Francuski dziennik „Le Monde” cytuje dwa niezależne raporty przygotowane przez francuskie agencje bezpieczeństwa, które podkreślają, że kwestia burek we Francji to sprawa marginalna. Obydwa jednak informują, że dziesięć lat temu ani burka ani hiqab nie były znane we Francji.
Raport przygotowany przez DCRI (Direction centrale du renseignement intérieur – Centralny Dyrektoriat Wywiadu Wewnętrznego) stwierdza, że liczba kobiet noszących pełną zasłonę nie przekracza 367 osób. Większość z nich to kobiety poniżej 30 roku życia, 26% to konwertytki. Zamieszkują głównie miejskie rejony Paryża, Marsylii, Lille i Lyonu.
Raport SDGI (agencja wywiadu francuskiej policji ds. konfliktów społecznych, przemocy miejskiej i liczenia liczby demonstrantów itp.) chociaż nie przedstawia danych liczbowych podaje podobne wnioski. Kobiety, które noszą pełne zasłony często chcą prowokować społeczeństwo lub nawet swoje rodziny. Przykładem może być pojawienie się piętnastu tak ubranych kobiet w centrum handlowym w Marsylii, w dniu rozpoczęcia letnich wyprzedaży sezonowych. Raport podaje też stanowisko islamskich organizacji we Francji w tej sprawie, większość z nich traktuje ten typ ubioru jako sekciarski. Chociaż wiele z nich obawia się, że debata na temat burki doprowadzi do dalszej stygmatyzacji islamu.
Deputowany Partii Komunistycznej André Gérin, który rozpoczął debatę uważa, że liczby podane w raporcie są “absurdalne.”
AX na podst. islamineurope.blogspot.com
Udostępnij na
