Islamskie tradycje, które łamią prawa człowieka

Khadija Khan

Tariq Ramadan, uczony islamski, którego Oxford University traktuje jak skarb, zaszokował niedawno świat, kiedy starannie próbował uniknąć skrytykowania okaleczania genitaliów kobiecych (FGM).

Zamiast tego twierdził, że jest to część tradycji islamskiej i sprawa wewnętrzna muzułmanów na Zachodzie.

Ramadan – wnuk duchownego egipskiego, Hassana al Banny, który założył Bractwo Muzułmańskie – starannie podkreślał w niedawnej wypowiedzi, że chociaż osobiściae nie popiera FGM, jest to wspomniane w hadisach (czynach i powiedzeniach proroka Mahometa) i nadal jest zalecane przez wielu szacownych uczonych w islamie, więc nie może być określone jako nieislamskie.

Mówił także, że nie powinno się krytykować ani wyrzucać z pracy ludzi, którzy popierają takie rytuały jak FGM. Była to wyraźnie aluzja do Shakera Elsayeda, imama z meczetu Dar Al-Hijrah w Falls Church w Virginii, który został wyrzucony za popieranie FGM. Powiedział także, że islam zachęca do FGM, żeby zapobiec „przeseksualizowaniu” kobiet.

Wypowiedź Elsayeda w tej sprawie wypłynęła w związku z aresztowaniem w Michigan kilku lekarzy za chirurgiczne okaleczenie genitaliów małych dziewczynek w imię rytuału islamskiego. Elsayed powiedział następnie, że FGM powinno być wykonane po konsultacji ze specjalistą, który zdecyduje, czy dziewczynka zostanie “przeseksualizowaną” dorosłą.

Okrutna procedura FGM, o której mówił Elsayed, może być wycięciem łechtaczki lub usunięciem bądź skróceniem części pochwy ofiary, zależnie od tradycji lokalnej.

image003
Shaker Elsayed (z prawej) z małżonką

Przykro jest widzieć kogoś takiego jak Ramadan, którym zachwyca się liberalny Zachód jako rzekomo „umiarkowanym duchownym” i „budowniczym mostów”, otwarcie broniącego barbarzyńskiej zbrodni przez nazywanie jej praktyką kulturową religii lub społeczności. Jego wypowiedzi o FGM dają sygnał zgody tym, którzy wierzą, że okaleczanie ich córek jest jakimś rodzajem bożego obowiązku.

Nie pierwszy to raz przyłapano apologetę promującego barbarzyńskie praktyki na ziemi Zachodu. Wysuwane przez islamistów żądanie skandalicznych wyjątków od podporządkowania się prawu w różnych krajach europejskich nie jest niczym nowym; w wielu wypadkach ludzie wręcz decydują się na ignorowanie faktu, że praktyki, które chcą kontynuować, są w Europie poważnymi przestępstwami.

Innym przykładem łamania praw dziecka na Zachodzie są małżeństwa dzieci – co nasiliło się wraz z niedawnym napływem do Europy migrantów z Bliskiego Wschodu, Azji i Afryki. Setki, jeśli nie tysiące migrantów stawiło się w różnych obozach dla azylantów w Holandii, Danii, Niemczech i Szwecji z dziewczynkami nawet 11-letnimi i żądali, by władze zarejestrowały te dzieci jako ich żony.

Trzeba ujawnić i odrzucić ekstremistyczne “tradycje”. Są po prostu łamaniem praw człowieka pod sztandarem religii.

Imam w Aarhus w Danii żądał, by władze miejscowe zaakceptowały małżeństwa z dziećmi twierdząc, że jest to część ich kultury.  Jak na ironię, władze duńskie ułatwiały to i obiecały akceptować małżeństwa z dziećmi w “istotnych powodach” – jak na przykład, kiedy para z żoną-dzieckiem już miała dzieci. W styczniu jednak parlament duński uchwalił ustawę zakazującą małżeństw z dziećmi, by chronić dzieci wśród uchodźców przed zamążpójściem – ale luka o “istotnych powodach” pozostaje.

