut Kordoby nie wskazuje na tolerancyjne zamiary. Kordoba była siedzibą islamskiego kalifatu, który od inwazji w 711 roku rządził Hiszpanią i nie były to jak powszechnie się twierdzi rządy tolerancji. Wystarczy wspomnieć, że obecna katedra w Kordobie, to przekształcony meczet, który powstał w miejscu zburzonego kościoła z części innych zdewastowanych chrześcijańskich świątyń w Hiszpanii.

W czerwcu tego roku w wywiadzie dla nowojorskiego radio WABC Rauf unikał odpowiedzi na pytanie: czy zgadza się z decyzją Departamentu Stanu, by uznać Hamas za organizację terrorystyczną: „Nie jestem politykiem. Próbuję unikać tych zagadnień. Zagadnienie terroryzmu to bardzo złożona kwestia… Jestem budowniczym pokoju. Nie pozwolę nikomu postawić mnie w pozycji, gdzie będę postrzegany przez jakiekolwiek stronnictwo na świecie, jako zwolennik lub wróg”.

Ta wypowiedź jednak koliduje z doniesieniem The New York Post, mówiącym o tym, że „Imam Feisal Abdul Rauf jest kluczową osobą malezyjskiej Perdana Global Peace Organization. (…) Perdana jest jak dotąd największym pojedynczym sponsorem (366 tys. dolarów) Free Gaza Movement, kluczowego organizatora flotylli sześciu statków, która próbowała przełamać izraelską blokadę Strefy Gazy zarządzanej rzez Hamas”.

Jak podaje Jihad Watch w wywiadzie dla strony Hadiyul-Islam na temat państwa islamskiego i prawa szariatu Rauf nie kryje, że mogą zostać ustanowione przez „królestwo lub demokrację”. „Ważnym zagadnieniem jest ustanowienie ogólnych podstaw szariatu, które wymagane są by rządzić”, kontynuuje Rauf.

Hadiyul-Islam jest stroną, która umieściła fatwę, by nie sprzedawać ziemi chrześcijanom ponieważ mogą na niej postawić kościół (sic!).

Oprac. Jan Wójcik

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign

Piotr S. Ślusarczyk

Doktorant UKSW, badacz islamu politycznego, doktor polonistyki UW; współprowadzący portal Euroislam.pl; dziennikarz telewizyjny i radiowy.

Inne artykuły autora:

Dzihadyści zaatakowali w Rosji

Izolacja rządu talibów już nie działa

Niemcy: czy deportacja imigrantów będzie sprawniejsza?