Antyrządowi demonstranci starli się w stolicy Jemenu Sanie z policja próbującą powstrzymać ich przed marszem w kierunku pałacu prezydenckiego – poinformowali świadkowie. Tuż przed starciami opozycja zgodziła się rozpocząć negocjacje z prezydentem Alim Abd Allahem Salahem, któremu zależny na tym, by uniknąć rewolucji w stylu egipskim w kraju, który jest jednym z sojuszników USA w walce z Al-Kaidą.
Sporadyczne dotychczas antyrządowe protesty w Jemenie nabierają tempa. W tym miesiącu dziesiątki tysięcy ludzi wzięło udział w zorganizowanym przez opozycję i zainspirowanym wydarzeniami w Tunezji i Egipcie „Dniu Gniewu”, domagając się zmiany rządu. W ostatnich dniach dochodziło do starć pomiędzy przeciwnikami i zwolennikami rządu.
Opozycja poinformowała, że w Taizz i Sanie, gdzie w sobotę policja rozbiła wcześniejsze manifestacje, aresztowano kilkadziesiąt osób. Według świadków w Sanie, gdzie policja użyła pałek, a demonstranci rzucali kamieniem, ranne zostały cztery osoby.
Więcej na: onet.pl