Jak Richard Dawkins rasistą został

Andrzej Koraszewski

Twitter to chyba nie jest najlepszy wynalazek. Prawdopodobnie najbardziej szkodzi politykom, ale i inni miewają czasem problemy z powodu jakiejś myśli przekazanej za pośrednictwem tego medium. Nie ma dnia bez burzy wokół jakiegoś tweeta, lawiny ataków, tłumaczeń i wyjaśnień.

Kto wie, może potrzebna jest specjalna aplikacja z większą ilością znaków, pozwalająca na prostowanie tweetów źle zrozumianych. I bez Twittera mamy nieporozumień pod dostatkiem, a w miarę postępów multilogiki będzie zapewne coraz gorzej. Rzadko obserwuję te twitterowe burze, ale muszę przyznać, że ciekaw jestem, jak się dalej będzie rozwijać awantura o tweet Dawkinsa, w którym stwierdził, że woli dzwony katedry od wołania muezina.   

Dziecięca choroba lewicowości zabrania zauważania historii islamskiego imperializmu, sekciarskich wojen prowadzących do milionów ofiar wśród muzułmanów, niewolnictwa, zniewolenia kobiet, pogardy dla praw człowieka…

Dawkins opublikował swoje zdjęcie, jak siedzi na ławce przed katedrą, nad którym napisał: „Słuchając uroczych dzwonów Winchesteru, jednej z naszych wspaniałych średniowiecznych katedr. O ileż to przyjemniejsze od agresywnie brzmiącego ‘Allahu Akbar’. Czy też jest to efekt tego, że wychowano mnie w danej kulturze?”

Jak łatwo było się spodziewać, dostał za swoje. Dowiedział się zatem Richard Dawkins, że jest rasistą, islamofobem, człowiekiem nietolerancyjnym i ignorantem. Ten zarzut rasizmu był szczególnie urzekający, bo zarzut islamofobii jest o tyle udokumentowany, że jako ateista, Dawkins nie zostawia suchej nitki na religiach, a co gorsza mówi wprost, że islam jest dziś religią jeszcze bardziej nieludzką niż wszystkie inne. Oczywiście zawsze podkreśla, że jego krytyka religii nie oznacza niechęci do wszystkich jej poszczególnych wyznawców (a tych,  których krytykuje, krytykuje zazwyczaj z imienia i nazwiska oraz z wyszczególnieniem zarzutów) ale kto zwracałby uwagę na takie zastrzeżenia.

dawkins-bells_s

Na tweet o słuchaniu dzwonów z wielu stron napływały reakcje takie jak ta;

„Wyłazi z ciebie zwyczajny rasizm, nic więcej nic mniej” – informował jakiś C.J. wraz z setkami innych, głęboko przekonanych, że to wrażenie agresji w głosie muezina musi mieć coś wspólnego z jasnym kolorem skóry (chyba dając do zrozumienia, że nie ma białych muzułmanów, ale pewności nie mam).

Czy warto zatem przypominać, co Richard Dawkins pisał i mówił o rasach ludzkich? Ano, powtarzał wiele razy, że dziś jest tylko jedna ludzka  rasa, że inne rasy, jak neandertalczycy wyginęły, że wszyscy pochodzimy z Afryki. Kolor skóry jest efektem ewolucyjnego przystosowania do lokalnych warunków, które również pociągnęły za sobą inne, mniej widoczne genetyczne różnice, mogące mieć znaczenie na przykład w medycynie, jednak rasizm, ten rasizm skłaniający do odmiennego i pogardliwego traktowania ludzi o odmiennym kolorze skóry, ma charakter kulturowy i odwołuje się do złej biologii.

Mam wrażenie, że Dawkins stosunkowo najwięcej pisał na ten temat w „Ancestors’ tale”, ale wracał do tej kwestii wielokrotnie i w wielu miejscach. Jak sądzę, zarzucanie mu rasizmu może być spowodowane wyłącznie faktem, że on sam jest białym ateistą, czyli rasistą z mocy jakiejś poronionej definicji. Twitter do informowania o tym, co Richard Dawkins pisał i mówił o rasach i rasizmie, raczej się nie nadaje, chociaż pozwala na przypomnienie o poziomie czytelnictwa w kulturze muzułmańskiej (który jest znacznie niższy niż w kulturze polskiej, co nie daje nam jednak powodów do dumy).

Oczywiście możemy się zastanawiać jak wychowanie w różnych kulturach może dawać odmienne postrzeganie tego, co brzmi agresywnie lub łagodnie. Sam Dawkins wyjaśnia, że chodzi mu o intonację i nasilenie głosu i że wyobraża sobie to muzułmańskie wezwanie do modlitwy wygłaszane nieco ciszej i łagodniejszym tonem. Skądinąd wiemy, że kościelne dzwony z potężnym nagłośnieniem i nadawane o barbarzyńskich porach, mogą wprowadzać w odmienny nastrój niż łagodny dźwięk naturalnych dzwonów katedry i zupełnie nie przypominać dobiegających z daleka cichych dźwięków dzwonu wiejskiego, drewnianego kościoła. Niechęć mieszkańców miast do meganagłośnienia kościelnych dzwonów też czasem uznawana jest za brak tolerancji i spiskowanie z szatanem, ale przynajmniej zarzut rasizmu chwilowo nie pada.

Jest w tych islamskich wezwaniach do modlitwy, oprócz głośności i tonu, jeszcze jeden element, który może wywoływać wrażenie agresywności. Allahu Akbar (Allah jest większy) to bardziej dosadna forma powiedzenia „nie będziesz miał cudzych bogów przede mną” i nie tylko w dalekiej przeszłości, ale w naszych czasach również jest wezwaniem do religijnego podboju. Te słowa były na czarnych flagach Państwa Islamskiego, są wykrzykiwane podczas zamachów terrorystycznych, są powtarzane przez imamów, kiedy wzywają do dżihadu z bronią w ręku. Tak, są muzułmanie odżegnujący się od tej wojowniczej interpretacji słów „Allah jest większy”, ale w chwili obecnej, to nie oni dominują wśród religijnych i politycznych przywódców świata islamu.

Trudno powiedzieć jaki jest skład społeczny zarzucających Richardowi Dawkinsonowi rasizm z powodu odczuwania przyjemności, kiedy słucha dzwonów katedry, przeglądając jednak komentarze pod licznymi artykułami wokół tego tweeta, odniosłem wrażenie jakby te zarzuty słabiej były skorelowane z kolorem skóry czy wyznaniem, a raczej z czymś, co Włodzimierz Lenin nazywał dziecięcą chorobą lewicowości.

Ta dziecięca choroba lewicowości, każe upatrywać w muzułmanach biedny kolorowy lud uciskany przez brzydką białą rasę, która wysysa jej ropę z żył i pogardza jej wspaniałą kulturą. Ta dziecięca choroba lewicowości zabrania zauważania historii islamskiego imperializmu, sekciarskich wojen prowadzących do milionów ofiar wśród muzułmanów, niewolnictwa, zniewolenia kobiet, pogardy dla praw człowieka i innych rzeczy, które w zachodniej cywilizacji są grzechami, a w muzułmańskiej niewinną częścią wspaniałej i okrutnie prześladowanej przez rasistów kultury.

Dziennikarz brytyjskiego „Independenta”, Benjamin Fearnow pisze, że Dawkins, który napisał wiele głośnych książek wyszydzających religię, jest oskarżany o rasizm. Ale – jak stwierdza w zakończeniu swojego artykułu Fearnow, niewybredne kopanie religii przez Dawkinsa nie zostało dobrze przyjęte przez tysiące użytkowników Twittera. Na dowód przywołuje tweet kanadyjskiego psychologa ewolucyjnego, urodzonego w Libanie profesora Gada Saada, który tweetował:

„Drogi Richardzie,

Arabski jest moim językiem ojczystym. Kiedy dokładnie tłumaczymy ‘Allahu Akbar’ oznacza to „Kochamy wszystkich ludzi, ale szczególnie Żydów, kobiety i gejów’ Nie przejmuj się, to jest przesłanie miłości, tolerancji i liberalizmu”.

Fearnow wyraźnie wyczuł, że jest tu jakiś sarkazm, chociaż wydaje się, że mu się wydawało, iż jest to sarkazm skierowany przeciw Dawkinsonowi. Tymczasem urodzony w Libanie kanadyjski psycholog ewolucyjny, żarty sobie robił, puszczając perskie oko ateisty do drugiego ateisty. Nawiasem mówiąc,  jako Żyd z Libanu  Gad Saad może wiedzieć więcej niż my o tym, ile agresji ukrywa czasem wezwanie do modłów.

Wygląda na to, że chociaż Dawkins okazał się strasznym rasistą, to jednak nadal możemy go lubić i to nie tylko za niechęć do agresji.

Źródło: http://www.listyznaszegosadu.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign