Zapowiedziane na sobotę otwarcie po czterech latach przejścia granicznego w Rafah między Strefą Gazy a Egiptem wywołało wielkie zaniepokojenie rządu izraelskiego, który obawia się przemytu broni do Strefy.
Izraelski wicepremier Silwan Szalom z centroprawicowej partii Kadima oświadczył, że „należy zrobić wszystko, co w naszej mocy”, aby nie doszło do otwarcia granicy.
Szalom, który piastuje tekę ministra rozwoju regionalnego, ostrzegł w oświadczeniu dla izraelskiego radia publicznego, że w przeciwnym wypadku „Izrael znajdzie się w niełatwej sytuacji wobec Gazy i wobec Egipcjan”.
Obawia się on, że przez przejście w Rafah zaczną napływać do Gazy „broń, materiały wybuchowe i zagraniczni agenci z al Kaidy lub irańscy rezydenci”.
więcej na rp.pl