Kilka słów o szariacie i umiarkowanym islamie

Osoby z niewielkim doświadczeniem, ale mające pewne z góry powzięte koncepcje na temat szariatu, przekonują, że rzeczywiście może być szkodliwy. Inni z kolei, którzy też nie mają praktycznie żadnego wykształcenia w zakresie szariatu i nie czytali żadnej książki napisanej przez islamskiego uczonego, powiedzą, że szariat nie może nam uczynić krzywdy.

Pójdę więc środkową drogą. Proponuję wszystkim, żeby przeczytali uważnie moje omówienie a potem sami zdecydowali czy w końcu szariat jest szkodliwy i czy istnieją „umiarkowani” muzułmanie.

Czy leżąca na podłodze załadowana broń może cię zranić? Nie. Masz większe szanse na wygraną w totolotka niż na to, że ta broń palna ci zaszkodzi. Oczywiście możesz zaszkodzić sobie sam albo ktoś inny może cię skrzywdzić z pomocą tej broni, ale na podłodze jest ona całkowicie bezpieczna. Jeżeli jednak wystrzeli (na skutek działania lub błędu człowieka), może cię zabić.

Szariat jest bardzo podobny. Ponad 90% szariatu, islamskiego prawa, jest bezpieczne. Nawet fizyczne aspekty dżihadu (Dżihad Qital / fizycznej walki) są bezpieczne, chyba, że dostaną się w niepowołane ręce i wtedy dżihad może zabić. Setki tysięcy ludzi przez działalność Al-Kaidy, CAIRHamasu, i talibów (by wymienić tylko kilka organizacji), przekonało się jak straszny może być szariat. Wspomniałem, że ponad 90% prawa szariatu jest stosunkowo bezpieczne. To prowadzi mnie do drugiego pytania, które mam do czytelników. Jak można zdefiniować szariat w sposób świecki? Czy muzułmanin może stosować jeden aspekt szariatu w życiu i podjąć decyzję o niekorzystaniu z innych? W istocie, czy muzułmanin może stosować jedną część szariatu, która odnosi się do modlitwy i wychowania silnej i wykształconej rodziny, a nie korzystać z aspektów związanych z dżihadem i męczeństwem? Odpowiedź brzmi: nie. Zgodnie z Koranem, uczonymi islamskimi, hadisami i ich własnym idżtihadem, muzułmanin musi stosować się do wszystkich aspektów szariatu. Szariat to praktykowanie 100% prawa szariatu, do granic możliwości danej jednostki.

Użyję tu analogii, której często używam w czasie moich prezentacji. Czy chrześcijanin może zdecydować się na przestrzeganie przykazań I, II i IV, ale zrezygnować z przestrzegania przykazań V, VII i IX? Ktoś może uważać siebie za chrześcijanina nawet jeśli przestrzega tylko niektórych przykazań, ale w rzeczywistości ta osoba, która może być dobrym człowiekiem, nie jest prawdziwym chrześcijaninem. To samo odnosi się do muzułmanów. Mogą być dobrymi ludźmi, ale jeśli nie zdecydują się stosować 100% szariatu, są w istocie apostatami islamu.

Niektórzy mogą uważać, że to nieprawda. Mam dwa sposoby, aby to udowodnić. Można odwiedzić ośrodek islamski, aby przejrzeć materiały dla jego wyznawców i porozmawiać z liderami społeczności. Imam czy inni przywódcy islamscy rutynowo opowiedzą wam o prawie szariatu, a większość z nich, nawet w Ameryce, nie zawaha się stwierdzić, że pragną szariatu w tym kraju.

Drugą i dokładniejszą metodą byłoby zapytanie muzułmanina, który nie chce stosować się do wszystkich aspektów szariatu, czy pojechałby do kraju, gdzie szariat obowiązuje, na przykład do Arabii Saudyjskiej czy Afganistanu i czy nie odwiedziłby na kilka tygodni lokalnych talibówlub Al-Kaidy. Ci muzułmanie w Ameryce, którzy nie chcą przestrzegać prawa szariatu, pierwsi oświadczą, że tam nie pojadą, ponieważ wiedzą, że zgodnie z prawem szariatu byliby tam surowo ukarani. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że muzułmanin, który otwarcie przyzna się talibom, iż nie chce stosować się do wszystkich aspektów szariatu, może być zabity jako apostata. Laikowi wystarczy przyjrzeć się niesprawiedliwościom, jakie spotykają muzułmańskie kobiety, które nie przestrzegają reguł ubierania się ustanowionych na mocy szariatu. W Arabii Saudyjskiej, jeśli kobieta odważyłaby się wyjść z domu bez odpowiedniego stroju (i zgody mężczyzny), zostałaby ukarana zgodnie z prawem szarłatu, przynajmniej karą chłosty.

