Iran zatrzymuje wnuczkę Chomeiniego

Pogrążony w kryzysie od czerwcowych wyborów prezydenckich Iran obchodził wczoraj 31. rocznicę rewolucji islamskiej. Znów było gorąco.


Zarówno rząd jak i zwolennicy opozycji od dawna przygotowywali się do tego dnia. Władze przestrzegały, że nie dadzą chuliganom i wrogom Islamskiej Republiki ukraść święta. Kilka tygodni wcześniej ku przestrodze powieszono dwóch młodych ludzi oskarżonych o podżeganie do demonstracji. Kilku znanych zwolenników opozycji skazano na wysokie kary więzienia, masowo aresztowano działaczy praw człowieka i dziennikarzy.

Przywódcy opozycji, Mir Hosejn Musawi i Mehdi Karubi, także od dawna zachęcali swoich zwolenników by tego dnia wyszli na ulice domagać się uczciwych wyborów, uwolnienia więźniów politycznych i zniesienia cenzury.

Na kilka dni przed 11 lutego w Iranie zaczęły się kłopoty z internetem. Oficjalny powód to remont kabla w Zatoce Perskiej, ale dla wszystkich było jasne, że to reżim próbuje ograniczyć łączność przeciwników reżimu. Google ogłosił, że od kilku dni obserwuje zmniejszoną aktywność irańskich internautów, którym blokowano konta na Gmailu. Opozycja się jednak zrewanżowała – w środę wieczorem przestała działać zablokowana przez hakerów strona irańskiej rządowej agencji informacyjnej IRNA.

Oficjalne obchody zaczęły się zgodnie z planem. O godzinie 10 na placu Wolności w Teheranie do zgromadzonych, których znaczną część dowożono autobusami już poprzedniego dnia, przemówił prezydent Mahmud Ahmadineżad. Obwieścił tłumom, że irańskim naukowcom udało się wzbogacić do 20 proc. i ganił Amerykę.

Więcej na: wyborcza.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign