Jak Mahomet wiernych zdobywał

Mariusz Malinowski

Prorokiem każdy zostać może. Wystarczy tylko zgromadzić wystarczającą liczbę wiernych.

Muzułmanie są dumni z bitwy pod Badr

Muzułmanie są dumni z bitwy pod Badr

Jest bez znaczenia, czy chcemy zostać świętym mężem, czy prawie świętym politykiem.

Lenin powiedział „kradnijcie nakradzione”, aby przywabić tłumy, a jak to zrobił Mahomet pokazuje poniższa historia:
– Spójrzcie, oto nadchodzi karawana Kurajszytów, w którą zainwestowali wielkie bogactwa. Chodźcie! Ruszajmy. Jak Bóg zechce, to się wzbogacimy – tymi słowami boży prorok zachęcał swoich popleczników do wyprawy po łupy.
Ale nie było tak łatwo…

Mahomet zauważył w swoich oddziałach dwóch Medyńczyków, którzy jeszcze byli poganami. Przywołał ich do siebie i zapytał, jak tu trafili. Oni odpowiedzieli:
– Tyś naszym współplemieńcem, któremu nasze miasto udzieliło ochrony, my zaś wyruszamy z naszymi ludźmi, bo chcemy zdobyć łupy.
– Nie wyruszy ze mną nikt – odparł Mahomet – kto nie jest naszej wiary.
Oni próbowali jakoś przemknąć ze swoją postawą i argumentowali, że są wytrawnymi wojownikami, dzielnie walczącymi po stronie Mahometa i pożądającymi swojego udziału w łupach, ale Mahomet był niezłomny:
– Zatem nigdzie nie wyruszycie. Walczcie i uwierzcie!

Nie widząc innej możliwości ludzie ci „uwierzyli’ i uznali Mahometa za Proroka Bożego.
– Teraz – rzekł Mahomet, – ruszajcie i walczcie.

Tamci przyłączyli się do oddziału i zdobyli zbójecką sławę, zarówno pod Badr jak i podczas innych wypraw. Jeden z mieszkańców Medyny zawołał na widok powracającego Mahometa:
– Gdybym tylko wyruszył razem z Prorokiem, z pewnością byłbym zdobył wielkie łupy.

Jak widać, przyczyna prowadząca do bitwy pod Badr miała głównie przyziemną naturę. Jak widać, poruszyć tłumami jest łatwo, wystarczy pozwolić im grabić.

Mariusz Malinowski
Na podst. Jaya Gopal „Podszepty Gabriela” str 182; William Muir 1894 „The life of Mahomet” str 208; Musnad 4,68

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign