Jeśli zostanę prezydentem, w ciągu najbliższych pięciu lat nie dojdzie do przystąpienia Turcji do Unii Europejskiej – oświadczył późno wieczorem w środę kandydat socjalistów w wyborach prezydenckich we Francji Francois Hollande.
– Warunki nie są spełnione, nie dojdzie do tego (przystąpienia) w ciągu najbliższych pięciu lat – powiedział Hollande w telewizji France 2.
Zastrzegł, że nie nastąpi to nawet, jeśli nie będzie sprzeciwiał się kontynuowaniu negocjacji akcesyjnych przez Ankarę.
Francois Hollande nie powiedział jednak, w przeciwieństwie do obecnego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego, że jest co do zasady nieprzychylny członkostwu Turcji w UE – zauważyła agencja AFP.
– Zasada negocjacji została wprowadzona. To prezydent Jacques Chirac ją zaakceptował (…) Negocjacje są w toku – zaznaczył Hollande, podkreślając jednocześnie, że francuska konstytucja przewiduje referendum w przypadku każdego nowego przypadku akcesji do UE.
Prezydent Sarkozy, składając wizytę w Turcji na początku zeszłego roku, zadeklarował, że jest przeciwny tureckim dążeniom do uzyskania członkostwa Unii Europejskiej.
Hollande i Sarkozy są głównymi przeciwnikami w wyścigu do Pałacu Elizejskiego, z tym że sondaże w pierwszej turze 22 kwietnia dają zwycięstwo obecnemu szefowi państwa z rządzącej centroprawicowej Unii na rzecz Ruchu Ludowego, a w drugiej turze 6 maja – już kandydatowi Partii Socjalistycznej.
więcej na interia.pl