Teraz należy odpowiedzieć na pytanie odnoszące się do umiarkowanych muzułmanów. Jest to pytanie nacechowane politycznie i nawet najbardziej elokwentni przywódcy – a jeszcze bardziej nasze media – starają się ignorować tę kwestię. Jeśli już odpowiadają, prawie na pewno powiedzą, że rzeczywiście istnieją umiarkowani muzułmanie. Gdyby Osama Bin Laden jeszcze żył, byłby dobrym adresatem takiego pytania. Choć był mordercą i tchórzem, o umiarkowanych muzułmanach powiedziałby prawdę. Oświadczyłby (i zrobił to), że albo ktoś jest muzułmaninem, który przestrzega wszystkich aspektów prawa szariatu, albo nie jest naprawdę muzułmaninem. Osoba, która określa siebie jako umiarkowaną, bluźni i jest apostatą. Al Kaida i talibowie pokazali tysiące razy, co robią z tymi, którzy zamierzają być umiarkowanymi muzułmanami – zazwyczaj po wielogodzinnych torturach ucinają takim ludziom głowę. W islamie nie ma czegoś takiego w jak bycie umiarkowanym muzułmaninem. Umiarkowany muzułmanin to osoba, która nie praktykuje islamu w sposób podyktowany przez proroka Mahometa.

Będzie tu na miejscu odniesienie się także do niedawnej śmierci Osamy Bin Ladena i jej znaczenia dla Ameryki. Pochwalam nasze siły specjalne za ich heroiczne wysiłki. Zrobili to, co należało i co powinno było zostać zrobione rok temu (tak, mieliśmy taką możliwość i jej nie wykorzystaliśmy ze względu na polityczną poprawność). W mojej fachowej opinii jako osoby, która odwiedziła Arabię Saudyjską, Jordanię, Kuwejt, Irak i inne obszary, i która na własną rękę studiowała islam od 1979 roku, staną się następujące rzeczy:

1. W Ameryce wydarzy się więcej takich morderstw jak te popełnione przez Majora Hassana (w Fort Hood w Teksasie). Liczba takich incydentów wzrośnie.

2: CAIR (Rada ds. Stosunków Amerykańsko-Islamskich) i inne tego typu organizacje będą w ciągu najbliższych tygodni wygłaszać politycznie poprawne wypowiedzi na temat Bin Ladena. Będą omijać z daleka prawdę, ale publicznie ogłoszą poparcie dla decyzji naszego prezydenta. W naszej książce („Muslim Mafia”) przedstawiamy jeden z dokumentów, jaki uzyskaliśmy podczas sekretnych poszukiwań wewnątrz CAIR w latach 2007/2008. Na stronie 312 i 313 znajduje się dokument, który przywódcy CAIR próbowali zniszczyć, ale naszym badaczom udało się go zachować. Zatytułowany jest „Proposed Muslim Platform for 2004”. Na stronie 313 czytelnicy zauważą, że przywódcy CAIR (i innych organizacji muzułmańskich) chcieli, żeby muzułmanie wsparli Osamę Bin Ladena. Dokładny cytat z tego dokumentu brzmi: „8. Postarajcie się poznać ruchy islamskie w okolicy i zacznijcie wspierać islamskie grupy, w tym Bin Ladena i jego współpracowników”.

Nasza książka przytacza mniej niż 50 różnych dokumentów, natomiast centrala CAIR starała się zniszczyć kilka tysięcy podobnych do tego, który dotyczy Bin Ladena. Teraz zapewne łatwiej jest zrozumieć, dlaczego CAIR pozwała mnie do sądu i nęka mnie i moją rodzinę odkąd dowiedziała się, że prowadziłem tajne operacje w ich organizacji. Chcą nie dopuścić, żeby kolejne tysiące dokumentów przedostały się do wiadomości publicznej. Jeśli zestawi się je wszystkie razem, nawet najbardziej naiwna osoba dojdzie do wniosku, że CAIR jest zwolennikiem islamskiego terroryzmu przeciwko Ameryce.

Mimo, że zawsze szanowałem Billa O’Reilly (Fox News), nawet on będzie musiał zadać trudne pytania liderom CAIR następnym razem, kiedy udostępni im czas antenowy. Należy się zastanowić, dlaczego nie zapytał Ibrahima Hoopera (rzecznika prasowego CAIR National) o dokumenty takie jak te odnoszące się do poparcia Bin Ladena przez CAIR. CAIR wie, że jeśli tysiące jej dokumentów zostanie upublicznionych, organizacja zostanie postawiona w stan oskarżenia, tak jak ich przyjaciele z Holy Land Foundation.

Proszę czytelników, aby wspierali takie organizacje jak ACT for America i pastora Gene Youngblooda z Florydy, którzy próbują ostrzec ludzi przed niebezpieczeństwem islamu i organizacji takich jak CAIR. Potrzebują oni wsparcia ze strony Amerykanów. Nie chcemy przecież w Ameryce prawa szariatu, prawda?(p)Dave Gaubatz

Autor jest redaktorem FamilySecurityMatters.org. Spędził 20 lat w służbie czynnej Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych (USAF) jako agent specjalny Urzędu Dochodzeń Specjalnych (OSI), 3,5 roku jako agent federalny wyszkolony przez Departament Stanu USA w języku arabskim i był pierwszym amerykańskim agentem wysłanym do Iraku w 2003 roku. Jest także oficerem kontrwywiadu ds. terroryzmu. Jest współautorem książki “Muslim Mafia: Inside the Secret Underworld That’s Conspiring to Islamize America”.

Tłum. A.T.

http://www.familysecuritymatters.org/publications/id.9450/pub_detail.asp

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign