Katar, sojusznik USA i sponsor terroryzmu

Ryan Mauro

Katarscy milionerzy nie szczędzą środków na wspieranie rozmaitych organizacji powiązanych z Bractwem Muzułmańskim.

W 2012 roku jeden z członków rodziny królewskiej Kataru przekazał na rzecz kolejnej organizacji powiązanej z BM, Union of Muslim Scholars, 1.4 miliona dolarów.

Pojawia się coraz więcej dowodów, że Katar wspiera Hamas oraz związane z Al-Kaidą BM, organizację, której celem jest wprowadzenie globalnego szariatu. Katar przyczynia się również do powstania Państwa Islamskiego w Iraku, jednak nie ponosi żadnych konsekwencji swoich działań ze względu na utrwalony status „sojusznika” Stanów Zjednoczonych.

W rzeczywistości Katar jest sponsorem terroryzmu.

W październiku 2012 roku emir Kataru ofiarował 400 milionów dolarów Hamasowi, w czerwcu przekazał 60 milionów dolarów na pensje dla pracowników rządu Hamasu. Lider Hamasu, Khaled Mashaal, działa głównie ze stolicy Kataru. W przeszłości przywódcy Hamasu mieszkali w Syrii i z tego powodu kraj ten został zaliczony przez Stany Zjedoczone do państw sponsorujących terroryzm. Obecnie, kiedy to Katar stał się siedzibą Hamasu, nie spotkały go żadne konsekwencje. Wręcz przeciwnie – handel bronią między tym krajem a Stanami Zjednoczonymi kwitnie.

Podobnie działa Turcja: z jednej strony oficjalnie jest sojusznikiem Stanów Zjendoczonych, ale jednocześnie popiera Hamas. Prezydent Turcji staje w obronie postawy Kataru – jego zdaniem Turcja i Katar są ofiarami terroryzmu Izraela.

Oprócz pomocy finansowej Katar wspiera Hamas cyfrowo. Aviad Dadon, specjalista ds. bezpieczeństwa w sieci oraz doradca przy rządzie Izraela ujawnił, że Hamas używa do obsługi swojego sprzętu bojowego oprogramowania zakupionego od Kataru. Jego zdaniem kraj ten jest liderem w zastosowaniu technologii sieciowych w celach terrorystycznych. Dadon dodaje, że 70% ataków na strony rządowe Izraela pochodzi z adresów IP powiązanych z Katarem.

Emir Kataru i szef Hamasu Hanija podczas wizyty w Gazie (2012)

Emir Kataru i szef Hamasu Hanija podczas wizyty w Gazie (2012)

Poparcie Kataru dla Al-Kaidy powinno być uznane za zagrożenie bezpieczeństwa USA. W programie CNN „Outfront with Erin Burnett” pokazano nagranie opublikowane przez Jabhata al-Nusrę, działacza Al-Kaidy w Syrii. W materiale dziękuje on sponsorom z Kataru za datki oraz wyjaśnia, jak dokładnie zbiera się środki na terroryzm. Były deputowany ds. walki z terroryzmem, Juan Zarante, podkreśla, że jesteśmy świadkami „zmartwychwstania siatek charytatywnych, które zostały zlikowidowane po atakach na WTC, jednak obecnie odradzają się, szczególnie w kontekście Syrii. Katar jest centrum tych wydarzeń i liderem krajów wspierających Al-Kaidę i powiązane z nią ugrupowania”.

Abd al-Rahman bin Umayr al-Nu’aymi z Kataru odegrał wielką rolę w zbieraniu funduszy na rzecz Al-Kaidy. W 2013 roku amerykański Departament Skarbu ukarał go sankcjami oraz upublicznił jego działalność. Do dziś jednak mężczyzna nie został aresztowany przez władze Kataru. Działalność Al-Nu’aymiego skupia się na pośrednictwie między darczyńcami z Kataru a działaczami Al-Kaidy w Syrii, Jemenie, Somalii czy Iraku. Odpowiada też za komunikację z mediami. Przez pewien okres co miesiąc obracał kwotami rzędu 2 milionów dolarów. Środki te zasilały konto Al-Kaidy w Iraku – to właśnie ta organizacja jest dziś znana pod nazwą Państwa Islamskiego. W 2012 roku dostarczył ćwierć miliona dolarów liderom działającej w Somalii grupy Al-Szabaab.

Tolerancja Stanów Zjednoczonych wobec działań Kataru wynika po części z antagonizmu USA wobec Iranu. Katar jako kraj sunnicki pomaga zwalczać sojuszników Iranu w Syrii i w ten sposób go osłabia. Okazuje się jednak, że mimo różnic między tymi krajami coraz więcej je łączy. Nieoficialnie mówi się, że Katar przyczynił się do poprawy relacji między Iranem a Hamasem.

Katar przyłączył się do koalicji NATO w trakcie interwencji  w Libii i nie zawahał się użyć swoich wpływów, by popierać islamskich kaznodziejów, partie i bojówki. Związane z Katarem siły podkopywały siły sekularystyczne, gdy tylko było to możliwe. W Syrii powtarza się ten sam scenariusz: świeccy rebelianci sprzeciwiają się Bractwu Muzułmańskiemu oraz wpływom katarskim i tureckim, natomiast Katar popiera salafitów.

Amerykański Departament Stanu już w 2009 roku określił wysiłki Kataru dla zwalczania terroryzmu jako „najgorsze w regionie”. Pomimo tego nakazuje swoim pracownikom ignorowanie powiązań Kataru z terrorystami w Afganistanie i Pakistanie – tym samym przyczynia się do śmierci amerykańskich żołnierzy walczących w tamtym regionie.

GB na podstawie http://www.clarionproject.org/analysis/us-overlooks-global-terror-funding-prized-ally-qatar

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign