Iran zabił opozycjonistów

Irańskie władze powiesiły wczoraj nad ranem Mohammadrezę Alizamoniego i Arasza Rahmanipura, skazanych za obrazę Boga, próbę obalenia Islamskiej Republiki i udział w zbrojnym antyrewolucyjnym ugrupowaniu monarchistycznym.

Arasza Rahmanipura

Arasza Rahmanipur

Informując o straceniu Alizamoniego i Rahmanipura, państwowa agencja prasowa ogłosiła jednocześnie, że wyroki śmierci zapadły w dziewięciu innych podobnych sprawach. I że zostaną niezwłocznie wykonane, jak tylko potwierdzi je sąd ostatniej instancji. Wszyscy skazani mieli podburzać do antyrządowych demonstracji i działać z inspiracji wrogich Islamskiej Republice organizacji.

Egzekucje są częścią kampanii zastraszania, jaką reżim prowadzi od miesięcy przeciw setkom tysięcy zwolenników opozycji, którzy demonstrują na ulicach Teheranu i innych miast w proteście przeciwko sfałszowanym – ich zdaniem – czerwcowym wyborom prezydenckim.

Reżim wykorzystuje do tego sprawy także sprzed wybuchu manifestacji. Nasrin Sotudeh, znana irańska prawniczka, obrończyni praw człowieka, która wcześniej zajmowała się sprawą Rahmanipura ujawniła, że nie miał on żadnego związku z demonstracjami, a został aresztowany w kwietniu.

– Zarzucano mu współpracę z monarchistycznym ugrupowaniem Andżoman-e Padeszahi. W chwili zatrzymania miał 19 lat. Wiele z zarzutów dotyczyło czasów, gdy nie był jeszcze pełnoletni. Zeznawał pod presją. Razem z nim, na kilka dni, została aresztowana jego ciężarna siostra. Rahmanipur przyznał się do winy, bo grożono jego rodzinie – tłumaczyła w październiku prawniczka, której nie pozwolono doprowadzić sprawy Rahmanipura do końca. Bronił go adwokat z urzędu.

Więcej na: wyborcza.pl

Udostępnij na
Video signVideo signVideo signVideo sign