Sytuacja jest alarmująca. W Niemczech debatuje się o możliwości rozprawy z małżeństwami z dziećmi po tym, jak w kraju pojawiło się 1500 nieletnich z różnych grup imigranckich z Bliskiego Wschodu i Afganistanu, które chciano zarejestrować jako żony. Niemiecki minister sprawiedliwości, Heiko Maas, oznajmił: „Nikt, kto przybywa do nas, nie może stawiać swoich korzeni kulturowych lub przekonań religijnych powyżej naszych praw”.

Poligamia stanowi inne wyzwanie dla władz zachodnich. W Europie jest nielegalna, ale podczas niedawnego napływu wielu imigrantów przybyło z kilkoma żonami i dziećmi, jakie z nimi mieli. Zwiększyło to tylko istniejący nacisk ze strony muzułmańskich twardogłowych, którzy już prowadzili kampanie na rzecz poligamii.

Na przykład w Wielkiej Brytanii Amra Bone, pierwsza w Brytanii kobieta-sędzia islamski, powiedziała w wywiadzie dla „Timesa”: „Nie możemy jednak – i rząd nie może – żądać od muzułmanów, żeby mieli nie więcej niż jedną żonę. Ludzie mają prawo sami decydować”.

Większość tych ekstremistycznych duchownych nie uważa gwałtu w małżeństwie za przestępstwo; wydają się wierzyć, że żona jest własnością męża i musi poddać się jego życzeniom w każdej sytuacji.

Niedawno dwie muzułmanki australijskie, należące do grupy islamistycznej Hizb ut-Tahrir, pojawiły się na filmie wideo upublicznionym przez tę organizację na swojej oficjalnej stronie Facebooka, pokazując, jak mąż powinien bić swoją żonę, jeśli nie jest mu posłuszna. Kobiety, które wystąpiły w tym filmie, śmiały się i chichotały, kiedy jedna biła drugą chusteczką i małą gałązką, wyjaśniając, że bicie żony w “łagodny sposób” jest dozwolone w islamie.

Te kobiety wyraźnie postanowiły ignorować fakt, że bicie kogoś, nawet chusteczką, jest sposobem obrażania tej osoby, jak również zatwierdzania nie tylko swojej bezkarności, ale swojej wyższości nad bitą. Co gorsza, te kobiety wydawały się nieświadome, że większość mężczyzn nie chwyta za chusteczkę do nosa, kiedy decydują się bić kobiety.

„Przemoc domowa jest przemocą – po prostu i zwyczajnie. Nie jest ‘pięknym błogosławieństwem’, jak opisują to w tym filmie” – odpowiedziała minister ds. kobiet,  Michaelia Cash.

Sąd w Wiesbaden w Niemczech skazał ostatnio mężczyznę tureckiego pochodzenia na 14 lat więzienia za pokaleczenie żony maczetą, a następnie oblanie jej benzyną w próbie spalenia jej żywcem. Kobieta cudem przeżyła mimo olbrzymich oparzeń i okaleczenia; niemniej wiele “nieposłusznych” kobiet, które doznają takich tortur w imię szariatu, nie wychodzi z tego z życiem.

W cywilizowanym społeczeństwie nikt nie powinien być ponad prawem ani mieć przywilejów wywyższających go nad innych. Jeśli ludzie tacy jak Tariq Ramadan rzeczywiście chcą uczynić islam religią europejską, muszą powstrzymać te barbarzyńskie praktyki, które są niezgodne z prawem europejskim.

Trzeba ujawnić i odrzucić te ekstremistyczne “tradycje”. Są one po prostu łamaniem praw człowieka pod sztandarem religii.

Tłumaczenie: Małgorzata Koraszewska

Źródło tekstu polskiego: http://www.listyznaszegosadu.pl/

Tytuł – red. Euroislamu

Khadija Khan – pakistańska blogerka i dziennikarka; mieszka w Pakistanie.

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign